Forum Polskiego Kina

Wczoraj jubileusz świętował Jerzy Trela, a dziś 90. urodziny obchodzi jego imiennik Jerzy Hoffman.
Nikomu go oczywiście przedstawiać nie trzeba, bo to twórca filmowej Trylogii według Sienkiewicza, czyli filmów, które zaliczamy do najczęściej pokazywanych i oglądanych w telewizji.
Ale Hoffman to przecież również znakomite, nakręcone wspólnie z Edwardem Skórzewskim "Prawo i pięść" oraz "Znachor" na podstawie bestsellerowej powieści Dołęgi-Mostowicza, ze wspaniałą rolą Bińczyckiego i nie gorszym drugim planem aktorskim. Mimo pewnych dość oczywistych z dzisiejszego punktu widzenia wad, "Do krwi ostatniej" to też całkiem przyzwoity film, nie tylko od strony batalistycznej, która należy do rozpoznawalnych elementów widowiskowego kina Hoffmana. Oprócz tego wysokiej klasy filmy telewizyjne czy dokumentalne.
Naturalnie, zdarzyły się Hoffmanowi tytuły mniej udane czy zupełnie przestrzelone, choćby "Stara baśń", "Wedle wyroków twoich" czy zwłaszcza "1920: Bitwa Warszawska". Żeby być jednak uczciwym, to trzeba stwierdzić, że zupełnego gniota chyba nie stworzył. Nawet ta nieszczęsna "Bitwa...", choć jest filmem nieudanym, to jednak broni się chociażby wspomnianą batalistyką.

_________________
My żyjemy!

Wg mnie - i owszem, stworzył. "Piękna nieznajoma" nie nadawała się do niczego....

A skoro wspominamy dorobek ze Skórzewskim, to obowiązkowo jest wspomnieć "Gangsterów i filantropów" - jedną z najzabawniejszych polskich komedii w historii wg mnie.

Co się tyczy "Do krwi ostatniej" to jego wad upatrywałbym przede wszystkim w nierownym poziomie scenariusza, ktorego autor jedne postaci uczynił pełnokrwistymi , zaniedbując mocno tło drugiego planu , wskutek czego nawet tacy dobrzy aktorzy jak Pyrkosz nie byli w stanie ich na ekranie uratowac. Ale swego czasu to byl bardzo uczciwy i odwazny film - bodaj pierwszy, na ktorym pokazano kawałek losow wywiezionych Polakow...

_________________
Film to życie, z którego wymazano plamy nudy - Alfred Hitchcock.

Jak piękna, to nadawała się do podziwiania.
Ja ten film widziałem dawno i przyjąłem bez bólu. Inna sprawa, że niewiele z niego pamiętam, poza tym, że grali tam Szapołowska i Malajkat.

_________________
My żyjemy!

Uważam, że przy "1920. Bitwie warszawskiej", "Piękna nieznajoma" to prawie film wybitny

To jakaś klątwa, że ostatnie filmy naszych wybitnych reżyserów to często gnioty będące najgorszą pozycją w ich dorobku. Tak było przy Kawalerowiczu ("Quo Vadis") i Morgensternie ("Mniejsze zło"). Tak zapewne będzie z Hoffmanem czy Majewskim

_________________
"Dostał obsesji na tle żyrandola!"