Forum Polskiego Kina

Co z nią jest nie tak? Wszystko Popularność i propozycje nie mające uzasadnienia w osiągnięciach, położone właściwie wszystkie role filmowe (w "Nocnym grafitti" nawet Kasia Kowalska jest od niej lepsza); nieudana i odstająca od reszty także w "Strasznym śnie Dzidziusia Górkiewicza", grająca w innej konwencji, pozbawiona właśnie wspomnianej lekkości. To była rola np. dla Ewy Gawryluk, o niej można mówić, że nie spełniła pokładanych w niej nadziei, ale nie z braku talentu, tylko ról. Natomiast Skrzynecka to przykład najgorszego rodzaju celebryctwa, które zatriumfuje w następnych dekadach. Była jego prekursorką i na tym może jedynie polegać jej "istotność".

_________________
"Dostał obsesji na tle żyrandola!"

Eee tam. Widziałem ją parę razy na scenie. W niczym nie odstawała ani na plus, ani na minus, po prostu normalnie robiła swoje. Ja oczywiście rozumiem, że tu u nas w Polsce im ktoś wyglądem zewnętrznym odstaje na plus, tym chętniej przypisuje mu się brak talentu, a mi ktoś brzydszy, tym bardziej w oczach wielu utalentowany, ale należałoby jednak trochę ostrożniej wyważać te oceny.

Co do "celebryctwa" to tu przyznaję, że kompletnie nie mogę się wypowiedzieć, bo od zawsze, konsekwentnie, zupełnie tego nie śledzę. Widzę aktorów w tym, co robią na scenie, w filmach i serialach, piosenkarzy i piosenkarki w tym, co robią na estradzie itp. Ale kto występuje w jakimś programie jako juror, kto się z kim ożenił i rozwiódł, kto z kim sypia itp. to nie ukrywam, że nie mam bladego pojęcia. Więc jeśli Skrzynecka takie coś odwalała, to pozostaje mi uwierzyć na słowo, bo ja tego po prostu nie wiem. Znam ją ze sceny i ekranu.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl

A to umiejętności aktorskie się traci z wiekiem? Ciekawa opinia.


Prawidłowo! Jak wszyscy ci mówią, ze jesteś pijany/a - kładź się do łóżka.



Metoda jak każda inna, nie widzę tu nic śmiesznego. Im lepszy reżyser, tym lepszych zatrudnia aktorów, już jakoś tak jest...
Główna rola, a "jedna z gównych" to jednak pewna różnica.
Oczywiście nawet Kutz moze się pomylić w obsadzie, ale gdy potem bierze ponownie Cyrwusa 3-4 razy (nie pamiętam dokładnie), znaczy to, że się jednak NIE POMYLIŁ. No chyba, że ktoś uważa, że on się nie zna na aktorach...
A do tego, jeżeli zatrudnia go taki zestaw autorów, jak Wajda, Kutz, Wojtyszko i Zanussi - szansa, że angażują "niedouczonego patałacha" po znajomości maleje do zera. To nie są główne role, to nie jest nowy Holoubek, (gęba dość charakterystyczna ), ale wszelkie "papiery na granie" to on ma, spokojna głowa.
Teraz co do Skrzyneckiej, nie olśniła mnie nigdy jej gra, ale akurat w tym serialu nie odbijała jakoś drastycznie od reszty, bo serial był niestety nie najlepszy. Ale absolutnie nie przez Skrzynecką.

Widziałem ją w Krakowie na gościnnych występach warszawskiego teatru z jakąs lekką komedyjką i była autentycznie zabawna i wiarygodna w tym, co grała.

_________________
Film to życie, z którego wymazano plamy nudy - Alfred Hitchcock.

Moja opinia o "Ataku paniki" jest podobna do tej, którą przedstawili chojrak, Holt i Sebastian. Film oglądało mi się dobrze, ale odebrałem go jako efektowny formalnie i w założeniu niegłupi, ale jednocześnie pusty i jakiś "przefajnowany". Trochę nabzdyczone i pretensjonalne dla mnie to wszystko było. Popławska jak najbardziej na plus, ale akurat Kotschedoff mi się podobał, choć widzę, że w rym wątku dobrej prasy nie ma. Żmijewski mnie bawił, a jednocześnie mu współczułem. Oczywiście to żadna wielka kreacja, ale solidna rola, zagrana moim zdaniem tak jak należy

_________________
My żyjemy!