Ostatnio wybrałem się na ten film i jestem ciekaw Waszego zdania, jeżeli też go już zobaczyliście. Widziałem go już jakiś czas temu, ale ostatnio poczytałem trochę opinii na jego temat, w tym dość krytycznych, i w związku z nimi chciałem napisać parę słów apologetyki.
Dział chyba jest odpowiedni, film jest w końcu w połowie polski, poza tym interesowała mnie wersja z polskim dubbingiem i to ją zobaczyłem.
Jeśli chodzi o samą opinię: raczej nie ma wątpliwości, że głównym atutem filmu jest jego realizacja, pomysł na nią i jej wykonanie. Co tu dużo mówić, animacja wyszła bardzo ciekawie, wygląda to raczej specyficznie (w sumie to obrazy Van Gogha też są przecież specyficzne), bo przez tą charakterystyczną fakturę obrazów jej animowana wersja sprawia wrażenie ciągłego falowania, jakiegoś takiego rzęskowego ruchu, nawet tych elementów, które w ogóle się nie ruszają, np. powierzchni ulicy. Rozumiem, że nie każdemu to będzie odpowiadać, ale w każdym razie efekt jest przynajmniej ciekawy, a niektórym na pewno się spodoba. Nie do końca naturalnie wyglądało też złożenie animacji i dubbingu, ale przypuszczam, że ze względu na specyfikę medium nie dałoby się tego lepiej zrobić, poza tym nie jest to raczej rozpraszające. (Co do samego dubbingu polskiego nie mam zastrzeżeń, a nawet mi się podobał).
W niektórych, mniej pochlebnych opiniach i recenzjach pojawiają się głosy mówiące o słabym scenariuszu i dialogach. Co do scenariusza, jest on oparty na starym, kane'owskim schemacie opowiadania o bohaterze poprzez wspomnienia i retrospekcje jego znajomych, które są jakby "kolekcjonowane" przez głównego bohatera-"reportera". Nie wydaje mi się, żeby scenariusz faktycznie był słaby - może i nie jest to najmocniejszy punkt tego filmu ani popis literackiego kunsztu, ale ja sam śledziłem historię z zaciekawieniem, nie nudziłem się, a wyłapałem trochę może nie bardzo odkrywczych i oryginalnych, ale jednak wartych zastanowienia przemyśleń i refleksji. Podobnie dialogi - nie są szczególnie ciekawe i być może miejscami zalatują trochę sztampą (co jest raczej uwarunkowane wspomnieniową formą narracji), ale nie rozpraszają, nie są nienaturalne i bez problemu niosą historię.
Ogólnie rzecz biorąc - polecam. Przede wszystkim ze względu na ciekawą stronę wizualną, ale aspekt fabularny, choć może nie zachwyca, jest jak najbardziej w porządku - na pewno nie jest tak, że aby pooglądać ładne obrazki, musimy przebrnąć przez nudną i nieudolnie opowiedzianą historię. Moja ocena: 7,5/10.