Forum Polskiego Kina
http://forum.polskiekino.com.pl/

"Obywatel Jones"
http://forum.polskiekino.com.pl/viewtopic.php?f=3&t=762
Strona 1 z 1

Autor:  Holt_ [ 27 października 2019, 22:56 ]
Tytuł:  "Obywatel Jones"

Film wygrał tegoroczna Gdynię, więc idąc na niego oczekiwania miałem naprawdę spore. Temat budził ciekawość, osoba reżyserki gwarantująca co najmniej dobra jakość...
I szczerze mówiąc to jednak się zawiodłem.
Owszem - film ma ważny temat. Jest mocnym głosem w dyskusji o dziennikarskiej niezależności, obiektywizmu, wyslugiwaniu się mocodawcom za pieniądze - we współczesnej Polsce ten głos brzmi szczególnie dobitnie. Stawia też pytanie, czy jakąkolwiek idea może usprawiedliwiać podlosci przy dochodzeniu do niej i uzyskiwaniu z niej korzyści - i daje jednoznaczna odpowiedź.
Ale za tym wszystkim nie nadąża jakość wykonania i to w zasadzie na większości etapów...
Już scenariusz pozostawia wiele do życzenia. Ot, główny bohater. Nie wiem, może faktycznie Gareth Jones taki był, jak go pokazano - ale na ekranie... Powiem tak - ostatnim interesującym bohaterem, który nie pił, nie palił, nie przeklinał i kobiet nie używał, był Lemoniadowy Joe z filmu Lipsky'ego. A generalnie to takie postaci wypadają ciut bezbarwne i taki jest niestety Jones w filmie Holland. Równie dobrze mógłby go zagrać młody Hugh Grant. Poza tym jakoś dziwnie mało się o nim dowiadujemy, poza tym, że idealistycznie kocha prawdę i ze mama czytała mu wiersze. Taki trochę - komiksowy bohater.
Trochę więcej paradoksalnie dowiadujemy się o innych postaciach filmu, czyli o Walterze Durantym (postać autentyczna) i Adzie Brooks (postać fikcyjna). Duranty'ego gra Peter Skaarsgard i gra całkiem nieźle. Scenariusz pokazuje jednoznacznie, że Duranty pozostawał na płatnych usługach Stalina, część historyków jest zdania, że był on szantazowany swoimi upodobaniami do narkotyków i biseksualizmu (zresztą film je pokazuje, ale bez kontekstu). Adę Brooks, sojuszniczkę Jonesa, gra Vanessa Kirby, uderzająco piękna aktorka (zaskakująco podobna do polskiej modelki Sandry Kubickiej :-)) - wypada najlepiej z całej trójki.
W tle pojawiają się inne osoby, autentyczne i fikcyjne, np Litwinowa gra Krzysztof Pieczynski (świetnie uchsrakteryzowany) i jest to jedna z lepszych ról w filmie.
Niemniej filmowi brakuje naprawdę wielkiej kreacji, takiej zapadającej w pamięć.
Głód na Ukrainie pokazany jest przejmująco ale wyrywkowo, niemniej usprawiedliwione jest to fabułą, Jones widział tylko jego wyrywki właśnie. Niemniej kilka scen robi wrażenie, zwłaszcza ta z braciszkiem Kolą.
Nie podobał mi się sposób filmowania. O ile jeszcze ciemne zdjęcia i szarość są zrozumiałe dla klimatu i tematu filmu, o tyle drazniace są oklepane ujęcia pędzą ego pociągu, rozmowy przebiegającej wzdłuż kabli telefonicznych - a już naprawdę irytujące są niektóre ujęcia kręcone w przyspieszonym tempie, jak np jazda Joensa na rowerze... Po co? Za to niezłym pomysłem jest wprowadzenie do filmu postaci George'a Orwella i przeplatanie scen filmu pisanymi przez niego na maszynie fragmentami "Folwarku zwierzęcego".
Z drugiej strony mamy tu jakiś dziwny kiks dialogowy, kiedy to Brooks o sledzacym ja enkawudziscie mówi "It's my big brother", a Jones ze zrozumieniem kiwa głową. No, sorki, ale "Rok 1984" to jednak powstał grubo później...

Ważny temat, wazna historia, ale film będzie szybko zapomniany, tak myślę. Nie dorasta do rangi tematu.

5/10. A w sali kinowej około setki widzów.

Autor:  Krępak Zwiedziony [ 29 października 2019, 16:27 ]
Tytuł:  Re: "Obywatel Jones"

Przyznam, że zastanawiałem się, czy nie wybrać się na ten film, ale Twoja recenzja raczej mnie nie zachęciła. Możliwe, że poczekam do telewizyjnej projekcji. Jakoś ostatnie dzieła Holland nie do końca mnie przekonują.
Tymczasem, w czwartek 31, wybieram się na "Mietka Kosza", co zaplanowałem już dawno. I tu nie spodziewam się pudła. :-).

Autor:  Holt_ [ 29 października 2019, 17:43 ]
Tytuł:  Re: "Obywatel Jones"

To czekamy na recenzję :-)

Autor:  Sebastian999 [ 30 marca 2020, 11:28 ]
Tytuł:  Re: "Obywatel Jones"

Rzekłbym wyjatkowo mało ciekawie biorąc pod uwagę temat, jego skalę i bogactwo możliwych komplikacji tożsamych z tamtym okresem i sytuacją na świecie. Tym bardziej, że twórcy nie koniecznie chcieli się ściśle trzymać faktów i mamy pewne uproszczenia, nieprawdopodobieństwa w stosunku do faktycznego przebiegu zdarzeń. Uatrakcyjnienie opowieśći, by wzmocnienie przekaz, wydobyć emocje rzecz przecież dla kina jak najbardziej normalna, rzekłbym pożądana. Ale gdy to wychodzi tak jak w tym przypadku, nasuwa sie pytanie, po co coś zmieniać, doprawiać albo odwrotnie, upraszczać rzeczywistość.
Potencjał intelektualny zawarty w filmie kojarzy się co najwyżej ze szkolnym podręcznikiem, a sama forma wydaje się cokolwiek archaiczna i razi schematem, ale może taki był zamiar. Od lat dwunastu ta lekcja historii, która przez chwilę próbuje być dla starszego widza, ale scena dekadenckiej zabawy z przewijajacymi się dwoma gołymi tyłkami i dożylnym zastrzykiem narkotyku tego nie zmieni. Nie w tym rzecz.
Wrażenie zrobiły na mnie jedynie zabudowania w tych wymarłych, prawie bezludnych wsiach i to właściwie tyle. Mimo międzynarodowej obsady średnio też to wypadło pod względem aktorskim. Może tylko Litwinow Pieczyńskiego przykuwał mocniej moją uwagę.
Mocno zastanawiają mnie te gdyńskie Złote Lwy. Czyżby efekt domina, tzn wcześniejsze zamieszanie przy selekcji do konkursu głównego, późniejsze protesty środowiska i w następstwie jakiś werdykt komunikat. Nie widziałem jeszcze wszystkich filmów, przede mną jeszcze kilka pozycji, ale już samo zestawienie filmu Holland z naszym kandydatem do Oskara wystarczy, by mieć duże wątpliwości co do decyzji jury

4/10

Autor:  karel [ 30 września 2020, 11:16 ]
Tytuł:  Re: "Obywatel Jones"

To na pewno nie jest wielkie kino. Nazwałbym je solidnym, ale bez błysku. Coś jak z "Katyniem" - ważny i potrzebny film na nie mniej ważny temat, ale wartość artystyczna nie w pełni zadowalająca. Przy czym dzieło Wajdy cenię jednak trochę wyżej niż obraz Holland.
Aktorstwo nie rzuca na kolana, ale Jamesa Nortona bym się akurat nie czepiał. O Jonesie nieco czytałem jeszcze na długo przed filmem i ten człowiek właśnie taki podobno był - łagodny i zaangażowany w to co robi, idealista zaplątany w tryby historii, przewidujący w skali makro, ale zarazem naiwny i nie zdający sobie sprawy, że jest tylko pionkiem, który łatwo zdmuchnąć z szachownicy.
Za dużo w "Obywatelu Jonesie" hollywoodzkich prostych rozwiązań i efekciarskich ujęć, o których wspominał już Holt, sam pobyt głównego bohatera na Ukrainie też jakiś taki ledwie na szybko naszkicowany mi się wydał: tu go pogonili, zobaczył jedną chałupę, zjadł kawałek "ludziny" i już. Wszystko prawie w takim tempie jak jego jazda na rowerze w końcowych scenach...
Zdjęcia i scenografia na dobrym poziomie, za to muzyka za bardzo na jednej nucie. A propos muzyki: warto zwrócić uwagę na występ Młynarskiego i Mateckiego. :-)
"Obywatel Jones" do historii kina nie przejdzie, ma sporo wad i złych cech amerykańskiego kina, jednak czuć, że wyszedł spod ręki Europejek, do tego Słowianek (polska reżyserka, ukraińska scenarzystka). Holland co prawda kręciła w ostatnich latach lepsze filmy, ale też i znacznie gorsze.
6/10.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/