Forum Polskiego Kina
http://forum.polskiekino.com.pl/

Janusz Nasfeter
http://forum.polskiekino.com.pl/viewtopic.php?f=4&t=67
Strona 1 z 6

Autor:  Pan Anatol [ 27 czerwca 2016, 18:48 ]
Tytuł:  Janusz Nasfeter

Dla mnie reżyser wyjątkowy, ponieważ od jego "Kolorowych pończoch" rozpoczęło się (nie tak dawno) moje zainteresowanie kinem polskim. :)

Moim zdaniem "Pończochy" to mistrzostwo, zarówno bardziej doceniana "Jadźka", jak i może słabsza nieco, ale jednak chyba moja ulubiona "Matylda". W ciągu ostatnich czterech miesięcy obejrzałem je chyba pięć razy i nadal mi się nie znudziły - jak dla mnie, oznaka bardzo dobrego filmu. :)

Inny film Nasfetera, który bardzo mi się podobał, to "Zbrodniarz i panna". Oglądałem co prawda tylko raz, ale kryminalny wątek został poprowadzony bardzo zręcznie. Widziałem też "Motyle", "Królową pszczół", "Małe dramaty" i "Mojego starego" - wszystko to filmy na wysokim poziomie, szczególnie dwa pierwsze. Nie bardzo zrozumiałem "Niekochaną" - lubię Czyżewską, więc zależało mi, żeby obejrzeć ten film, ale trochę się wynudziłem. :roll: Pewnie muszę obejrzeć jeszcze raz, czasami niestety po prostu nie załapuję akcji albo tematu za pierwszym razem.

Od jakiegoś czasu Nasfeter to zupełnie prawie zapomniany reżyser, a jego filmy pokazują raz na ruski rok. Oglądałem kiedyś jakiś reportaż o nim z lat 90., bardzo smutny obraz chorego, starego i zapomnianego artysty, co mnie dosyć dziwi, bo w latach 60. był to chyba jeden z bardziej uznanych twórców, w jego filmach występowali Cybulski, Krzyżewska, Czyżewska, muzykę do nich pisał Komeda. Warto też zauważyć, że film "Ranny w lesie" był zdaje się debiutem Daniela Olbrychskiego. Na DVD chyba też słabo, mam podwójny zestaw "Pończochy"/"Abel" i "Zbrodniarza i pannę", jest też chyba wydany "Ranny w lesie", ale niczego innego nie widziałem.

Nasfeter był znany z filmów o dzieciach i młodzieży, dlatego być może przypięto mu deprecjonującą łatkę twórcy (wyłącznie) dla dzieci i młodzieży. Znając jednak całą jego twórczość trudno się z tym zgodzić, a traktowanie jego filmów "dziecięcych" jako przeznaczonych tylko dla dzieci też nie jest właściwe.

Autor:  Capitol-Deli [ 27 czerwca 2016, 19:50 ]
Tytuł:  Re: Janusz Nasfeter

Pan Anatol napisał(a):
...Widziałem też "Motyle", "Królową pszczół", "Małe dramaty" i "Mojego starego" - wszystko to filmy na wysokim poziomie, szczególnie dwa pierwsze. Nie bardzo zrozumiałem "Niekochaną" - lubię Czyżewską, więc zależało mi, żeby obejrzeć ten film, ale trochę się wynudziłem. :roll: Pewnie muszę obejrzeć jeszcze raz, czasami niestety po prostu nie załapuję akcji albo tematu za pierwszym razem.

Od jakiegoś czasu Nasfeter to zupełnie prawie zapomniany reżyser, a jego filmy pokazują raz na ruski rok. ...Nasfeter był znany z filmów o dzieciach i młodzieży, dlatego być może przypięto mu deprecjonującą łatkę twórcy (wyłącznie) dla dzieci i młodzieży. Znając jednak całą jego twórczość trudno się z tym zgodzić, a traktowanie jego filmów "dziecięcych" jako przeznaczonych tylko dla dzieci też nie jest właściwe.


Ja przyznam - bardzo się boję - dziś - poruszać temat Nasfetera. Czasy bardzo się zmieniły - i pewne kwestie są, delikatnie mówiąc, bardzo dyskusyjne. Nie wiem czy widziałeś pełną, nieocenzurowaną wersję "Nie będę Cię kochać"... To jedyny w polskiej kinematografii reżyser, który sięgnął po tematykę psychologii dziecięcej. Wiem o czym pisze - bo u licha - to była moja część pracy dyplomowej. Ale i w tejże miałem wątpliwości... co napisać, żeby nie przekroczyć pewnego progu. Progu - którego te trzydzieści lat temu nie było.
Pozdrawiam serdecznie :)

Autor:  Rafal Dajbor [ 27 czerwca 2016, 20:12 ]
Tytuł:  Re: Janusz Nasfeter

Capitol-Deli napisał(a):

Ja przyznam - bardzo się boję - dziś - poruszać temat Nasfetera. Czasy bardzo się zmieniły - i pewne kwestie są, delikatnie mówiąc, bardzo dyskusyjne. Nie wiem czy widziałeś pełną, nieocenzurowaną wersję "Nie będę Cię kochać"... To jedyny w polskiej kinematografii reżyser, który sięgnął po tematykę psychologii dziecięcej. Wiem o czym pisze - bo u licha - to była moja część pracy dyplomowej. Ale i w tejże miałem wątpliwości... co napisać, żeby nie przekroczyć pewnego progu. Progu - którego te trzydzieści lat temu nie było.


A mógłbyś wyjaśnić co masz na myśli?

Autor:  Pan Anatol [ 27 czerwca 2016, 20:15 ]
Tytuł:  Re: Janusz Nasfeter

Tak tak, nie oglądałem jeszcze "Nie będę cię kochać", ale czytałem coś, bodajże dyskusję na starym forum o problemie gołej dziewczynki w tym filmie; dziś na pewno rozpętałaby się burza, natomiast uważam, że nie należy tego problemu wyolbrzymiać. Reżyser działał mieszcząc się raczej w ramach tego, co ówcześnie było odebrane jako dopuszczalne; wtedy nikt nie odczytywał tego w opaczny sposób, nie to co dziś, kiedy trzeba uważać na każde słowo. :)

Poza tym tego typu tematy są poruszane raczej w późniejszej twórczości Nasfetera, tak czy owak zresztą dość specyficznej. Ja i tak preferuję wcześniejsze filmy, zarówno te "dorosłe" jak i "dziecięce", w których chyba takie kontrowersyjne elementy się nie znajdują albo ja naiwnie się ich nie dopatrzyłem. ;)

Autor:  Rafal Dajbor [ 27 czerwca 2016, 20:21 ]
Tytuł:  Re: Janusz Nasfeter

Aaa, chodzi o to, że ta młoda jest w jednej scenie rozebrana? Szczerze mówiąc nie widzę w tym specjalnego problemu. Wręcz odwrotnie, uważam, że to w dzisiejszych czasach trwa głupia przesada w drugą stronę. Dochodzi do tego, że ojcowie, czy wujkowie boją się na plaży rozebrać do przebiórki własne dziecko. To idiotyzm, któremu nie należy ulegać.

Samo ciało, także nagie ciało, jest samo w sobie obojętne. Ważny jest kontekst w jakim się go pokazuje. Trudno w tym świetle widzieć u Nasfetera chęć epatowania niedojrzałą nagością. Jeśli już coś takiego zaszło, to w "Sarze", gdzie niepełnoletnia Włodarczyk była rozebrana właściwie wyłącznie jako nagi ozdobnik.

Autor:  Pan Anatol [ 27 czerwca 2016, 20:30 ]
Tytuł:  Re: Janusz Nasfeter

Myślę, że nikt tu nie oskarża Nasfetera o pedofilię czy coś podobnego; kwestia jest właśnie taka, że obecnie tak byłoby to odebrane. Ale raczej małe szanse, żeby tzw. opinia publiczna zainteresowała się tym filmem. ;)

Autor:  Rafal Dajbor [ 27 czerwca 2016, 20:48 ]
Tytuł:  Re: Janusz Nasfeter

Nie no, ja wiem, że na pewno nikt na tym forum nie podejrzewa Nasfetera o pedofilię. :) Mnie tylko zastanawia fakt, dlaczego same ukazywanie nagości osoby niepełnoletniej prowokuje patrzenie na dany film jako na coś co przekracza jakiś tam "próg". To w ogóle jakieś skrajnie nielogiczne, że w czasach, w których produkuje się najobrzydliwszą z możliwych pornografię (także i tę dziecięcą), pornografię tak nieraz wstrętną w swojej dosłowności, panuje taka nadwrażliwość na choćby kawałek pokazanego na ekranie dziecięcego pośladka. :)

Autor:  Pan Anatol [ 27 czerwca 2016, 21:13 ]
Tytuł:  Re: Janusz Nasfeter

Być może jest to taka kwestia, że po prostu dziś by to nie przeszło, również z punktu widzenia legalnego.

Ale nie chciałbym, żeby ten wątek przerodził się w dyskusję o pornografii itp. Chętnie natomiast posłucham innych opinii o filmach Nasfetera. :) Szczególnie mnie interesuje "Niekochana", jak również "Matylda" z "Kolorowych pończoch". Zazwyczaj o "Jadźce" się mówi dużo, bo jest to chyba z obiektywnego punktu widzenia bardziej udana nowela, ale nie uważam, że tę drugą należy przez to pomijać. ;)

Autor:  Rafal Dajbor [ 27 czerwca 2016, 21:26 ]
Tytuł:  Re: Janusz Nasfeter

A na mnie właśnie "Nie będę cię kochać" zrobiło wielkie wrażenie. Głównie ze względu na dość zaskakującą - zważywszy na jego aktorski wizerunek - kreację Janczara.

Autor:  karel [ 28 czerwca 2016, 09:27 ]
Tytuł:  Re: Janusz Nasfeter

Nasfeter to bardzo dobry reżyser i też wiele jego filmów lubię, cenię, podobały mi się. Czy on tworzył filmy dla dzieci i młodzieży? Poniekąd tak, ale... Tak naprawdę to wszystko są filmy dla dorosłych, w których mamy dziecięcych bohaterów. To filmy o sprawach trudnych, często przykrych, gorzkie, bez upiększeń i lukrowania rzeczywistości. Takie są choćby jego najpiękniejsze filmy z dziećmi w rolach głównych: "Kolorowe pończochy" czy "Abel, twój brat". Z dużą satysfakcją obejrzałem też kiedyś "Moją wojnę, moją miłość" we wzruszający sposób pokazującą początek II wojny światowej z perspektywy dziecka, co nie było częstym zabiegiem w naszym kinie. A przecież wojna to dramat nie tylko dorosłych, ale i dzieci. "Moja wojna..." to bardzo ładny film, a trochę zapomniany.
Z "dorosłej" twórczości Nasfetera godna uwagi - oprócz wspomnianego "Zbrodniarza i panny" i "Niekochanej" - jest też z pewnością "Długa noc" poruszająca różne postawy Polaków wobec Żydów podczas ostatniej wojny. Film wzbudził swego czasu spore kontrowersje, został wyprodukowany w czasie wzmożenia w Polsce antysemickich nastrojów i na lata trafił na półki.
Co do "Niekochanej" to przyznam, że początkowo nie bardzo "załapałem się" na ten film, ale po czasie go doceniłem. Widocznie musiało minąć trochę czasu, a ja z kolei musiałem dojrzeć, by dostrzec wartość tego filmu.

Autor:  Rafal Dajbor [ 28 czerwca 2016, 09:42 ]
Tytuł:  Re: Janusz Nasfeter

Hmmm, nigdy nie odbierałem Nasfetera jako twórcy filmów dla dzieci... To w ogóle ciekawe, że w świadomości wielu widzów filmy, których bohaterami są dzieci automatycznie są widziane jako filmy dla dzieci.

Autor:  karel [ 28 czerwca 2016, 10:12 ]
Tytuł:  Re: Janusz Nasfeter

Owszem. To taki stereotyp, podobny trochę do tego, że filmy animowane i komiksy to też twórczość dla dzieci. A że często są one bardziej śmiałe obyczajowo czy brutalniejsze niż niejeden film fabularny? Drobiazg...

Strona 1 z 6 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/