Forum Polskiego Kina
http://forum.polskiekino.com.pl/

"Legiony"
http://forum.polskiekino.com.pl/viewtopic.php?f=3&t=758
Strona 1 z 1

Autor:  Holt_ [ 16 października 2019, 14:24 ]
Tytuł:  "Legiony"

Dyzur był nie za ciezki, więc po dyżurze skoczylem do kina na przedpołudniowy seans. Obejrzany w towarzystwie nauczycielki i jej licealnej klasy, bardzo kulturalnie się zresztą zachowującej.
No, właśnie, klasy.
Az by się chciało powiedzieć cytatem z filmu niewychowawczego - "miało być trzy zero, będzie trzy zero".
Miało być patriotycznie i pedagogicznie - i jest.
Zgodnie z obstalunkiem i oficjalnym zapotrzebowaniem oficjalnej polityki państwa. Jest film, na który można posłać szkoły celem realizowania polityki historycznej i kina Narodowego.
Powstał film, który miejscami przypomina hoffmanowska "Bitwę Warszawską". Film, ktorego największą zaletą jest sprawność realizacji scen batalistycznych a największą wadą drewniane dialogi, strzepkowaty scenariusz i podkoloryzowywanie historii.
Tak po kolei - sceny batalistyczne nakręcone naprawdę nieźle. Zwłaszcza szarza pod Rokitną wygląda dobrze, odpowiednio krwawo, brutalnie, z dużą ilością sugestywnych zblizen. Całkiem przyzwoicie się to ogląda, bitwę pod Kostiuchnówką też. Ciut gorzej wypadają trochę westernowe w swojej konwencji mniejsze potyczki, ale w sumie może nie ma się już o oco czepiać.
Scenariusz.... Jak to złośliwie mawial Władimir Wysocki "wot, darze dwa awtara etawo tieksta..." Tu mamy zdaje się czterech, ale chyba każdy osobno pisał swoją cwiartkę. Wymyślono trójkąt miłosny, który jest jakoś kompletnie niewiarygodny i nie odczuwalny emocjonalnie na ekranie... Postaci pojawiają się i znikają często bez słowa wyjaśnienia. O większości z nich nie wiemy nic, skąd się wzięły, kim są, jakie są ich losy sprzed pojawienia się... Jeśli jakaś postać jest autentyczna, jak porucznik Król Kaszubski, to dodaje mu się do życiorysu kolejne elementy - tu akurat z Kaszubskiego robi się byłego oficera carskiej armii i weterana wojny rosyjsko japońskiej...
Co gorsza, nawet jeśli na ekranie pojawi się jakaś postać odrobinę ciekawsza, jak rosyjski oficer grany przez Grzegorza Maleckiego, to scenarzysta jego wątku nie dość że nie rozwija, nie dość że stereotypów kończy, to jeszcze obudowane to musi być jakimiś dziwnymi scenami typu cwiczebny pojedynek (wtf!?)...
To są grubsze rzeczy, ale realizatorzy racza nas jeszcze innymi smaczkami typu "idę naprawić PRZERWANY kabel" po czym naprawiajacy czolga się wzdłuż tego kabla, ciągnąć go od czasu do czasu a on się wyraźnie NAPINA... :-)
Gdy do tych kwiatków dostawimy jeszcze jakość dialogów typu "to wojna, poruczniku!"...
Aktorzy grają tak, jakie maja role. Na upartego można wyróżnić Mirosława Bakę, ale tylko na zasadzie, że on zwyczajnie nie schodzi poniżej pewnego poziomu... A tu jest na tym pewnym poziomie. Reszta to szkoda gadać, Frycz jako Marszałek to taka karykaturą, że endek by lepszej nie narysował, Gellner i Fabijański jak zwykle oni... Jest zwyczajnie słabo. Może jeszcze Pawlicki jako Topór Kisielnicki gdzieś tam się otarł o szarm dawnych kawalerzystow, ale też jest to na granicy...heh, szarży.

No i to podrasowywanie historii...
Po raz kolejny nie mamy śladu po kryzysie przysiegowym. Po raz kolejny nie mamy żadnego wyższego oficera poza Piłsudskim. Po raz kolejny te nieszczęsne napisy lecace po ekranie.
A, właśnie, tu też jest tuning... Dowiadujemy się np ze pod Kostiuchnówką Legiony "powstrzymały" rosyjska ofensywę. No tak, prawdziwe określenie "opóźniły, spowolniły" w uszach przyslanego do kina licealisty brzmiało y niewątpliwie gorzej.

O ile się orientuję, to film zrobił w kinach klapę. Jest to jakaś pociecha, że jednak nie wystarczy tylko mieć dobre chęci, zeby robić dobre filmy w ramach tzw polityki historycznej. Choć nie wykluczam, że tzw patryjotom ta produkcja może przypaść do gustu.

3/10. Gdyby nie niezła batalistyka, dałbym 1,5.

Autor:  Cfeter [ 14 listopada 2020, 13:34 ]
Tytuł:  Re: "Legiony"

W ramach świętowania 11 listopada,zafundowałem sobie seans.Właśnie batalistyka w tym filmie podobała mi się najbardziej.Film jak dla mnie za długi,ale gdybyśmy wyjęli z niego batalistykę,to nie zostałoby nic :icon_eek: Co do aktorstwa to Holt wyklarował wszystko.No może nadmienię od siebie,że role żeńskie także baaardzo nijakie.To już można było obsadzić np. Natalię Rybicką :-D

Czekam na jakiś film historyczny,który nie będzie landszaftem z w ogóle nie zajmującym wątkiem obyczajowo-miłosnym :icon_rolleyes:

Autor:  karel [ 14 listopada 2020, 13:58 ]
Tytuł:  Re: "Legiony"

Wydawało mi się, że ja tu pisałem o tym filmie, ale... najwyraźniej tylko mi się wydawało. ;-) Obejrzałem go w sierpniu, dokładnie 15 sierpnia, więc też "świątecznie". :-D Zasadniczo zgadzam się z Holtem - film ma dobrą batalistykę, słaby scenariusz i średnią grę aktorską. Moja ocena: 5/10.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/