Rafal Dajbor napisał(a):
Ina Benita to niewątpliwie postać na film. Ale po tym, jak ostatnio po łebkach sfilmowano losy Bodo, to lepiej nie....
Nie wydaje mi się, by temat przemocy seksualnej podczas II wojny światowej był tematem tabu i aby dopiero teraz poruszano go nieśmiało. Poruszał go choćby Leon Kruczkowski w "Pierwszym dniu wolności", a to już dość dawno zostało napisane. I sfilmowane.
Zgadzam się natomiast, że nie ma powodu, by czynić z tego tematu coś o czym się nie mówi. Bo niby czemu? Wiadomo, że wojna generuje różne formy przemocy. Tę też. Nie ma powodu, by to ukrywać.
No nie, dobrze że dodałeś uśmieszek, bo takie podejście, że skoro "Bodo" się nie udał to teraz lepiej nie tykać żadnej z ciekawych postaci międzywojnia, to najlepszy sposób, żeby zostały całkowicie zapomniane i nieznane kolejnym pokoleniom.
Co do tematu przemocy seksualnej to jednak "Pierwszy dzień wolności" nie jest o tym. Ten wątek się tam pojawia, ale to jeszcze nie znaczy, że temat został przerobiony. Na przykład w "Alternatywy 4" pojawia się postać prostytutki (a nawet dwóch), ale trudno dawać ten tytuł jako przykład poruszania tematu prostytucji w PRL-u. Jak będziemy mieć film, parę sztuk i kilka książek o burdelach w obozach koncentracyjnych, ofiarach różowego trójkąta i traumie gwałtów wojennych to wtedy przyznam, że to już nie jest tabu.