Forum Polskiego Kina
http://forum.polskiekino.com.pl/

Jerzy Gruza
http://forum.polskiekino.com.pl/viewtopic.php?f=4&t=365
Strona 1 z 4

Autor:  Rafal Dajbor [ 13 czerwca 2017, 15:40 ]
Tytuł:  Jerzy Gruza

Jak do tej pory Jerzy Gruza nie doczekał się swojego tematu - oto więc pretekst: http://www.filmpolski.pl/fp/index.php?artykul=501 by go założyć.

Nie jest twórcą, który zaznaczyłby się w kinie tak silnie, jak Wajda, Zanussi, Kawalerowicz czy Has. Ale w kategorii małego ekranu - absolutny Car, Król i Imperator! Kto wie, czy w dziedzinie szeroko pojętej polskiej twórczości telewizyjnej nie jest to artysta najbardziej wręcz zasłużony. Filmy, seriale, programy, koncerty.... Jako reżyser i scenarzysta, a niekiedy także jako aktor. Facet, który w dziedzinie telewizji tknął chyba wszystkiego, co było do tknięcia.

Autor:  Teslicus [ 13 czerwca 2017, 17:10 ]
Tytuł:  Re: Jerzy Gruza

Co się takiego stało, że reżyser niezwykle uwielbianych przez Polaków seriali musiał na początku XXI wieku brać udział w tworzeniu dwu filmów, o których dzisiaj nie mówi się wcale albo tylko w bardzo negatywnych barwach? Mnie zawsze fascynowało, dlaczego Gruza podjął się czegoś takiego. Czy on te filmy lubił czy po prostu musiał kręcić, żeby zarobić. Bo jak się teraz patrzy na jego filmografię, to widać, że po porażce tamtych dzieł nic już więcej nie nakręcił, co jest bardzo smutne. :(

Autor:  Rafal Dajbor [ 13 czerwca 2017, 21:42 ]
Tytuł:  Re: Jerzy Gruza

A ja nie bardzo rozumiem taką krytykę filmu "Gulczas, a jak myślisz". Mnie się ten film podobał. Uważam, że okazał się bardzo trafnym lustrem swoich czasów.

Autor:  karel [ 15 czerwca 2017, 11:06 ]
Tytuł:  Re: Jerzy Gruza

"Wojna domowa" i "Czterdziestolatek" Gruzę unieśmiertelniły i nic tego nie zmieni, niezależnie od jego późniejszych, czasem mało udanych dokonań. Te seriale są tak zabawne, w tak inteligentny sposób dowcipne, a jednocześnie świetnie pokazujący ówczesną obyczajowość i codzienne życie (w przypadku serialu o Karwowskich to także oczywiście zasługa Toeplitza), że chyba zwyczajnie nie sposób ich nie lubić. Zawsze bardzo wysoko ceniłem także "Dzięcioła", który można traktować jako swego rodzaju preludium do "Czterdziestolatka". No i oczywiście nie mogę zapomnieć o kilku rewelacyjnych przedstawieniach Teatru TV: "Mieszczanin szlachcicem" czy "Rewizor" z genialnymi kreacjami Kobieli, Rudzkiego, Łomnickiego czy Fronczewskiego to prawdziwe perły polskiego teatru. "Romeo i Julia" z młodymi Kolbergerem i Adamek to również wartościowe przedstawienie.
Na krytykę swoich filmów o bohaterach reality shows Gruza odpowiadał w sposób podobny do tego, co napisał Rafał: to pokazanie tego, co aktualnie ludzi intryguje, reakcja na socjologiczny fenomen, jakim był "Big Brother". Rozumiem tę argumentację, aczkolwiek mnie nigdy szczególnie nie przekonywała, ponieważ nigdy nie interesował mnie ani "Big Brother", ani jego bohaterowie. Nie sądzę, by twórca musiał komentować wszystko, b jednak nie wszystko jest tego warte. Ale to była decyzja Gruzy. Do historii i tak przejdzie nie dzięki "Gulczasowi" czy "Yrkowi".
Za najsłabsze dzieła Gruzy uważam serial "Tygrysy Europy", który według mnie zupełnie się nie udał (mało zabawne, a satyra niewyszukana) i okropną "Noc poślubną w biały dzień" z nieznośnie szarżującym Nowickim.

Autor:  Rafal Dajbor [ 15 czerwca 2017, 11:41 ]
Tytuł:  Re: Jerzy Gruza

Akurat fenomen reality show w polskiej rzeczywistości był zjawiskiem wartym skomentowania. I szczerze mówiąc uważam, że nikt do roli takiego komentatora nie pasował bardziej niż właśnie Gruza, który - jak wspominałem powyżej - na telewizji jako medium i zjawisku społecznym zęby zjadł.

"Yrek" mniej mi się już podobał, ale "Gulczas" moim zdaniem wstrzelił się w opis swoich czasów doskonale. Były w nim i mniej zabawne sceny (np. średnio udany wątek z aktorującym Gruzą nawiązujący do "Czekania na Godota"), ale i świetne, takie jak monolog Bene Rychtera o sytuacji w policji.

Autor:  Teslicus [ 15 czerwca 2017, 12:29 ]
Tytuł:  Re: Jerzy Gruza

A jak oceniacie kontynuację "Czterdziestolatka" z lat 90.?

Autor:  karel [ 15 czerwca 2017, 12:33 ]
Tytuł:  Re: Jerzy Gruza

Rafal Dajbor napisał(a):
Akurat fenomen reality show w polskiej rzeczywistości był zjawiskiem wartym skomentowania.

W ogóle - tak. W prasie, telewizji itp. Ale czy w kinie? Nie wiem... Jeśli już, to wybieram "Show" Ślesickiego. Nie do końca udany, ale w sumie też celny.

teslicus, co do kontynuacji "Czterdziestolatka" z lat 90. to tu znajdziesz nieco opinii: http://forum.kinopolska.pl/viewtopic.php?t=4583&start=345&postdays=0&postorder=asc&highlight=40latek

Autor:  Rafal Dajbor [ 4 kwietnia 2018, 10:16 ]
Tytuł:  Re: Jerzy Gruza

Dziś Pan Jerzy Gruza obchodzi urodziny. Z tej okazji warto złożyć mu serdeczne życzenia i słowa uznania skierować w jego kierunku, bo choć to reżyser bardziej zasłużony dla telewizji niż dla kina - to jednak Platynowych Lwów za nic się nie dostaje! :)

Autor:  Teslicus [ 13 kwietnia 2018, 22:42 ]
Tytuł:  Re: Jerzy Gruza

Myślałem nad tym, by obejrzeć "Gulczasa", ale jeszcze nie przezwyciężyłem niesmaku, który pamiętam z wideorecenzji na YT z programu "Masochista" Bartka "mietczynskiego" Szczęśniaka. A "Big Brother" interesował mnie jako ciekawostka z przeszłości, ale nie aż tak, by obejrzeć samo reality show albo ten film. Zgadzam się z karelem co do tego, że w "Show" lepiej przyjrzano się temu zjawisku. Wybaczcie, że się tak skupiam na ciemnej stronie twórczości Gruzy, ale zastanawia mnie to, dlaczego wybitny reżyser może popełnić obok dzieł ubóstwianych filmy uważane za najgorsze.

"JERZY GRUZA! Myślałem, że włosy wyrwę sobie z głowy (a trochę tego mam) jak usłyszałem, że On był reżyserem i scenarzystą tych rzeczy! Człowiek który był współtwórcą 40-LATKA (patrz lista moich ulubionych komedii Polskich) za równo serialu jak i pełnometrażówki , czy też paru innych świetnych komedii jak np. „Dzięcioł”!!!! ALE JAK TO!? Samego „Gulczasa” bym jeszcze przebolał – każdy popełnia błędy i ma prawo mieć jakąś jedną mizerotę na koncie – ale „Yyyrka”!? Co On myślał? Może w jakimś stopniu wyjaśnia się to z pierwszym punktem, bo hej – złota to On by z tego materiału nie zrobił, ale tym bardziej powinien wiedzieć, że nie jest to coś do czego powinien się dotykać, a tak zaplamił sobie karierę... SZKODA! Po prostu szkoda!"

(źródło: http://panmilus.blogspot.com/2011/02/na ... entow.html)

Autor:  Rafal Dajbor [ 13 kwietnia 2018, 23:39 ]
Tytuł:  Re: Jerzy Gruza

Zaplamił sobie karierę?? No bez żartów. Sugerowałbym ważyć słowa, po co zaraz tak wysokie C. ;) Oczywiście, każdy dobiera sobie autorytety wedle życzenia, ale nie wiem czy sugerowanie się wideorecenzją mietczyńskiego (???????????) z YouTube'a to najszczęśliwszy pomysł. :)

Yyyrek, czy jak to tam się pisało, nie był mu konieczny. Pewien wypadek przy pracy. Ale filmu "Gulczas, a jak myślisz..." bronię i będę bronił jak niepodległości. :) Ja odbieram ten film za każdym razem po gogolowsku. "Z czego się śmiejecie, z samych siebie się śmiejecie". Uważam ten film za trafiony w punkt. Poza tym po prostu śmieszny, co nie o każdej komedii można powiedzieć. :) "Show" to zupełnie inne kino. Niby o tym samym, ale całkiem od innej strony.

Autor:  Holt_ [ 14 kwietnia 2018, 00:25 ]
Tytuł:  Re: Jerzy Gruza

"Gulczas" to jest zwyczajny żart, film z założenia o niczym i wg mnie Gruza bardzo dobrze wyczuł tę konwencję.

Autor:  Rafal Dajbor [ 14 kwietnia 2018, 11:18 ]
Tytuł:  Re: Jerzy Gruza

Sam Gruza uważa inaczej. :)

Tzn. tak, oczywiście, żart. Ale nie dla zgrywy, tylko właśnie dla uwypuklenia pewnych zjawisk, zwłaszcza w świecie mediów i szerzej rozumianej pop-kultury.

Strona 1 z 4 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/