Scena, w której z głowy Łapickiego leci ciurkiem krew to jedna z najbardziej przeze mnie zapamiętanych scen "Ziemi obiecanej" z mojego "pierwszego razu" z tym filmem.
Mała ciekawostka - swego czasu bardzo zajmowałem się postacią Władysława Sheybala, znanego na Zachodzie jako Vladek Sheybal, polskiego aktora-emigranta, w pewnym okresie (lata 60., 70., i 80. ubiegłego wieku) jednego z czołowych brytyjskich aktorów drugoplanowych. Otóż Sheybal bardzo Łapickiego nie cenił, uważał, że to aktor "robiący" wszystkie role po łebkach i powierzchownie. Tak samo i za to samo nie cenił Sheybal Rogera Moore'a i twierdził, że to podobni aktorzy w sensie niepogłębionego grania.
Nie mogę się z Sheybalem do końca zgodzić. O ile Moore faktycznie w pewnym momencie uwierzył, że unoszenie brwi pasuje do każdej roli, o tyle Łapicki jednak bardziej różnicował swoje aktorskie środki. Powyżej wkleiłem link do zdjęcia z "Poczmistrza". Faktycznie, tego typu role Łapicki jakby bardziej szkicował, niż grał. Potrafił sobie ewidentnie odpuszczać i się po roli prześlizgać. Ale już na przykład w "Sprawie Gorgonowej" - a w tej roli, w sumie przecież niewielkiej - ja osobiście cenię sobie Łapickiego szczególnie, zawarł więcej niż było tam w scenariuszu napisane. Pokazał i swój stosunek do rządnej krwi mierzwy, i pogardę wobec prokuratora Krynickiego, i męską fascynację kobiecością Gorgonowej, i podejrzliwość i niechęć wobec inżyniera Zaremby. Miał takich ról więcej.
O, na przykład niemiecki "Piłat i inni" Wajdy, skoro już o Sheybalu wspomniałem. Łapicki ma tam piękną scenę. Ukrzyżowani konają, a on, jako Afraniusz, cyniczny agent związany z Piłatem, siedzi i czekając na śmierć skazańców rysuje patykiem na piasku... rybę! Symbol Chrystusa, czy też - w tej wersji Jeszui. Rysuje i rysuje, a gdy podchodzi centurion dając znak, że ukrzyżowani nie żyją, Łapicki rzuca ten kijek z takim gestem złości i rozczarowania pokazując, że liczył jednak na cud, że może okaże się, że ten symbol który rysował to nie jakaś bzdura. A jednak, Jeszua skonał, żadnego cudu nie było... Świetnie, głęboko zagrane emocje i myśli bohatera, zagrane bez jednego słowa.
_________________ ...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl
|