Forum Polskiego Kina
http://forum.polskiekino.com.pl/

Postrzeganie Polskiej Kinematografii
http://forum.polskiekino.com.pl/viewtopic.php?f=3&t=966
Strona 1 z 2

Autor:  narcissus07 [ 14 marca 2021, 00:56 ]
Tytuł:  Postrzeganie Polskiej Kinematografii

Cześć, jestem jeszcze zielona w temacie historii polskiej kinematografii, ale nachodzi mnie pewna myśl. Jak to jest z postrzeganiem jakości polskiej kinematografii od początków jej istnienia? Sami Skamandryci nie przepadali za ówczesnymi produkcjami filmowymi, ponieważ poruszały one przeważnie kwestie martyrologiczne, lub historie miłosne. Ryszard Ordyński także nie był uznawany za wyjątkowego twórce, mimo jego doświadczenia za granicą itd., m.in ze względu na fakt, że tworzył materiały o tematyce patriotycznej. Czy konsumenci w tamtych czasach mieli dość historii własnego kraju? Później sytuacja wygląda nieco podobnie, sam Munk, czy Wajda tworzyli filmu o tematyce wojennej lub powojennej, czyli generalnie filmy nie dla przeciętnego Kowalskiego, które mają bawić. Czy to przez to wrażenie utarło się, że polska kinematografia jest słaba? Aktualnie, z tego co wiem, problem leży także w kwestii finansowania filmów przez PISF w obecnych czasach, gdzie chętniej finansowane filmy nt. historii, lub biografii ważnych polaków. Czy Polacy mają coś ciekawszego w filmie do zaoferowania poza ukazywaniem męczennictwa narodu i trudnej wojennej rzeczywistości?

Autor:  Rafal Dajbor [ 14 marca 2021, 01:12 ]
Tytuł:  Re: Postrzeganie Polskiej Kinematografii

Nie zgadzam się z tezą, że utarło się, że polska kinematografia jest słaba. :-)
Dwa nurty - Szkoła Polska i Kino Moralnego Niepokoju zaistniały na świecie, filmy z tych nurtów kosiły nagrody na międzynarodowych festiwalach.
Byli też twórcy tworzący filmy mające bawić - Bareja, Gruza, Chmielewski, Machulski.
A czy polskie kino ma do zaoferowania światu coś poza ukazywaniem męczennictwa? Odpowiedź przykładowa, pierwsza z brzegu brzmi: Wojciech Jerzy Has. :-)

Autor:  narcissus07 [ 14 marca 2021, 01:15 ]
Tytuł:  Re: Postrzeganie Polskiej Kinematografii

Rafal Dajbor napisał(a):
Nie zgadzam się z tezą, że utarło się, że polska kinematografia jest słaba. :-)
Dwa nurty - Szkoła Polska i Kino Moralnego Niepokoju zaistniały na świecie, filmy z tych nurtów kosiły nagrody na międzynarodowych festiwalach.
Byli też twórcy tworzący filmy mające bawić - Bareja, Gruza, Chmielewski, Machulski.
A czy polskie kino ma do zaoferowania światu coś poza ukazywaniem męczennictwa? Odpowiedź przykładowa, pierwsza z brzegu brzmi: Wojciech Jerzy Has. :-)


Myślę, że duży problem jest w aktualnych produkcjach. Czy po roku 2005 coś dobrego w Polsce powstało co mogłoby konkurować z filmami m.in Hasa, czy twórców Polskiej Szkoły Filmowej, czy Moralnego Niepokoju? Bez podawania przykładów filmów historycznych, ponieważ ja mam ogromny problem z zrozumieniem ich i przyswojeniem, kwestia mojego wieku :-)

Autor:  Rafal Dajbor [ 14 marca 2021, 01:22 ]
Tytuł:  Re: Postrzeganie Polskiej Kinematografii

No cóż, jeśli chodzi o to, co po 2005 roku, to świat docenił produkcje Pawła Pawlikowskiego, choć mnie one akurat niespecjalnie poruszają i z tego, co czytam na niniejszym Forum - nie tylko mnie. :-)

Autor:  narcissus07 [ 14 marca 2021, 01:24 ]
Tytuł:  Re: Postrzeganie Polskiej Kinematografii

I na tym kończy się Polska zasługa... No chyba, że jeszcze wrzucić do tego Boże Ciało Janka Komasy.

Autor:  Rafal Dajbor [ 14 marca 2021, 01:28 ]
Tytuł:  Re: Postrzeganie Polskiej Kinematografii

No, dodałbym jeszcze wytrawną mistrzynię Agnieszkę Holland i Małgorzatę Szumowską - notabene uczennicę Hasa, podkreślającą często ile mu zawdzięcza jako pedagogowi.

Autor:  narcissus07 [ 14 marca 2021, 01:29 ]
Tytuł:  Re: Postrzeganie Polskiej Kinematografii

A przepraszam, tu się zgodzę. Zapomniałam o ich twórczości. Dziękuję za dopowiedzenie.

Autor:  Podróże 24 klatki/s [ 14 marca 2021, 11:08 ]
Tytuł:  Re: Postrzeganie Polskiej Kinematografii

narcissus07 napisał(a):
czy to przez to wrażenie utarło się, że polska kinematografia jest słaba? Aktualnie, z tego co wiem, problem leży także w kwestii finansowania filmów przez PISF w obecnych czasach, gdzie chętniej finansowane filmy nt. historii, lub biografii ważnych polaków. Czy Polacy mają coś ciekawszego w filmie do zaoferowania poza ukazywaniem męczennictwa narodu i trudnej wojennej rzeczywistości?


Nie mam takiego wrażenia, przywołane przykłady przez Rafała Dajbora wystarczą za odpowiedź.

Co do kolejnego pytania - czy po roku 2005 coś dobrego w Polsce powstało co mogłoby konkurować z filmami m.in Hasa, czy twórców Polskiej Szkoły Filmowej, czy Moralnego Niepokoju?

Według mnie odpowiedź brzmi - nie. Kino zmarniało, ale nie ma co załamywać rąk, nie odstajemy w tej dziedzinie od reszty Europy i Hollywoodu. W XXI nie powstał żaden film, co do którego zgodnie zakrzykniemy - genialne dzieło!

W Polsce kręci się dobre filmy, z w miarę nowych wyróżniam dwa, oba Agnieszki Holland - "W ciemności" i "Obywatel Jones"

Autor:  MarianPaz [ 14 marca 2021, 12:46 ]
Tytuł:  Re: Postrzeganie Polskiej Kinematografii

Trudno by w XXI wieku oczekiwać filmów na miarę dziel Hasa, Munka czy Wajdy skoro ns świecie trudno o atrystów na mire Bergmana, Felliniego, Chaplina czy Kurosawy ale podobnie bedzie w musyzce czy sztuce.
narcissus07 napisał(a):
Później sytuacja wygląda nieco podobnie, sam Munk, czy Wajda tworzyli filmu o tematyce wojennej lub powojennej, czyli generalnie filmy nie dla przeciętnego Kowalskiego, które mają bawić. Czy to przez to wrażenie utarło się, że polska kinematografia jest słaba?
Nie zgodze się. Owszem to z pewnoscia nie były najpopoularniejsze filmy niemniej widzów im nie brakowało.
Cytuj:
Zestawienie obejmuje filmy od początku 1958 do końca czerwca 1959 roku:

1. Ewa chce spać - 2,759 mln
2. Historia jednego myśliwca - 2,135 mln
3. Pożegnania - 1,985 mln
4. Zamach - 1,929 mln
5. Zadzwońcie do mojej żony - 1,861 mln
6. Deszczowy lipiec - 1,779 mln
7. Popiół i diament - 1,772 mln
8. Wolne miasto - 1,760 mln
9. Eroica - 1,625 mln
10. Żołnierz królowej Madagaskaru - 1,609 mln

Podsumowanie "szkoły polskiej" z końca roku 1969.

1. Kanał - 4 265 942
2. Zamach - 3 886 703
3. Popiół i diament - 3 478 626
4. Ogniomistrz Kaleń - 3 103 733
5. Pożegnania - 3 044 680
6. Zezowate szczęście - 2 159 267
7. Pociąg - 2 034 251
8. Lotna - 2 031 949
9. Eroica - 2 000 326
10. Baza ludzi umarłych - 1 568 152

W 1988 roku Popiół i diament zgromadził już 5 712 700 widzów (58 pozycja na liście największych osiągnięć frekwencyjnych polskiego kina - "Mały rocznik filmowy" 1988).

Źródło: Krzysztof Kornacki "Popiół i diament Andrzeja Wajdy"
http://forum.kinopolska.pl/viewtopic.php?t=12077

narcissus07 napisał(a):
Czy to przez to wrażenie utarło się, że polska kinematografia jest słaba?
Nawiązujesz do filmów Wajdy i Munka czyli czasów świetności polskiego kina kiedy to trafiało za zachodnie festiwale i znaczyło coś w świecie kina. O dzisiejszym kinie też nie można powiedzieć, że jest słabe chyba, że patrzy się przez pryzmat komedii romantycznych i filmów Vegi. I to wszystko wbrew pozorom miedzy innymi dlatego, że powstał PISF który finansuje filmy bardzo zróżnicowane a nie tylko historyczne i biografie.

W Polsce kreci się sporo dobrych filmów a to przykłady (kolejność przypadkowa / brak historycznych): "Dom zły", "Wszyscy jesteśmy Chrystusami", "Plac Zbawiciela", "Rewers", "Wenecja", "Erratum". "Lęk wysokości", "Jesteś Bogiem", "Ida", "Drogówka". "Papusza", "Chce się żyć", "Body/Ciało", "Moje córki krowy", "Ostatnia rodzina", "Zimna wojna", "Cicha noc", "Pod Mocnym Aniołem", "Jack Strong", "Bogowie", "Ederly", "Twarz", "Boże Ciało", "Śniegu już nigdy nie będzie", "Jak najdalej stąd".

Autor:  karel [ 14 marca 2021, 18:46 ]
Tytuł:  Re: Postrzeganie Polskiej Kinematografii

Przedmówcy powiedzieli już dużo, więc ja wiele nowego od siebie nie dodam.
Polskie kino miało swój doskonały, chyba najlepszy w historii czas, w drugiej połowie lat 50. oraz w latach 70. Wtedy powstało mnóstwo świetnych filmów - w tym prawdziwe arcydzieła - które doceniano nie tylko u nas, ale i za granicą. Po przełomie roku 1989 nastąpiła zapaść, która trwała dobrze ponad dekadę, ale później nasza kinematografia zaczęła odrabiać straty i wyszła na prostą, którą w miarę pewnie od jakiegoś czasu podąża. Może nie powstają teraz takie wybitne dzieła jak kiedyś, ale tak jak tu już zauważono, w ogóle kino się zmieniło na przestrzeni lat i trudno już o wielkie olśnienia, choć filmów powstaje przecież cała masa. W każdym razie nie odbiegamy jakoś wyraźnie od reszt Europy czy świata, od czasu do czasu zdarzają się też spektakularne sukcesy, o których w pewnym okresie mogliśmy tylko pomarzyć (nagrody w Cannes, nominacje do Oscara czy też nawet sam Oscar).
Także nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że polska kinematografia jest słaba. To bardzo duże uproszczenie, a także ilustracja pewnej charakterystycznej dla Polaków cechy narodowej, którą można podsumować starym porzekadłem: "Cudze chwalicie, swego nie znacie". Uwielbiamy zachwycać się innymi, a krytykować siebie. Pewnie, samokrytyka jest wskazana, ale podobnie jak samozachwyt powinna być stosowana z umiarem. U nas niestety często jest tak, że albo kogoś/coś bezgranicznie i bezkrytycznie uwielbiamy, albo też mieszamy z błotem. Stany pośrednie występują rzadko. Widać to bardzo dobrze nie tylko w świecie kultury, ale także sportu czy polityki. Tak więc lubimy sobie dla zasady ponarzekać na polskie kino i powzdychać, że drzewiej to bywało. Sam znam sporo osób, które właśnie w podobny sposób się zachowują - często nie mają zielonego pojęcia o współczesnej rodzimej produkcji filmowej albo też oceniają ją - jak wskazał Marian - przez pryzmat filmów Vegi czy komedii romantycznych, a także telenowel, ale i tak marudzą.
Zatem nie ma co dramatyzować i generalizować. Polskie kino nie jest ogólnie słabe, a na pewno nie słabsze od różnych innych światowych kinematografii. Miało znacznie lepsze okresy w swej historii, ale gorsze również. W związku z tym, nawet jeżeli sobie narzekamy, bywa że słusznie, to przy okazji doceńmy to co jest, bo to też od dawna wiadomo, że łatwo przyzwyczajamy się do dobrego i szybko zapominamy, iż nie zawsze było dobrze.

Autor:  Rafal Dajbor [ 14 marca 2021, 18:55 ]
Tytuł:  Re: Postrzeganie Polskiej Kinematografii

Dodałbym jeszcze, że polska kinematografia współczesna jest w jakimś sensie "pełna", o czym już kiedyś wspominałem. Tworzą uznani, starszej daty mistrzowie, jak Agnieszka Holland, czy Jerzy Skolimowski. Są młodsi, acz już nie najmłodsi, tworzący ambitne kino doceniane na świecie, by wspomnieć tu choćby Szumowską, Smarzowskiego, Pawlikowskiego, Pasikowskiego. Powstają debiuty młodych reżyserów, mające różny ciężar gatunkowy. Powstają niezłe filmy rozrywkowe - sensacyjne i komediowe, bez fajerwerków, ale i bez wstydu. Powstaje kino klasy B, C, D i tak dalej - tu wiadomo, na czele tego rodzaju rozrywkowych filmów stoi Patryk Vega. Do tego - ambitne seriale i mniej ambitne, acz popularne tasiemcowe telenowele. Jest normalnie. Nie odbiegamy od reszty świata. I zdecydowanie odbiliśmy się od swoistej zapaści która zaistniała mniej więcej w latach 1990-2010, kiedy to rzeczywiście polskie kino mocno podupadło i to pod wieloma względami. Bo niedostatki artystyczne i popularnościowe były konsekwencją notorycznego niedofinansowania. Mnie samemu zdarzyło się w jednym filmie dostać epizodyczną rolę tylko dlatego, że w mieście, w którym ów film powstawał mogłem zanocować u znajomych nie przymnażając produkcji wydatków na hotel. A takich przypadków tego rodzaju kombinowania by zaoszczędzić już dosłownie na wszystkim było wtedy więcej. To się już zmieniło.

Autor:  Chojrak [ 15 marca 2021, 18:27 ]
Tytuł:  Re: Postrzeganie Polskiej Kinematografii

Że co?
narcissus07 napisał(a):
Sami Skamandryci nie przepadali za ówczesnymi produkcjami filmowymi, ponieważ poruszały one przeważnie kwestie martyrologiczne, lub historie miłosne.

Czy kiedykolwiek Skamandryci wypowiedzieli się jednym głosem o polskim kinie? Prosiłbym o cytaty.
Znam jednego - A. Słonimskiego, który był zaprzysięgłym kinomanem i rzeczywiście nieustannie grymasił na współczesne mu kino, ale nie dla ww cech, tylko, że były robione wg niego nieudolnie i bez ambicji. I miał w tym wiele racji. Skamandryci byli grupą poetycką i niby mieli wyrzucać komuś tematykę miłosną? Proszę nie żartować.

narcissus07 napisał(a):
Później sytuacja wygląda nieco podobnie, sam Munk, czy Wajda tworzyli filmu o tematyce wojennej lub powojennej, czyli generalnie filmy nie dla przeciętnego Kowalskiego, które mają bawić.

W takim razie w ogóle kino nie jest dla Kowalskiego, bo lwia część filmów jest o tematyce powojennej lub wojennej. :-)

Ja tam się nie znam, ale podobno Andrzej Wajda nakręcił także kilka (coś koło dziesięciu) filmów zdecydowanie o tematyce przedwojennej i co teraz?


Filmy wojenne i powojenne - be. Kino miłosne takoż... I bądź tu teraz filmowcem. ;)

-------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, ale i z kol. Rafałem także się nie zgodzę w kilku punktach:

Rafal Dajbor napisał(a):
Dodałbym jeszcze, że polska kinematografia współczesna jest w jakimś sensie "pełna", o czym już kiedyś wspominałem. Tworzą uznani, starszej daty mistrzowie [....]. Są młodsi, acz już nie najmłodsi [...]. Powstają debiuty młodych reżyserów, mające różny ciężar gatunkowy..
E tam...W PRL-u też tworzyli i starzy, i młodzi i średni. Jaki to ma związek z jakością filmową?


Rafal Dajbor napisał(a):
Powstają niezłe filmy rozrywkowe - sensacyjne i komediowe, bez fajerwerków, ale i bez wstydu..
Niezłe. Aha. Ale, że bez fajerwerków to chyba szkoda? Na świecie powstają tysiące filmów "bez fajerwerków, ale i bez wstydu" i chyba nie o to chodzi w tej dyskusji? Nie chodzi nam o "średniaków", tylko "prymusów", o przysłowiową wisienkę na torcie.
Ja tam cały czas czekam na te fajerwerki... Ale czy w ogóle są na świecie fajerwerki w kinie XXI wieku? Duży temat.

Rafal Dajbor napisał(a):
I zdecydowanie odbiliśmy się od swoistej zapaści która zaistniała mniej więcej w latach 1990-2010, kiedy to rzeczywiście polskie kino mocno podupadło i to pod wieloma względami.
Bardzo fajnie, że się odbiło, ale kinoman ma w nosie czy coś się tam odbiło, tylko, czy dostanie dobry produkt na ekranie. A z tym jest dość różnie...
Masz rację, stanęliśmy się normalnym krajem i zdarzają się nam czasem filmy ciekawe. Mamy, owszem grono zdolnych twórców, ale czy są to talenty na skalę Munka, Hasa, Wajdy, Kawalerowicza, młodego Polańskiego lub Skolimowskiego? No nie wiem. Festiwale i nagrody, moim zdaniem, nas ostatnio okłamują pod tym względem.
------------------------------------------------------------------------------------
karel napisał(a):
Polskie kino nie jest ogólnie słabe, a na pewno nie słabsze od różnych innych światowych kinematografii. Miało znacznie lepsze okresy w swej historii, ale gorsze również. W związku z tym, nawet jeżeli sobie narzekamy, bywa że słusznie, to przy okazji doceńmy to co jest, bo to też od dawna wiadomo, że łatwo przyzwyczajamy się do dobrego i szybko zapominamy, iż nie zawsze było dobrze.
No niby tak, ale przyznasz, że jakoś wybitnie optymistycznie to nie brzmi? ;)
Chyba jednak lekko przesadziłeś ze zdaniem, że żadna ze światowych kinematografii nie jest lepsza. :)
Ja bym kilka znalazł...

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/