Forum Polskiego Kina
http://forum.polskiekino.com.pl/

Najgłupsze polskie filmy z czasów PRL-u
http://forum.polskiekino.com.pl/viewtopic.php?f=3&t=83
Strona 1 z 5

Autor:  Pan Anatol [ 7 lipca 2016, 23:25 ]
Tytuł:  Najgłupsze polskie filmy z czasów PRL-u

Przeglądając stare forum wpadłem na pomysł, że warto by wskrzesić parę starych tematów w celu ogólnie pojętego "rozruszania". Na pierwszy ogień poszedł ten, może nie jakiś konstruktywny czy mądry, ale wydaje mi się dość wdzięczny. :)

Link do tematu na poprzednim forum:http://forum.kinopolska.pl/viewtopic.php?t=10901

Moje typy:
"Dzięcioł" - fabuła trochę taka "ochkarolowata", ale bardzo mi się podobały epizody z Michnikowskim i plującą ogniem Ireną Kwiatkowską :D
"Mocne uderzenie" - strasznie pokręcona fabuła, która brzmi jeszcze zabawniej, kiedy próbuje się komuś ją opowiedzieć; w sumie nawet mi się podobał
"Ostrożnie Yeti" - tutaj w sumie nie wiem, czy jest głupi, czy po prostu kiepski, strasznie się wynudziłem (oglądałem tylko dla epizodu B. Kwiatkowskiej w roli panny młodej, który zresztą przegapiłem :P )

Autor:  Zespoly Filmowe SA [ 8 lipca 2016, 17:34 ]
Tytuł:  Najgłupsze polskie filmy z czasów PRL-u

Gazeta Telewizyjna, piątkowy dodatek do Wyborczej, regularnie zapowiada wznawianego "Dzięcioła" jako "Rozbiegówkę przed 40-latkiem". Nie przeszkadza to recenzentom Telewizyjnej dawać filmowi zaledwie dwie gwiazdki (na pięć możliwych, czyli ocena sumaryczna jest słaba). Ale ten, kto pamięta przygody inż. Karwowskiego - z pewnością dostrzeże lekko surrealistyczne klimaty niektórych rozmówek (między Plucińskim i Łazuką na peronie, z reporterami Kociniakiem i Gruzą ankietującymi ludzi na ulicy, z filmowym synem i filmowym dyrektorem, ze Zdzichem-Maklakiewiczem) i sekwencji (samonapędzające się party)... no i oczywiście Kobietę Pracującą dostrzeżemy, choć expressis verbis takie określenie nie pada. Słowem, zajawki pomysłów, które będą rozwinięte. Ja też nie uważam tego filmu za bardzo dobry, ale umieszczanie go na liście kilku najgłupszych ever - to raczej przesada.

Autor:  Kazimierz Jankowski [ 8 lipca 2016, 18:22 ]
Tytuł:  Re: Najgłupsze polskie filmy z czasów PRL-u

Filmy,których zrozumienie niełatwo mi przychodzi wcale nie muszą być głupie.
Owszem są filmy, które lepiej lub gorzej udały się ich twórcom lub ich tematy leżą w zasięgu naszych upodobań,wrażliwości lub nie, ale nie należy tych filmów tak kategorycznie nazywać.
Natomiast warto zrobić sobie przerwę i za jakiś czas obejrzeć jeszcze raz. Bo może coś nam za pierwszym razem umknęło.
Ten temat to jakieś nieporozumienie.

Pozdrawiam

Autor:  MarianPaz [ 9 lipca 2016, 14:12 ]
Tytuł:  Re: Najgłupsze polskie filmy z czasów PRL-u

Może inaczej, nie najgłupsze a najgorsze polskie filmu z PRLu jaki dane było mi obejrzeć, oczywiście czysto subiektywnie.
Widziadło
Lubię nietoperze
Smażalnia story
Mokry szmal
Polowanie na Muchy
Pociąg do Hollywood
Filmem którego od zawsze nieznoszę jest też "W pustyni i puszczy". :)

Do tego grona dopisałbym jeszcze "Wilczycę" i "Klątwę doliny węży", choć one są nieco w stylu filmów Ed Wooda, czyli tak nie udane że aż zabawne. Swoją drogą gdyby wziąć pod uwagę filmy z lat po 1989, to lista byłaby na prawdę długa. :)

Autor:  Kazimierz Jankowski [ 9 lipca 2016, 14:20 ]
Tytuł:  Re: Najgłupsze polskie filmy z czasów PRL-u

Marian warto byś napisał o każdym z tych filmów dlaczego ,według ciebie, są najgorsze.

Autor:  MarianPaz [ 9 lipca 2016, 14:34 ]
Tytuł:  Re: Najgłupsze polskie filmy z czasów PRL-u

W każdym z tych przykładów powód będzie podobny - wyjatkowo irytująca gra aktorska jak w "Pociągu do Hollywood", "Polowaniu na muchy", czy "W pustyni i puszczy" a tragiczna jak przy "Smażalni story" czy "Lubię nietoperze", połaczone z koszmarnymi scenariuszami. To sprawia, że oglądanie filmu staje się męczarnią. Takie tytuły staram sie szybko wyprzeć ze swej pamięci dlatego nie bedę w stanie się nad nimi rozpisywać. :)

Autor:  karel [ 9 lipca 2016, 17:34 ]
Tytuł:  Re: Najgłupsze polskie filmy z czasów PRL-u

Zespoly Filmowe SA napisał(a):
Gazeta Telewizyjna, piątkowy dodatek do Wyborczej, regularnie zapowiada wznawianego "Dzięcioła" jako "Rozbiegówkę przed 40-latkiem". Nie przeszkadza to recenzentom Telewizyjnej dawać filmowi zaledwie dwie gwiazdki (na pięć możliwych, czyli ocena sumaryczna jest słaba).

Właśnie, zawsze się zastanawiałem dlaczego - od lat - ocena tego filmu w "GW" jest tak niska. Zupełnie tego nie rozumiem, bo czasami znacznie mniej interesującym filmom potrafią dawać minimum trzy gwiazdki, a przecież "Dzięcioł" to film naprawdę zabawny, z kilkoma niezapomnianymi scenami (niektóre przypomniał nam kolega Zespoły) i - wbrew pozorom - wcale nie głupi, choć rozumiem, że nie każdy musi go lubić. Ja i owszem.

Autor:  MarianPaz [ 9 lipca 2016, 17:53 ]
Tytuł:  Re: Najgłupsze polskie filmy z czasów PRL-u

To jest chyba ocena jednego recenzenta, konkretnie Konrada J. Zarębskiego którego noty są w serwisie Teleman.pl

Autor:  Jaro [ 9 lipca 2016, 18:00 ]
Tytuł:  Re: Najgłupsze polskie filmy z czasów PRL-u

Ładnych parę lat temu w warszawskim Centrum Sztuki Współczesnej był taki cykl "Najgorsze polskie filmy lat 80.". Pokazano wtedy "Miłość z listy przebojów" między innymi, "Magiczne ognie" Kidawy, oczywiście "Klątwę...", więcej tytułów nie pamiętam. W te wakacje, w ramach programu Kino Letnie Jazdów w CSW ponownie pokażą "Miłość...". W sumie dość dawno oglądałem ten film, z dziesięć lat temu na pewno, ale jakiegoś wielkiego uczucia niesmaku nie miałem, chyba nawet podobał mi się klimat jakiejś sentymentalnej podróży w przeszłość. No i rola Łomnickiego, tak zupełnie inna od innych jego wcieleń, z wykonaniem piosenki "Okularnicy"... Natomiast "Klątwa...", "Smażalnia story", czy na przykład taki "Powrót wabiszczura" - tak, to są naprawdę głupie filmy.

Autor:  karel [ 9 lipca 2016, 18:02 ]
Tytuł:  Re: Najgłupsze polskie filmy z czasów PRL-u

Chyba tak, on od lat wystawia tam oceny i pisze króciutkie "recenzje" w rubryce "Od A do Z". Oceny wystawiają też co prawa inni krytycy, często piszący na temat danego filmu całkiem sporo, ale najwyraźniej "Dzięcioł" niezmiennie występuje z oceną Zarębskiego. Widocznie on tego filmu nie lubi.

Autor:  Sebastian999 [ 10 lipca 2016, 17:43 ]
Tytuł:  Re: Najgłupsze polskie filmy z czasów PRL-u

MarianPaz napisał(a):
- wyjatkowo irytująca gra aktorska jak w "Pociągu do Hollywood", "Polowaniu na muchy", czy "W pustyni i puszczy" a tragiczna jak przy "Smażalni story" czy "Lubię nietoperze", połaczone z koszmarnymi scenariuszami. :)


Marian, zirytowała Cię gra aktorska w filmie Wajdy... :), to bardzo dobrze bo to właśnie miało irytować !

Autor:  StasiuKolasa [ 10 lipca 2016, 19:56 ]
Tytuł:  Re: Najgłupsze polskie filmy z czasów PRL-u

Czytałem ten wątek doszedłem do wniosku, że do kategorii "głupich" (co wcale nie znaczy, że złych) filmów można zaliczyć takie, w których w bliższym lub dalszym tle rozgrywają się mniej lub bardziej absurdalne przygody lokalnej władzy. Do takich mogę zaliczyć m.in.

- Rykowisko (przygotowania do wizyty amerykańskiego senatora)
- Smażalnia story (popłoch po wzięciu głównych bohaterów za reporterów TV i strach przed zdemaskowaniem szwindli)
- Wyjście awaryjne (obawa głównej bohaterki przed skandalem obyczajowym i oczekiwanie na "ważnego gościa")
- Cesarskie cięcie (przygotowania do narodzin milionowego obywatela)

Strona 1 z 5 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/