Forum Polskiego Kina

Rok temu chwaliłem Zgierz za Vladka Sheybala. Gdy byłem na nadaniu uliczce patronatu Sheybala dowiedziałem się, że w planach jest także ulica Macieja Kozłowskiego. Dziś prowadziłem na zgierskim festiwalu "Miasto Tkaczy" spotkanie z aktorką Ernestyną Winnicką połączone z prezentacją filmu "Nie było słońca tej wiosny". Spotkanie poświęcone było nie tyle samemu filmowi, co właśnie Maciejowi Kozłowskiemu. Jak się okazuje już wiosną tego roku uliczka łącząca pasaż Vladka Sheybala z ul. Gabriela Narutowicza otrzymała patronat Macieja Kozłowskiego, za co wielkie brawa dla Zgierza!

A spotkanie było bardzo miłe i udane, przybyła m.in. mama Kozłowskiego, pani Lucyna, było bardzo miło i wspominkowo!

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl

Dziś dziesiąta rocznica śmierci Macieja Kozłowskiego. Znakomitego aktora filmowego, ale i teatralnego, związanego m.in. z Teatrem Narodowym w Warszawie. Tam właśnie, w inaugurującym otwarcie tej sceny po odbudowaniu po pożarze przedstawieniu "Nocy listopadowej" Wyspiańskiego w reżyserii Jerzego Grzegorzewskiego w roku 1997 miałem okazję zobaczyć go jeden raz na scenie.

Myślę, że był aktorem, który swoim emploi idealnie w pewnym momencie trafił w swój czas. W czas końca lat 80. i lat 90. ubiegłego wieku. Stąd drugoplanowe, ale zapadające w pamięć role w takich filmach, jak "Kingsajz", "Mów mi Rockefeller", "Kroll", "Psy", "Balanga", "Nic śmiesznego", "Kiler", "Ogniem i mieczem", "Ajlawju". Wszystkie te tytuły, należące do różnych gatunków filmowych, łączy jedno - były to filmy komercyjne, rozrywkowe, ale w żadnym z nich słowo "rozrywka" nie oznaczało prymitywnego rechotu. I chyba w takim właśnie kinie - rozrywkowym, ale z wychyłem w kierunku przemycenia w tej rozrywce jakiejś myśli, Maciej Kozłowski sprawdzał się najlepiej. Potem, w nowej dekadzie, wiodło mu się już różnie i mocno utkwił w serialach, a kino jakby o nim co nieco zapomniało. No i zmarł przedwcześnie.

Jak by nie patrzeć - był świetnym aktorem. A, i jeszcze jedno - jego mama, którą miałem okazję poznać, a nawet być ugoszczonym w jej mieszkaniu w Zgierzu trzy lata temu, jest przesympatyczną osobą.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl

Faktycznie, było tak jak piszesz. Pierwsze kroki w filmie stawiał z kolei w repertuarze jak najbardziej ambitnym, bo to i jedna z głównych ról w "Nie było słońca tej wiosny" i świetny Szatan w "Osobistym pamiętniku..." Hasa.
Zawsze go lubiłem, grał często silnych mężczyzn, z charakterem. Za każdym razem był nad wyraz przekonujący.

_________________
My żyjemy!