Forum Polskiego Kina http://forum.polskiekino.com.pl/ |
|
"Pan T" http://forum.polskiekino.com.pl/viewtopic.php?f=3&t=834 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Holt_ [ 19 kwietnia 2020, 10:53 ] |
Tytuł: | "Pan T" |
O tym z kolei filmie było bardzo głośno, bo miał ponoc mieć inspirację w "Dzienniku 1954" Tyrmanda i syn autora "Złego" nie omieszkał, jak ma to w zwyczaju, po raz kolejny po lansować się na nazwisku taty i groził podobno procesem o prawa autorskie... Nie wiem, jak to się skończyło, w każdym razie film powstał. I faktycznie, postać głównego bohatera wygląda jakby była inspirowana Tyrmandem. Mało piszący literat, miłośnik jazzu, nie mogący sobie znaleźć miejsca w stalinowskiej Polsce. W tej roli pojawia się dość dawno nie widziany w dużym filmie Paweł Wilczak - alienację bohatera postanowił pokazać poprzez wyjątkowo oszczędna i minimalistycznie ekspresyjna grę. Jak to wypadło? Chyba nieźle, aczkolwiek... Zauważyłem pewna prawidłowosc - ilekroć reżyser postanawia zrobić swój film na taśmie czarno białej, to dostosowuje do tego niejako klimat całego filmu: po wolna narracja, długie ujęcia...trzeba tuc chyba Maklakiewicza, a nie mnie, żeby to podsumować . Ale i tak wydaje mi się, że film jest mniej "artystowski" niż np filmy Pawlikowskiego. Być może to kwestia kilku aktorów, którzy z takiej konwencji się wyłamują, bo chyba jej zwyczjanie nie lubią; mam tu na myśli przede wszystkim świetnego Sebastiana Stankiewicza, ale także np Wojciecha Mecwaldowskiego czy Jerzego Bończaka - (zabawna rola Bieruta, kompletnie inna od jego dotychczasowych wizerunków) . Bez wątpienia ten film to najbardziej oryginalna wizja staliznizmu z jaką można było do tej pory spotkać się w polskim kinie od czasów "Dreszczy". Zgrabne przeplatanie jawy z oniryzmem, umiejętne dosypywanie szczypty absurdu (ta marycha u Bieruta!). Ciekawa rzecz. Aha, fajna nieduża rola córki Hanny Mikuc, Marii Sobocińskiej (niesamowicie podobna do mamy). Zagrać napięcie erotyczne bez ewidentnej erotyki - niełatwe zadanie, a poradziła sobie z tym świetnie. 7,5/10. PS zapowiadałem też "Ja teraz kłamię", ale nie dam rady tego obejrzeć bez wspomagania, jka się okazuje, a whisky kupię chyba dopiero we wtorek... |
Autor: | Sebastian999 [ 25 maja 2020, 15:38 ] |
Tytuł: | Re: "Pan T" |
''Pan T'' to efektowny, dopieszczony w sferze wizualnej, choć nazbyt jednak dekoracyjny jak mój gust, obraz. Wręcz przeglądajacy się w sobie - patrzcie, jaki jestem fajny - mam w tym momencie przed oczami ten pieniążek toczący się po całym budynku, rzucony niczym zanęta czekających na nas atrakcji, tej z założenia czarnej komedii. Z założenia, bo mimo niewątpliwych oparów absurdu i groteski, ta ostatnia mocno życzeniowa. Jakby bezzębna, bo humor, ten nieodłączny jej towarzysz, właściwie jeden z elementów, nie za bardzo wypalił. Za to w kontekście sporu twórców z synem pana T, widocznej inspiracji z życia autora ''Złego'', tutaj ''dobrego'' aż nazbyt. Szczerze mówiąc, ta batalia o której wyżej, wydaje się dużo ciekawsza od samego filmu. I do tego jakże wpisująca się w otaczającą nas rzeczywistość, gdy 98 % tak zwanej klasy poiltycznej bez zająknięcia potrafi publicznie powiedzieć, że czarne jest białe, choć wszyscy wyraźnie widzimy ciemne. Zastanawiajace, jak mając tak ciekawy i kolorowy życiorys na tapecie, można było nakręcić coś tak wydmuszkowatego i co gorsza zwyczajnie nudnego. Niemały to wyczyn, a jednak udało się. Hip, hip hurra, dla gdyńskiego jury także ! Może należało jednak nie czarować wraz z sobą wszystkich dookoła, a sięgnąć głębiej do tego zapisu czasu i obyczaju z roku 1954 i spróbować popełnić coś bardziej intrygującego. Nawet kosztem ewentualnego procesu, w końcu prawdziwa sztuka to poświęcenie, czyż nie : ) 4/10 |
Autor: | karel [ 16 września 2020, 08:55 ] |
Tytuł: | Re: "Pan T" |
Mnie się ten film dobrze oglądało. Doceniam rolę Wilczaka, za którym nigdy nie przepadałem, a tu potrafił sprawić, że zapomniałem, że jest Wilczakiem - to już dużo. Bończak faktycznie fajny, Mecwaldowski podobnie. Do tego zabawna scenka z Fedorowiczem, Kutzem i Balcerowiczem (!). Co do Sobocińskiej, to tak się właśnie zastanawiałem, kogo ona mi przypomina... Rzeczywiście podobna do matki. "Pana T." obejrzałem z przyjemnością, chociaż pod koniec zaczął mnie trochę nużyć. Momentami miałem wrażenie, że obcuję z jakąś rozrośniętą etiudą, pracą dyplomową, w której początkujący reżyser próbuję pokazać swoje najlepsze strony. W przypadku filmu Krzyształowicza za komplement uznać to raczej trudno. Miałem jeszcze skojarzenia z "Rewersem" Lankosza - podobny klimat, czarno-biała "taśma", czas akcji, humor. Tamten film, pamiętam, także wydawał mi się ciekawy, ale również pozostawiał niedosyt. Ogólnie ciekawa filmowa podróż, niegłupia i chwilami dość zabawna, ale jednak nie bardzo wiadomo, gdzie miała nas zaprowadzić. 6/10. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |