Forum Polskiego Kina http://forum.polskiekino.com.pl/ |
|
Ekranizacje Trylogii Kryminalnej Miłoszewskiego http://forum.polskiekino.com.pl/viewtopic.php?f=3&t=86 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Zespoly Filmowe SA [ 8 lipca 2016, 18:28 ] |
Tytuł: | Ekranizacje Trylogii Kryminalnej Miłoszewskiego |
W angielskojęzycznej ofercie książek jaka nadeszła na mój czytnik e-booków Kindle znalazłem oto ‘Rage’. Kto jest autorem? Zygmunt Miłoszewski! Wcześniej z kolei, angielskie i amerykańskie wydania "Uwikłania" i "Ziarna prawdy" zostały pono dostrzeżone przez pismo branżowe ‘Publishers Weekly’ oraz docenione prestiżową starred review. Również w polskich rankingach książek poszukiwanych, "Gniew" lądował ostatnio bardzo wysoko. We własnym kraju nikt podobno nie jest prorokiem, ale skoro już nawet zachodni wydawcy docenili klasę pisarstwa, może warto opisać wrażenia z dotąd nakręconych ekranizacji kryminałów. Na początek ośmielę się napisać o "Uwikłaniu". Może znajdzie się ktoś, kto napisze o "Ziarnie prawdy". Pewnie też ktoś się nie zgodzi - mam taką nadzieję - z moją oceną "Uwikłania"? UWIKŁANIE, reż. Jacek Bromski, premiera 2011, w rolach głównych Maja Ostaszewska i Marek Bukowski. Na początek, rzucają się w oczy jaskrawe odejścia od pierwowzoru literackiego. Kraków zamiast książkowej Warszawy? – zapewne Stołeczne Królewskie Miasto zapłaciło za product placement. Tak się dziś robi i już. Kilka panoram miejskich i podmiejskich pejzaży (najczęściej z policyjnymi rozmowami przez radio) – jest nawet efektownych i wizualnie atrakcyjnych. Także wnętrza są w Krakowie na ogół designerskie i z widokiem na coś fajnego. Plus kilka elewacji modernistycznych albo ultranowoczesnych, quasi-industrialnych. Ewidentnie rzeczy bywają tu nazbyt ładne by były stuprocentowo prawdziwe. Chociaż, co ja tam mogę wiedzieć; oto w filmie "Vinci" na DVD, w wersji z komentarzem reżyserskim, Juliusz Machulski wyraźnie przyznaje, że takich tarasów ze wspaniałym widokiem na wieże kościelne - to w prawdziwym Krakowie nie ma ani jednego i że on taką scenografię zwyczajnie wymyślił. Ale "Uwikłanie" jest o kilka lat późniejsze i może z inspiracji Machulskim coś takiego już tam powstało. Tak czy owak, gdyby był cudzoziemcem, chyba nabrałbym ochoty na zwiedzenie tego tak bardzo ładnie pokazywanego miasta. Parę drobiażdżków obowiązkowo nie zgadza się: pani prokurator nie może przeglądać "Gazety Południowej" z 1987, albowiem wtedy gazeta owa nosiła tytuł taki, jak obecnie: "Gazeta Krakowska". Ale to betka. Że bohater książkowej trylogii, prokurator Teodor Szacki zmienił płeć i imię na Agata oraz przybrał powierzchowność Mai Ostaszewskiej? – w ogóle mi nie przeszkadza. Choć taka pani prokurator, siłą rzeczy, nie może być równie doświadczona, jak książkowy Teodor. Ale ja to i tak kupuję. Książki Miłoszowskiego mają wprawdzie licznych zwolenników, ale przecież to nie Pismo Święte (swoją drogą, Stary Testament też niektórzy amerykańscy reżyserowie gwałcili w swych filmach niemożebnie). Na panią Ostaszewską patrzy się z przyjemnością. A i na jej filmowego protagonistę, Bukowskiego – również. Oboje trzymają nienajgorszy poziom. Ciekawostką jest natomiast wstawienie jakby pomiędzy nich Piotra Adamczyka – w roli średnio ciekawego męża, u którego boku da się pomyśleć o zdradzie. Przez pewien czas Adamczyk był niemal etatowym bohater krajowych komedii romantycznych. Przekora taka, czy coś w rodzaju żartu? Punktem wyjścia intrygi kryminalnej jest psychodrama. Przez pewien czas śledztwo podąża więc tropem związków i konfliktów rodzinnych i międzyludzkich. Specyfiką "Uwikłania" okazuje się jednak rozbudowany wątek wszechobecnych po dziś dzień czerwonych pająków, dawnych esbeków a obecnie wzbogaconych biznesmenów – wciąż groźnych. Z każdą minutą właśnie temu wątkowi reżyser poświęca coraz więcej czasu oraz uwagi. Andrzej Seweryn jest tu oczywiście bezbłędny; niby ex-komuch a jednocześnie erudyta, konserwatysta obyczajowy (ale nie do przesady, bo już-już wylatywał na urlop z głupawą seksy blondyną o nogach do samej ziemi). Plus ten jego nadspodziewanie inteligentny podwładny Krzysztof Pieczyński o manierach takich, jakby nadal był na służbie. Dla kontrastu: ex-Popiełuszko Adam Woronowicz jako pełen gorzkiej autoironii pracownik IPN i ex-Leszek-od-szosy Krzysztof Stroiński jako pies na esbeków, wiedzący wszystko o czerwonych zabójcach na zlecenie i dlatego nie cierpiący Barei i Chęcińskiego... W końcówce filmu wątki osobiste i polityczne splotą się w jedność dość zgrabnie. Może tylko receptę na radykalne usunięcie "ludzi wczorajszych" – ja osobiście odczytuję jako pewne uproszczenie bądź wyraz nadmiernego życiowego optymizmu. Ogólnie, mimo drobnych zastrzeżeń – dobra robota scenariopisarska i reżyserska. Ten akurat film się Bromskiemu udał. O aktorstwie już napisałem, ale nie wymieniłem jeszcze Danuty Stenki, Olgierda Łukaszewicza i Krzysztofa Globisza. I im też role w "Uwikłaniu" wstydu nie przynoszą. Plus ciekawe, lekko prześwietlone zdjęcia Marcina Koszałki. Jeśli ktoś jeszcze nie widział - warto! |
Autor: | MarianPaz [ 9 lipca 2016, 13:34 ] |
Tytuł: | Re: Ekranizacje Trylogii Kryminalnej Miłoszewskiego |
Jeśli chodzi o "Uwikłanie", to niestety nie podzielam zdania, że to dobra robota scenopisarska i reżyserska. Wprawdzie film oglądałem stosunkowo dawno, niemniej doskonale pamietam, że zrobił na mnie kiepskie wrażenie, jak zresztą wiekszość z dorobku Bromskiego. Sama fabuła opleciona wokół morderstwa rozegranego na tle terapi grupowej to istny koszmar, choć plusem było pociagniecie scenariusza wokół wątków politycznych. Dobry krymiał to taki który wciąga widza a mi niestety się to nie udało. Jakiś czas później przeczytałem książkę Miłoszewskiego i choć dalej fabularnie była słaba, to jednak postać Szackiego jest na tyle interesująca, że z chęcią sięgnąłem potem po kolejny film i dwie książki. Do tej pory nie rozumiem jak Bromski mógł zastąpić tak świetnego i charakterystycznego bohatera marnym damskim odpowiednikiem. Esencją trylogii Miłoszewskiego nie jest fabuła, bo do niej w każdej części można mieć mniej lub wiecej zastrzeżeń (chyba najmniej w "Ziarnie prawdy"), a postać Szackiego. O "Ziarnie prawdy" pisałem w temacie na starym forum. Generalnie na tle ksiąźki film wypada całkiem dobrze, a i co najważniejsze nie mamy w nim Szackiej a książkowy pierwowzór. Ogladając go po raz drugi zrobił na mnie nieco lepsze wrażenie i dziś uważam go za dobry kryminał 7/10, natomiast "Uwikłanie" oceniam na 5/10. Jeśli chodz o "Gniew" to nie spodziewam się tu dobrego filmu bo sama intryga jest średnia, zresztą Miłoszewski nie tak dawno wraz z bratem napisali scenariusz do serialu prokurator który również od strony fabularnej nie robi wrażenia. Główny bohater jest niemal nijaki, co nieco mnie zdziwiło po tak barwnej postaci jak Szacki, choć podobno takiego serialu oczekiwała telewizja publiczna, która nie koniecznie zainteresowana byłaby kontroweryjnym prokuratorem. |
Autor: | karel [ 9 lipca 2016, 17:38 ] |
Tytuł: | Re: Ekranizacje Trylogii Kryminalnej Miłoszewskiego |
Kryminałów w zasadzie nie czytuję, a i filmy z tego gatunku nie należą do moich ulubionych, dlatego też nie jestem znawcą twórczości Miłoszewskiego. "Ziarno prawdy" nieszczególnie mi się podobało, a "Uwikłania" jakoś w ogóle nie miałem ochoty oglądać. Czy obejrzę ekranizację "Gniewu"? Wątpliwe. |
Autor: | Zespoly Filmowe SA [ 14 lipca 2016, 14:05 ] |
Tytuł: | Bromski et consortes |
Wybaczcie, ale nie będę ukrywał mojego lekkiego rozczarowania Waszymi (aż dwoma) odpowiedziami. Żeby było jasne, nie zamierzam twierdzić jakoby Jacek Bromski był jednym z tuzów naszej kinematografii i zajmował w niej miejsce chwalebne, tuż obok Wajdy, Kawalerowicza, Hasa, Kieślowskiego czy nawet Zanussiego… Nie zamierzam też twierdzić, na podobieństwo Telewizji Polskiej, że na przykład cykl "U Pana Boga…" stał się już kultowy (tak raz w telewizornii powiedzieli, naprawdę!). Tym niemniej, on pozostaje reżyserem kina popularnego, raz trochę lepszego, raz trochę gorszego. Prędzej zajmuje więc miejsce tuż poniżej Juliusza Machulskiego. Zresztą, o ile wiem, ci dwaj panowie bardzo lubią ze sobą współpracować. W końcówce komuny Bromski wyreżyserował na przykład "Zabij mnie, glino", który jakiś ówczesny krytyk gazetowy, nie bez dozy słuszności, nazwał pierwszym polskim filmem policyjnym; nie milicyjnym lecz policyjnym, właśnie. To wtedy w moich uszach zabrzmiało jak komplement i ja osobiście z owym komplementem szczerze się zgadzałem. I znów nie będą Was przekonywał, że to było objawienie na miarę wcześniejszego "Vabanku" Machulskiego, bowiem nie było. Ale wielu widzom się miało prawo spodobać. Mniemam, że nazywanie fabuły "Uwikłania" "istnym koszmarem” – jest zdecydowanie przesadzone. Nadal uważam tę fabułę za wciągającą. PS Wciąż nie tracę nadziei na opinie o "Ziarnie prawdy". |
Autor: | karel [ 14 lipca 2016, 14:16 ] |
Tytuł: | Re: Ekranizacje Trylogii Kryminalnej Miłoszewskiego |
Jak wspomniał Marian, o "Ziarnie prawdy" rozmawialiśmy juz trochę na poprzednim forum. Opinie użytkowników znajdziesz tutaj. http://forum.kinopolska.pl/viewtopic.php?t=12405&highlight=ziarno+prawdy |
Autor: | MarianPaz [ 16 lipca 2016, 15:17 ] |
Tytuł: | Re: Bromski et consortes |
Zespoly Filmowe SA napisał(a): Mniemam, że nazywanie fabuły "Uwikłania" "istnym koszmarem” – jest zdecydowanie przesadzone. Nadal uważam tę fabułę za wciągającą. O fabule "Uwikłania" niestety nie mogę napisać, że jest wciągająca, zarówno w filmie jak i książce. Kryminały nie wychodziły nam za dobrze w latach ubiegłych (po 1989), choć od "Jezioraka", "Ziarna prawdy", "Fotografa" czy nawet "Czerwonego pająka" można powiedzieć, że zdarzył się jakiś przełom w kinie gatunkowym. Oby nie krótkotrwały.
|
Autor: | Holt_ [ 23 lipca 2016, 21:13 ] |
Tytuł: | Re: Bromski et consortes |
Zespoly Filmowe SA napisał(a): Wybaczcie, ale nie będę ukrywał mojego lekkiego rozczarowania Waszymi (aż dwoma) odpowiedziami. No to leci trzecia Zespoly Filmowe SA napisał(a): W końcówce komuny Bromski wyreżyserował na przykład "Zabij mnie, glino", który jakiś ówczesny krytyk gazetowy, nie bez dozy słuszności, nazwał pierwszym polskim filmem policyjnym; nie milicyjnym lecz policyjnym, właśnie. A inni krytycy dość złosliwie nazywali ten film "Bromski Beat". Dla mnie pierwszym polskim filmem policyjnym był "Zbrodniarz, który ukradł zbrodnię" ze względu na postać tytułowego bohatera, stylizowanego na francuskie kino noir. "Zabij mnie, glino" obejrzałem z przyjemnością, choć opinie moich znajomych ksztaltowały się w granicach "a, fajna bajka" . Zespoly Filmowe SA napisał(a): PS Wciąż nie tracę nadziei na opinie o "Ziarnie prawdy". Film zdecydowanie lepszy od Uwikłania, bo mniej grzebano przy literackim pierwowzorze i bardzo dobrze dobrano obsadę. Byłem na spotkaniu z Więckiewiczem na festiwalu w Sandomierzu po projekcji tego filmu i sam Więckiewicz nieco wymijająco, ale nie wykluczył zagrania Szackiego w Gniewie. Tyle, że Gniew to zwyczajnie słaba i napisana na siłę książka. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |