Forum Polskiego Kina

Teraz jest 22 grudnia 2024, 12:32

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 25 ]  Przejdź na stronę... Poprzednia  1, 2, 3  Następna
Autor Wiadomość
PostNapisane: 6 listopada 2017, 20:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 cze 2016
Posty: 1259
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Ja kino Szulkina również bardzo lubię, no ale jednak takiej prawdziwie udanej "kontynuacji" Szulkina jeszcze nie widziałem. ;)

Warszawskość, faktycznie, to również na plus, o ile w ogóle mogę się na ten temat wypowiadać, skoro mieszkałem w Warszawie raptem parę miesięcy. ;)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 6 listopada 2017, 22:09 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3423
Posty na Forum KP: 537
Dla mnie użyte w "Człowieku..." efekty komputerowe były akurat idealnie wyważone. Nie za dużo, nie za mało.

Ciekawe - bo piszesz, że są wybuchy i przerwy w dostawie prądu, a na nikim nie robi to specjalnego wrażenia. Dokładnie takie same odczucia miałem po "Wojnie światów - następnym stuleciu". Wylądowali Marsjanie, a tu jedni prowadzą zwykłe życie małżeńskie (Wilhelmi i Janda), inni rozkręcają kariery (Dmochowski, Tym), inni po prostu się dobrze bawią (Gajos), sędzia (Pyrkosz) orzeka jakby nigdy nic... Tylko że wg mnie to akurat idealnie pasuje do wizji zachwianego świata. I tu miałem całkiem podobne wrażenie - nota bene scena seksu głównych bohaterów podczas zamachu terrorystycznego też mi jako żywo przypominała ostry seks w windzie w "Wojnie światów...". :)

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 6 listopada 2017, 22:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 cze 2016
Posty: 1259
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
OK, tylko w filmie Szulkina były pewne zabiegi, np. w zachowaniu, sposobie wypowiadania się bohaterów, czy też chociażby w wyglądzie samych Marsjan, które sprawiały, że widz nie spodziewa się wcale realizmu, ale właśnie daleko posuniętej groteski i absurdu. Zatem nielogiczne czy niezrozumiałe dla nas zachowania bohaterów nie dziwią ani nie wydają się niepasujące. Natomiast w "Człowieku..." dominowała jednak ta konwencja w miarę realistyczna (tak przynajmniej mi się wydaje), co sprawia, że przynajmniej ja odczuwałem pewien dysonans. Dlatego najbardziej podobały mi się w tym filmie właśnie te najbardziej groteskowe i dziwaczne postaci, z Bernardem granym przez Stankiewicza na czele.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 7 listopada 2017, 09:51 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3423
Posty na Forum KP: 537
Hmm, ja tego zupełnie tak nie odbierałem u Szulkina. Jedyną groteskową postacią w "Wojnie światów - następnym stuleciu" jest grany przez Walczewskiego rejestrujący oddających krew urzędnik. I Drzewicz. Ale np. rozmowy Dmochowskiego z Wilhelmim, czy Wilhelmiego z Gajosem są na wskroś realistyczne, brzmią jak wyjęte z Kina Moralnego Niepokoju.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 22 kwietnia 2018, 00:55 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3423
Posty na Forum KP: 537
Dopiero teraz wyczytałem, że "Człowiek z magicznym pudełkiem" dostał w 2017 roku Złotego Asteroida - nagrodę na Festiwalu Filmów Fantastycznych w Trieście.

To jest festiwal, na którym w przeszłości parokrotnie nagradzano filmy Piotra Szulkina.

Bardzo się ucieszyłem, że ten moim zdaniem świetny film doczekał się takiego docenienia za granicą. Bo w Polsce przeszedł niemal niezauważony co mnie niepomiernie dziwi.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 3 czerwca 2018, 23:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3234
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
"Człowieka z magicznym pudełkiem" właśnie obejrzałem i w swojej ocenie jednak bliżej mi do Rafała. Podobał mi się ten film, bardzo oryginalny wizualnie, dobrze zagrany w zasadzie przez wszystkich (świetny Stankiewicz, podobała mi się też Bołądź, za którą - delikatnie mówiąc - nigdy nie przepadałem), do tego ścieżka dźwiękowa złożona z intrygującej oryginalnej muzyki do filmu oraz współgrających z nią starych przebojów. Rzeczywiście czuć tu Szulkina (najbardziej bliskiego mi "Golema"), ale też zagraniczne klasyki S-F, łącznie z..."Obcym".
Wizja przyszłości przedstawiona przez Koksa jest mało optymistyczna, choć trochę pewnie przesadzona (mimo wszystko nie sądzę, żeby Warszawa mogła tak wyglądać za lat kilkanaście, prędzej za kilkadziesiąt).
"Człowiek z magicznym" pudełkiem to specyficzny film, ponury, ale momentami również zabawny, inteligentny i w sumie dość przejmujący, pokazujący przygnębiający świat, w którym można jednak dostrzec małą iskierkę nadziei.
Przyznaję, że scena przy walącym się wieżowcu faktycznie jest efekciarska i stanowczo mogło się bez niej obyć, ale nie psuje mi ona oceny całości: 7/10.
Nawiązując do opinii Pana Anatola o efektach specjalnych, to mogę o nich powiedzieć tyle, że Efekty nie były nachalne, ani też nie wydały mi się tandetne, jak to się zdarzało przy niektórych polskich filmach. Odniosłem wrażenie, że jest ich tyle, ile być powinno, w sam raz, a wraz z dobrze zrealizowanymi zdjęciami stworzyły przekonującą - aczkolwiek, jak wspomniałem, nieco mało prawdopodobną - wizję niedalekiej przyszłości. Uwierzyłem w świat przedstawiony przez Koksa, a w tego typu kinie to jednak bardzo ważne

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 4 czerwca 2018, 00:08 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3423
Posty na Forum KP: 537
Mnie się z Szulkinem skojarzyły już początkowe napisy - litery wyświetlające się w zimnym kolorze, natychmiast przypomniało mi to napisy początkowe "Wojny światów". :)

Te wizje nigdy nie są prorocze. :) To przecież zawsze wizja artysty, żadna z wizji Szulkina także się nie sprawdziła. :) Natomiast jak już wspominałem - budowanie obrazu przyszłości poprzez pokazanie dekonstrukcji współczesności - zawsze mi się bardzo podobało.

Mnie także podobał się Stankiewicz, ale wszystkich w moich oczach zakasowała Helena Norowicz. Choć mogę tu być nieobiektywny, bardzo ją lubię osobiście. I w jej przypadku sprawdziła się moja wizja. :) Gdy w 2008 roku przyszła na patio wyburzonego już dziś budynku Teatru Żydowskiego, by wraz ze swoim mężem, Marianem Pysznikiem, oraz Teresą i Edwardem Wieczorkiewiczami udzielić mi wypowiedzi o Gorczyńskim, już po wyłączeniu dyktafonu, w luźnej rozmowie przy kawie zwierzyła mi się, że czuje się bardzo źle, bo jest bardzo sprawna jak na swój wiek, a nikt jej nie obsadza. I na dowód swojej sprawności pokazała mi nawet zdjęcia w szpagacie i innych trudnych pozach gimnastycznych. Powiedziałem jej wówczas, że moim zdaniem to kwestia czasu... i sprawdziło mi się. :) Została "modelką trzeciego wieku", gra w serialach i filmach. :)

Ścieżka dźwiękowa moim zdaniem rewelacyjna. Oryginalna muzyka słusznie nagrodzona, a brzmiące w tle przeboje - "Pierwszy siwy włos", "Krakowski spleen" - doskonale współgrają z akcją i za każdym razem coś znaczą. Coś wyrażają. No i etiuda aktorska Norowicz z magnetofonem i Maanamem rewelacyjna. Wszystko ograne w najmniejszym szczególe. Od partnerki (Olgi Bołądź), przez magnetofon, po sam utwór Maanamu. Nic w tej jej maestrii zresztą dziwnego. To aktorka przez wiele lat grająca w teatrze Józefa Szajny, gdzie tego rodzaju wyczucie formy było niezwykle ważne.

"Przejmujący". Brakowało mi tego słowa, a karel go użył. Właśnie tak odebrałem ten film. On jest też śmieszny, ale groteskowo, właśnie po szulkinowsku. Jedyna taka niemal jawnie komediowa scena to podkreślanie urody broszki, co współgrało z ówczesną premier. Reszta jest raczej groteskowa, niż komediowa.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 4 czerwca 2018, 00:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 cze 2016
Posty: 1259
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Żeby było jasne, scena z wieżowcem nie zepsuła jako jedyna mojej oceny całości, miały w tym udział również inne elementy. ;) Jak teraz nad tym myślę, możliwe, że moje rozczarowanie tym filmem było też spowodowane moim ogólnym dystansem do nowych filmów. ;) Bo to jednak jest film zrobiony "po nowemu", a przede wszystkim przetwarzający współczesność, tak samo jak filmy Szulkina. Z tym że Szulkin przetwarzał rzeczywistość lat 80. w Polsce, która jest dla mnie ciekawa i egzotyczna, natomiast rzeczywistość przetwarzana przez Koksa w "Człowieku..." kojarzy mi się trochę z wyidealizowanymi biurowcami gdzie pracują wyidealizowani bohaterowie TVN-owskich seriali. Oczywiście można z tym dyskutować, ale takie jest moje wrażenie i związany z tym odbiór filmu.

Efekty specjalne nie były jakieś beznadziejne, to prawda, były w sumie OK. Muzyki już nie pamiętam. Aluzje do broszek i innych aspektów dzisiejszej polityki musiały się pojawić, rozumiem, choć mnie trochę irytowały, ale to już mój bardzo osobisty tzw. "pet peeve". ;) A Stankiewicz i Norowicz również bardzo mi się podobali.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 4 czerwca 2018, 00:35 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3423
Posty na Forum KP: 537
Chyba w sedno trafiłeś. :) Właśnie o tym pisałem w innej dyskusji. Mam wrażenie, że w oczach Bywalców tego forum stare filmy od razu zyskują punkt za to, że są sprzed lat. Za to, że bez względu na to, czy rzeczywistość pokazują realistycznie, czy też przetwarzają ją, jak np. właśnie Szulkin, to jest to rzeczywistość sprzed lat.

A przecież kiedy te filmy powstawały - tak samo pokazywały swoją współczesność, jak dzisiejsze filmy pokazują swoją współczesność.

"Człowiek z magicznym pudełkiem" pokazuje rzeczywistość biurowców, współczesną rzeczywistość, która służy tu do zbudowania wizerunku zdegradowanego, rozbitego świata. A cóż innego pokazywała np. "Wojna światów - następne stulecie" pokazując wielki telewizyjny gmach i Irona Idema - gwiazdora telewizji? To w 1981 roku była jak najbardziej nowoczesna i współczesna rzeczywistość. :) Tak samo było w "Czułych miejscach" Andrejewa, gdzie aż roiło się od akcesoriów telewizyjnych. Wówczas bardzo, ale to bardzo współczesnych. :)

Powiedziałbym wręcz, że skojarzenie ze światem bohaterów korporacyjnych, TVN-owskich seriali jest jak najbardziej na miejscu. To jest dokładnie ta rzeczywistość, tylko już właśnie zdekomponowana, rozmontowana, doprowadzona do groteskowości.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 4 czerwca 2018, 00:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3234
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
Wizja przyszłości to indywidualny pomysł każdego artysty, bez wątpienia. Bywają jednak tacy tytani jak Lem, którzy - w mniejszym lub większym stopniu - potrafili przewidzieć pewne rzeczy. Kox Lemem nie jest i jego dystopia do skutku pewnie nie dojdzie (oby), ale absolutnie nie będę miał do niego o to pretensji. 2001 r. dawno za nami, a film Kubricka jest nadal niezwykły. O "Roku 1984" Orwella nie wspominając. ;-)

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 4 czerwca 2018, 00:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 cze 2016
Posty: 1259
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Akurat w moim wypadku zainteresowanie filmem łączy się bardzo ściśle z zainteresowaniem przeszłością. Już dawniej oglądałem niemało różnych filmów, również współczesnych, a w tym nawet bardzo dobrych, ale nie zajmowały mnie one specjalnie. Gdyby nie to, że natrafiłem kiedyś na te polskie filmy z lat 60. i gdyby nie moja fascynacja tą rzeczywistością, którą w nich zobaczyłem, to na pewno zajmowanie się kinem nie byłoby dziś moim głównym zajęciem. Dziś też mam do czynienia z nowymi filmami i niektóre mi się podobają, ale naturalne jest też dla mnie dawanie tego dodatkowego punktu starszym pozycjom, co najczęściej odpowiada też moim wrażeniom podczas oglądania. Zresztą przecież w preferowaniu starszych filmów nie ma nic złego. ;)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 4 czerwca 2018, 15:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3234
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
Pan Anatol napisał(a):
Dziś też mam do czynienia z nowymi filmami i niektóre mi się podobają, ale naturalne jest też dla mnie dawanie tego dodatkowego punktu starszym pozycjom, co najczęściej odpowiada też moim wrażeniom podczas oglądania.

Ja mam w zasadzie podobnie, tj. łatwiej mi przyznać "8" czy nawet "9" filmowi sprzed lat, niż takiemu, który miał premierę niedawno. A to z tego względu, że ów starszy film przeszedł już próbę czasu i mu się oparł i skoro teraz, po wielu latach, odbieram go jak najbardziej pozytywnie, to musi to oznaczać naprawdę dobry film, a ten nowy za jakiś czas może przecież popaść w zupełne zapomnienie. Dlatego zawsze wstrzymuję się przed obwoływaniem jakiegoś nowego filmu mianem arcydzieła, bo z doświadczenia wiem o ilu to już różnych "arcydziełach" słuch zaginął.
Oczywiście, jeśli jakiś współczesny film bardzo mi się podoba, to naturalnie przyznaję mu wysoką notę (choć niesłychanie rzadko wyższą niż "8"), niezależnie od tego, czy przejdzie on do historii kina czy też zniknie w jej czeluściach jednak do produkcji najnowszych mam zdecydowanie większy dystans niż do tych sprzed lat -nastu i -dziesięciu.

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 25 ]  Przejdź na stronę... Poprzednia  1, 2, 3  Następna

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Powered by: - HOSTINGHOUSE