Forum Polskiego Kina

Teraz jest 22 grudnia 2024, 03:33

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 48 ]  Przejdź na stronę... Poprzednia  1, 2, 3, 4
Autor Wiadomość
PostNapisane: 24 grudnia 2018, 00:07 

Dołączył(a): 22 gru 2018
Posty: 13
Ciekawy wątek dotyczący Kieślowskiego. Nie dodam nic oryginalnego, ale, jako, że jestem tu nowy, to odruchowo coś tam wtrącam. Gdy Kieślowski robił światową karierę swoimi "3 kolorami" byłem licealistą. Tamte filmy Kieślowskiego oglądałem na bieżąco, ale także pamiętam ich recepcję w polskiej prasie. Generalnie był rozziew pomiędzy sukcesami reżysera na świecie a polskimi recenzjami, które były często utrzymane w tonie "filmy przeceniane" i, że pewnie "zachód widzi w nich coś czego w rzeczywistości w nich nie ma". Oczywiście, nie cytuję teraz konkretnych sformułowań, ale taka właśnie była konkluzja tych krytyk. Celował w takim nastawieniu do Kieślowskiego chyba szczególnie Zdzisław Pietrasik w "Polityce". Jednakże gdy się sięgnie do ówczesnych recenzji zachodnich a zwłaszcza francuskich to jest w nich coś istotnego: że przeżartemu konsumpcją i wyścigiem szczurów zachodowi Kieślowski przynosi "nową duchowość" i "świecką metafizykę". Dlatego pewnie takimi zwolennikiem jego filmów był Bergman a u nas chyba Zanussi.
Jeśli idzie o mój stosunek do Kieślowskiego to muszę przyznać, że jakoś nie wracam do jego kina. Możliwe, że jego twórczość przechodzi właśnie jakiś etap zapomnienia by pozniej wrócić z nowymi interpretacjami. "Amatora" uważam za jedno z arcydzieł polskiego kina. Z filmów zagranicznych zawsze najwyżej stawiałem "Czerwonego", ale dawno już nie widziałem tego obrazu. "Podwójne życie Weroniki" wydało mi się już w tamtych czasach filmem infantylnym i irytującym i nie sądzę, żeby mój odbiór się zmienił.
Ktoś z Przedmówców się zastanawiał czy o Kieślowskim się pamięta jeszcze we Francji. Cóż, tzw. masowy widz ma takie kino raczej w poważaniu. Kieślowski jest pamiętany wśród francuskiej inteligencji interesującej się historią kina artystycznego. No i trzeba pamiętać, że u Kieślowskiego swoje pierwsze sukcesy odnosiła Juliette Binoche więc Francuzi zawsze będą mieli do naszego reżysera sentyment.
Ciekawe, że akurat Agnieszka Holland uznawała zagraniczne filmy Kieślowskiego za "puste wydmuszki". Bo akurat ona rzeczywiście po wyjezdzie z Polski, moim zdaniem, nie zabłysnęła. Absolutnie żaden jej zagraniczny obraz nie ma siły "Kobiety samotnej" czy "Aktorów prowincjonalnych". Oczywiście świetny jest "Olivier Olivier", ale reszta to w sumie kawałki o których się zapominalo po wyjściu z kina.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 grudnia 2018, 00:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2016
Posty: 1062
Posty na Forum KP: 6173
FanKina napisał(a):
Ciekawe, że akurat Agnieszka Holland uznawała zagraniczne filmy Kieślowskiego za "puste wydmuszki".
Jeszcze raz prostuję, aż tak drastycznych opinii A. Holland nie wyrażała. Przynajmniej nic o tym nie wiem.
Co do kariery Holland, trudno znaleźć kobietę-reżysera o tak solidnej karierze filmowej. Tak, byli/są zdolniejsi od niej twórcy, bez wątpienia, ale niewielu było Polaków (obu płci), którzy mieliby taką pozycję w kinie krajowym i światowym. Żeby nie było wrażenia, że Holland-beztalencie z zazdrości waliła w zdolniejszego kolegę. :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 grudnia 2018, 21:41 

Dołączył(a): 22 gru 2018
Posty: 13
Chojrak napisał(a):
FanKina napisał(a):
Ciekawe, że akurat Agnieszka Holland uznawała zagraniczne filmy Kieślowskiego za "puste wydmuszki".
Jeszcze raz prostuję, aż tak drastycznych opinii A. Holland nie wyrażała. Przynajmniej nic o tym nie wiem.
Co do kariery Holland, trudno znaleźć kobietę-reżysera o tak solidnej karierze filmowej. Tak, byli/są zdolniejsi od niej twórcy, bez wątpienia, ale niewielu było Polaków (obu płci), którzy mieliby taką pozycję w kinie krajowym i światowym. Żeby nie było wrażenia, że Holland-beztalencie z zazdrości waliła w zdolniejszego kolegę. :)

To i ja ew. sprostuję, że nawet nie próbowałem zasugerować, że A.Holland to "beztalencie". Po prostu polski widz ma ten przywilej, że może porównywać polskie filmy tej reżyserki z nakręconymi na emigracji. Jeśli idzie o jej pozycje to zawsze wydawała mi się wysoka. Ale gdy czytałem niedawno w "The Guardian" zdanie, "Agnieszka Holland, która może być kojarzona z filmu..." to się zastanawiam czy ta wysoka pozycja nie jest już jednak przeszłością.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 grudnia 2018, 22:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3234
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
Na pewno Holland miała na Zachodzie dobry pierwszy okres twórczości. Takie filmy jak wspomniany "Olivier, Olivier", "Europa, Europa", "Gorzkie żniwa" czy "Całkowite zaćmienie" świata może nie podbiły, ale na pewno zwróciły uwagę, były nagradzane i dyskutowano o nich. Później był czas pewnej stagnacji, sporo produkcji słabych czy przeciętnych, poświęcenie się działalności krytycznej i na rzecz telewizji. Wydawało się, że nominowane do Oscara "W ciemności" będzie powrotem Holland do czołówki europejskiego kina, ale tak się jednak nie stało. Był to - jak na razie - bardzo jasny i zauważalny, ale mimo wszystko tylko przebłysk.

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 grudnia 2018, 23:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2016
Posty: 1062
Posty na Forum KP: 6173
FanKina napisał(a):
Ale gdy czytałem niedawno w "The Guardian" zdanie, "Agnieszka Holland, która może być kojarzona z filmu..." to się zastanawiam czy ta wysoka pozycja nie jest już jednak przeszłością.
Pytanie co rozumiemy przez "wysoka pozycja". Kosicielem Oskarów nie jest, drugim Fellinim też nie, za to udało jej się dość sprawnie wskoczyć na rynek międzynarodowy i jest reżyserem, który zaskakująco dużo ma propozycji z samego jądra kina - USA. Dają jej kręcić filmy z niezłym budżetem, najgorętsze seriale... Zapewne ma dodatkowe atuty (strzelam!): język, sprawność w produkcji, umiejętności pisania i korygowania scenariuszy, umiejętność współpracy z aktorami na planie, odpowiednie kontakty, dobre rekomendacje, no coś musi mieć, bo biorą ją, a nie innych. :)
karel napisał(a):
... poświęcenie się działalności krytycznej i na rzecz telewizji.
TV to nie musi być od razu deklasacja, teraz telewizja często jest w awangardzie filmowej. Jeżeli powierza się jej reżyserię tak prominentnego serialu jak "House of Cards" to znak, że ma nienaganną reputację jako sprawdzony rzemieślnik. AH jest dość głęboko zakorzeniona w ekosystemie filmowo-telewizyjnym w USA i PL, a takie papiery ma dość niewielu ludzi...
W wolnej chwili pogrzebię i odszukam co konkretnie mówiła o KK i jakie miała doń obiekcje.


Ostatnio edytowano 27 grudnia 2018, 23:52 przez Chojrak, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 grudnia 2018, 23:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3234
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
Chojrak napisał(a):
TV to nie musi być od razu deklasacja

Podobnie jak praca krytyka. ;-) Nie chodzi mi o żadną deklasację, a jedynie o to, że od pewnego czasu Holland nieco inaczej ustawiła sobie priorytety w działalności twórczej (trochę jak Machulski). Kiedyś reżyserowanie filmów było jej głównym zajęciem, dziś zaś jest jednym z paru, niekoniecznie najważniejszym. Do pracy krytycznej i dla telewizji trzeba by jeszcze przecież dorzucić angażowanie się do pewnego stopnia w politykę i zajmowanie się produkcją filmów.

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 grudnia 2018, 23:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2016
Posty: 1062
Posty na Forum KP: 6173
karel napisał(a):
od pewnego czasu Holland nieco inaczej ustawiła sobie priorytety w działalności twórczej
Otóż to. I wygląda na zupełnie ukontentowaną na tej pozycji. Kręci sporo, mniemam, że za niezłe pieniądze, wyrabia sobie markę sprawdzonego rzemiechy, a czasem nawet umie warknąć (np. Srebrny Niedźwiedź w Berlinie za "Pokot", czy nominacja do Oskara za "W ciemności"). Jak dodać do tego ilu i jakim filmowcom pomagała (od Wajdy, po Kieślowskiego), to nie da się ukryć, że jest jednym z ważniejszych, żyjących polskich ludzi kina. A i w światowym jakiś ślad zostawiła i nie widać, by to było jej ostatnie słowo.

Jej biogram na anglojęzycznej Wikipedii jest bodaj obszerniejszy niż polski:
https://en.wikipedia.org/wiki/Agnieszka_Holland


Ostatnio edytowano 28 grudnia 2018, 00:15 przez Chojrak, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 28 grudnia 2018, 00:05 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3422
Posty na Forum KP: 537
Ostatnio też warknęła gdzieś w mediach społecznościowych. :icon_mrgreen:

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 28 grudnia 2018, 00:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2016
Posty: 1062
Posty na Forum KP: 6173
Rafal Dajbor napisał(a):
Ostatnio też warknęła gdzieś w mediach społecznościowych. :icon_mrgreen:
:-) No tak, ale my raczej koncentrujemy się na tym, co filmowcy stworzyli na ekranie, a nie co powiedzieli. Co oczywiście nie znaczy, że nie możemy tego komentować, ale jednak to sprawa trzeciorzędna.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 28 grudnia 2018, 13:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3234
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
Chojrak napisał(a):
nie da się ukryć, że jest jednym z ważniejszych, żyjących polskich ludzi kina.

Co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości.

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 28 grudnia 2018, 20:54 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 1807
Posty na Forum KP: 1006
Chojrak napisał(a):

W wolnej chwili pogrzebię i odszukam co konkretnie mówiła o KK i jakie miała doń obiekcje.


Przytaczałem już wcześniej, ''Metafizyka dla kucharek" - takiego określenia użyła Holland w stosunku do ostatnich filmów Kieślowskiego, tych z MK2. Wydawały jej się pretensjonalne, przeestetyzowane przy jednoczesnej kiczowatości przekazu myślowego w nich zawartego. Choć przede wszystkim ta niechęć wynikała ze strachu o zdrowie Kieślowskiego, który przecież eksploatował się przy nich ponad siły. Myślę, że ze względu na łączącą ich przyjaźń nie była to dla niej łatwa sytuacja. Wspomina też, że coraz ciężej przyjmował do siebie jakieś uwagi.
Chyba podobne odczucia do jego późniejszych filmów miała Hanna Krall, która to przecież poznała Kieślowskiego z Piesiewiczem.

_________________
...nie profesor, tylko satyr..


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 29 grudnia 2018, 23:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3234
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
I ja mam podobne odczucie... Może nie aż tak surowo jak Holland oceniam te dokonania Kieślowskiego, ale coś w tym stylu.

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 48 ]  Przejdź na stronę... Poprzednia  1, 2, 3, 4

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Powered by: - HOSTINGHOUSE