Forum Polskiego Kina
http://forum.polskiekino.com.pl/

Igor Śmiałowski
http://forum.polskiekino.com.pl/viewtopic.php?f=4&t=599
Strona 1 z 2

Autor:  Brunner [ 16 czerwca 2018, 22:09 ]
Tytuł:  Igor Śmiałowski

Dziś mija 12 lat od śmierci tego Aktora. Myślę, że to dobry czas aby wspomnieć człowieka, o którym tu się rzadko mówi. Arystokrata ducha, czasu - tak widzieli go reżyserzy, nie tylko filmowi. Dysponent wspaniałego, charakterystycznego, szlachetnego, odrobinę chrypkowatego głosu. Pierwszy raz z jego aktorstwem spotkałem się jako dziecko, kiedy to na bajce z płyty winylowej "Doktor Nieboli" usłyszałem go w roli Lwa. Króciutka rola, ale to właśnie on najpierw poprzez dzięki tej rólce stał się jednym z pierwszych aktorów, na których zwróciłem uwagę. Moje ulubione role Śmiałowskiego to: major Malakowski z serialu "Akcja V", inżynier Reil z trzeciego odcinka "Stawki większej niż życie", ojciec Leszka w "Znachorze", doktor Dog-Leśniewski w "Don Gabrielu", Lanousen w "Epilogu norymberskim", książę w "Lalce". No i dwie kreacje - majstersztyki. Okrutny gestapowiec w telewizyjnym "Mistrzu" (po nagraniu którego Warnecki podobno mu powiedział: "ja się naprawdę pana bałem") i Alfred Bizanc w ostatniej serii "Domu", którego był jedyną jasną stroną obsadową. Ba, nie jasną, ale brylantową! Wiele znakomitych ról w teatrze telewizji i polskiego radia. No i cudowny zbieracz anegdot, które kiedyś w tv podawał z cudowną, nieodłączną dla niego galanterię. Widziałem Go "na żywo" trzy razy w życiu. Niestety, nigdy na scenie. Pierwszy raz, którego siłą rzeczy nie pamiętam, miał miejsce na Powązkach. Podobno pomagał mi nabrać wody ze studni (miałem wtedy z 5 lat). Później, któregoś 1-go listopada też na Powązkach udało mi się jako smarkowi uzyskać od niego autograf. Nie zapomnę, na "dzień dobry", odpowiedziałem "dzień dobry jestem z Kobry". Ależ mnie onieśmielił. No i trzeci raz, też na Powązkach, na pogrzebie Tadeusza Janczara.

Autor:  MARAS [ 19 czerwca 2018, 00:52 ]
Tytuł:  Re: Igor Śmiałowski

Ostatnio obejrzałem sobie Chłopów i tam Śmiałowski świetnie wcielił się w rolę dziedzica.
A tak to pierwsze skojarzenie z nim związane to Alfred Bizanc z Domu :P

Autor:  karel [ 19 czerwca 2018, 09:59 ]
Tytuł:  Re: Igor Śmiałowski

Aktor elegancki, dystyngowany, w jego twarzy i całej postaci było coś modelowo szlacheckiego, wyniosłego. Nie bez powodu bardzo często grywał arystokratów, książąt i w ogóle osoby z wyższych sfer - a także niemieckich oficerów i żołnierzy (w kinie debiutował epizodem gestapowca w "Zakazanych piosenkach"). Dodatkowo obdarzony ciekawym głosem.
Moje ulubione jego role to chyba właśnie te wspomniane przez Brunnera, zagrane w "Mistrzu", "Don Gabrielu" i "Znachorze".

Autor:  Holt_ [ 20 czerwca 2018, 13:39 ]
Tytuł:  Re: Igor Śmiałowski

Akurat Bizanc w "Domu" był postacią tak dramatycznie papierową z tym swoim "co powie na to Londyn", że nawet Śmiałowski że swoim szarmem nie był w stanie tego scenariuszowego "faux pas i foyer" ocalić przed groteską.
Natomiast zazwyczaj, przy lepszym scenariuszu, w roli ludzi z wyższych sfer wypadał zwykle świetnie, najlepiej wg mnie w "Lalce".

Autor:  Rafal Dajbor [ 20 czerwca 2018, 20:14 ]
Tytuł:  Re: Igor Śmiałowski

A mnie się przekornie podobał szczególnie w "Motylem jestem, czyli romans 40-latka" gdzie wg mnie świetnie ograł kabotyńskie wynurzenia swojego estradowego szmirusa. :)

Autor:  Brunner [ 21 czerwca 2018, 00:08 ]
Tytuł:  Re: Igor Śmiałowski

Rafał, tak!

Autor:  Rafal Dajbor [ 21 czerwca 2018, 01:41 ]
Tytuł:  Re: Igor Śmiałowski

Gruza nieźle go obsadził. Wziął aktora znanego z ról hrabiów i książąt, mającego etykietkę amanta i zrobił z niego "króla chałtur", który w garderobie opowiada jakieś pseudomądrości "o życiu". Śmiałowski opowiadający te brednie w nienagannym fraku, z muszką, z twarzą pełną powagi i głosem pełnym namaszczenia - jest komiczny jak nigdzie. Bo mało kto odważał się go komediowo obsadzać. :)

Nieżyjący już aktor i reżyser Jacek Andrucki opowiadał mi pewną anegdotę, która wydostała się ze świata teatru i zaczęła żyć jako dowcip. Wszyscy bohaterowie nie żyją, więc mogę przytoczyć. Któregoś dnia w Teatrze Narodowym w damskiej garderobie panie pokłóciły się mocno w temacie starości i eutanazji. Irena Eichlerówna, tym swoim manierycznym, mocnym głosem w pewnym momencie powiedziała: "Ja nie chcę być dla nikogo ciężarem, więc jak będę już bardzo stara, to po prostu strzelę sobie w łeb". Słyszący to Igor Śmiałowski ryknął tak, że usłyszały go wszystkie garderoby: "Ognia!!!"

Od tej pory niezwykle wrażliwa na punkcie swojego starzenia się Eichlerówna podobno mówiła, że "Igorek jest miłym kolegą, tylko ma skłonność do nietaktownych dowcipów". :D

Autor:  karel [ 21 czerwca 2018, 08:04 ]
Tytuł:  Re: Igor Śmiałowski

Pyszna anegdota. :mrgreen:

Autor:  Brunner [ 21 czerwca 2018, 21:09 ]
Tytuł:  Re: Igor Śmiałowski

cudowna. a przy tym trudno jej sobie nie wyobrażać bez tych charakterystycznych głosów. Eichlerówna - pretensjonalna i Śmiałowski - szlachecka chrypka ;)

Autor:  Rafal Dajbor [ 24 czerwca 2018, 14:01 ]
Tytuł:  Re: Igor Śmiałowski

To ja się jeszcze pochwalę, że w mojej Bibliotece Mariusza Gorczyńskiego stoi książka, która przez kilka lat była własnością Pana Igora. Kilka lat temu skierowano do mnie córkę Igora Śmiałowskiego (to ta pani jest bohaterką dość znanej anegdoty, że zapytała ojca czy prawidłowo mówi się "igraszki" czy "igoraszki") która likwidowała księgozbiór ojca i nie chciała wyrzucać tego na śmietnik czy makulaturę. A że ja się amatorsko zajmuję kolekcjonerskim obrotem starymi książkami i jak mi się je odstąpi to można być pewnym, że się nie zmarnują, to zadzwoniła i umówiliśmy się, że zabiorę wszystko czego ona z tego księgozbioru nie chce zatrzymać dla siebie. I tak trafiła do mnie cienka książeczka zatytułowana "Serial wszechczasów. Dom", zawierająca m.in. pełne obsady wszystkich 25 odcinków "Domu", w tym czwartego, w którym zagrał Gorczyński. Mam więc na półce książkę z księgozbioru Igora Śmiałowskiego. :)

Autor:  Brunner [ 25 czerwca 2018, 20:12 ]
Tytuł:  Re: Igor Śmiałowski

Trzeba przyznać, że Igor Śmiałowski był jedyną jasną (ale jak jasno świecąco, wręcz brylantową) gwiazdą tych odcinków "Domu" nakręconych po 1987.

Autor:  Rafal Dajbor [ 25 czerwca 2018, 20:50 ]
Tytuł:  Re: Igor Śmiałowski

Szczerze mówiąc nie uważam, by odcinki "Domu" nakręcone po 1987 były jakoś gorsze od tych wcześniejszych. :) Natomiast dla mnie punktem jasnym był tam Jerzy Bończak, wg mnie bardzo fajny jako dozorca Prokop.

Ja osobiście widziałem natomiast Igora Śmiałowskiego raz. Też na pogrzebie. Tyle, że Jerzego Waldorffa. Pięknym gestem rzucił różę na wynoszoną z kościoła trumnę.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/