Forum Polskiego Kina

No kurczę, dobre to jest.

Ostro i dobitnie, ale bez taniego epatowania (jak Smarzowski w "Pod Mocnym Aniołem") nakręcony film o alkoholizmie. Alkoholizmie kobiet, czyli trochę martwym temacie w polskim kinie.
Drastycznie ale ze smakiem pokazane trzy różne degeneracje kobiet bynajmniej nie z marginesu. Pokazane walki, szarpanie, tracenie wszystkiego co ważne.

Nic z tego by nie wypaliło, gdyby nie znakomite aktorstwo tego filmu. Mamy trzy fenomenalnie grane główne bohaterki - Kołakowski, Kulesza i Dębska - i nie odważę się tu ustawic kolejności podium.
A w tle cała masa świetnych epizodów i drugich planów z Baką i Dorocinskim na czele.

Film niełatwy, choc reżyserka czasami celowo dodaje odrobinę komizmu do tego garnka, żeby zniwelować ostrość podawanej potrawy - odpowiadaja za niego głównie policjanci grani przez Rutkowskiego i sławnego Sławomira, grani całkiem nieźle zresztą.
Niemniej nawet z nimi - film ciężki, trudny, niełatwy.

Ale z całą pewnością warty zobaczenia.
8/10. Obejrzany w multipleksie z dość duża liczba widzów na sali.

_________________
Film to życie, z którego wymazano plamy nudy - Alfred Hitchcock.

O, dzięki za opinię. Sam jestem alkoholikiem, trzeźwym od niemal ośmiu już lat i się zastanawiałem, czy pójść na ten film. Poczułem się nieco przekonany, by jednak rzucić okiem.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl

Film miał bardzo dobry weekend otwarcia (prawie 90 tys. widzów), zobaczymy czy powtórzy sukces "Moich córek krów". W dużej mierze zgadzam się z tym co napisał Holt, choć sam film oceniam nieco niżej. Świetna ekspozycja i nakreślenie typu bohaterek, pyszne epizody (znakomity Dziędziel, bardzo dobre sceny z Landowską i Bluszczem). Nie ma wątpliwości, że największą wartością jest tu aktorstwo, wszystkie trzy aktorki grające główne bohaterki są znakomite. Nie mam wrażenie, że film aż tak bardzo przygnębiający, bo właśnie dużo tu humoru, który regularnie ociepla bardzo dramatyczne sytuacje (nie chodzi mi o sceny ze Sławomirem i Rutkowskim, bo to już była niepotrzebna błazenada).
Najsłabszy jest niestety scenariusz, ewidentnie nie ma pomysłu na rozwinięcie tych historii, są tu sceny i bohaterowie, który się nie tłumaczą, są postacie, których potencjał nie został wykorzystany (relacja matka-córka najstarszej z bohaterek), a często wręcz są niewiarygodne (poseł - mąż prokuratorki, nawet Dorociński nie jest w stanie nic z tym zrobić). Bardzo słabe zakończenie jest kolejnym potwierdzeniem, że scenarzystki nie miały pomysłu na rozwinięcie tych historii.

_________________
"Dostał obsesji na tle żyrandola!"

A mnie ten film niestety zupełnie nie przypadł do gustu. Szkoda dobrych aktorów i ich całkiem niezłych ról (mam na myśli głównie Kolak i Kuleszę).
"Zabawa zabawa" to moim zdaniem całkowicie zmarnowany potencjał, rzecz wręcz uginająca się pod ciężarem schematów, klisz i publicystyki. Do tego trzeba dodać kilka karykaturalnych i sztucznych scen (moja "ulubiona" to chyba ta z Saprykiem...), zupełnie niczemu niesłużących wątków czy postaci (choćby amerykańska szefowa w korporacji). Nie mam nic przeciwko przełamywaniu poważnego nastroju różnego rodzaju humorystycznymi dialogami i scenami. Ale to trzeba umieć. Według mnie Dębska tego absolutnie nie umie i nie czuje, więc efekt zamiast słodko-gorzkiego wychodzi żałosny.
O alkoholizmie i alkoholikach nie dowiedziałem się od Dębskiej niczego ciekawego ani nowego. Na ten temat, także w Polsce, powstało kilka wyraźnie lepszych filmów. Ten spłynął po mnie jak wódka wylewana do zlewu.
Moja ocena: 4/10.

_________________
My żyjemy!

O! to witaj w klubie. Współscenarzystka Mika Dunin też "nasza" :)

Jest nas mnóstwo. Wielu niestety nie przeżyło, bo alkoholizm to choroba śmiertelna, gdy się jej nie zahamuje. Ale i wielu się udało, na szczęście.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl