Teslicus napisał(a):
...według mnie lepsza jest nieudana próba czegoś nowego niż ten czerstwy chleb powszedni w postaci paradokumentów...
Jeżeli, jak piszesz, była to jedynie próba, to co oni próbowali? A nuż się coś fajnego samo nagra? Może mieli jakiś fajny, nietypowy scenariusz lub pomysł? Udało im się namówić wybitnego reżysera do kręcenia? Wybitnych aktorów może wynaleźli? Też nie... Kochany, oni nic nie próbowali,oni zrobili to co mogli, a że jak widać mogą w tej kwestii niewiele, to...
A ambicje były jakby nieco większe:
Cytuj:
Nieszczęśliwie się stało, że w jakiejś wypowiedzi prezes użył sformułowania, że to będzie superprodukcja czy „Gra o tron”. Oczywiście, że na bezrybiu i rak ryba i przy „Klanie” jesteśmy superprodukcją. To było porównanie, które zabiło tę produkcję na początku
I. Lepkowska
Jaki prezes, taka superprodukcja.
Wychodzą po raz kolejny zadziwiające sprawy:
Cytuj:
Ten serial został skierowany do produkcji na podstawie zupełnie innych scenariuszy. Jeżeli chodzi o dialogi mogę się podpisać i powiedzieć: tak, dałam ciała.
Cytuj:
To jest rozpoznanie bojem. Nie było żadnych prób na poligonie w Orzyszu, tylko od razu zostaliśmy rzuceni na głęboką wodę. W ciągu dwóch dni musiałam zebrać zespół scenariuszowy i musieli to być ludzie, którzy znaliby się na historii
Czyli znowu chaos i pospolite ruszenie: jest kasa, więc jakoś to będzie. "Zespól scenariuszowy" już mieliśmy przy "Smoleńsku" i też do dzisiaj właściwie nie wiadomo kto go napisał.
Nieoceniony recenzent Adamski pozornie stąpa po ziemi:
Cytuj:
Łepkowska jest mistrzynią sprzedawania milionowej widowni tak skrojonej rozrywki. Dobrze wie, że sygnowana przez nią produkcja nie ma poziomu „Królowej Bony” Janusza Majewskiego czy „Przygód Pana Michała”.
Nie musi mieć. To serial ulepiony z innej gliny i jeżeli odniesie poza granicami Polski choćby połowę sukcesu tureckiego „Wspaniałego stulecia”, to władze TVP mogą być zadowolone.
Czemu on się tak martwi o władze TV, a nie o zadowolenie WIDZA?
Przypominam, że serial turecki wyświetlano w 54 krajach, bijąc prawie wszędzie rekordy oglądalności, od Peru, po Pakistan. Już widzę jak światowe telewizje rzucają się na ten polski filmopodobny obraz tandety i rozrywkowej rozpaczy.
Szczyt obłudy serwuje nam tym czasem Marek Pyza w felietonie pt.
"Hejt na „Koronę królów” jest jej świetną reklamą. Choć dzieło i tak broni się samo, a widzowie wiedzą swoje."Jak się broni? Ano tak:
Cytuj:
Napiszę od razu: tak, ten serial jest nieco „kwadratowy”. Dialogi i gra aktorska pozostawiają trochę do życzenia, część postaci mówi i zachowuje się niewiarygodnie jak na realia średniowiecza, a z szybkiej serialowej śmierci Władysława Łokietka można się tylko cieszyć. Powiedzmy szczerze: to nie jest rola życia Wiesława Wójcika – świetnie ucharakteryzowanego, ale kompletnie nieprzekonującego jako władca Polski, pozbawiającego Koronę całego majestatu.
Niezły z niego gimnastyk. "Kwadratowe" dzieło się samo broni, aha.
Ale facet też nieco nas straszy:
Cytuj:
My będziemy wtedy w drugiej setce odcinków „Korony królów” - już dziś hitu, który może zagościć w polskich domach na długie lata.
Hit na długie lata, a podobno budżet mają niewielki...