Forum Polskiego Kina
http://forum.polskiekino.com.pl/

Gwara regionalna w polskim filmie
http://forum.polskiekino.com.pl/viewtopic.php?f=3&t=567
Strona 1 z 1

Autor:  StasiuKolasa [ 24 marca 2018, 10:00 ]
Tytuł:  Gwara regionalna w polskim filmie

W wielu produkcjach, jak wiadomo, często spotykamy się z naleciałościami językowymi charakterystycznymi dla danego regionu. Od urodzenia mieszkam w Białymstoku, czyli na Podlasiu, gdzie twórcy filmowi raczej zbyt często nie zaglądają, ale jeśli już zapuszczą się w te okolice to zazwyczaj powstaje coś co jest pamiętane przez lata. Ja wrzucę na tapetę 3 filmy gdzie co najmniej znaczącą rolę odgrywa miejsce akcji, czyli w przypadku mojego miasta będzie Konopielka, Piłkarski poker oraz U Pana Boga za piecem i ocenię w paru słowach, czy ich "śliedzikowanie" (jeśli ktoś nie wie - to tak się właśnie mówi na naszą podlaską gwarę) jest prawdziwe.

-Konopielka
Akcja filmu dzieje się ok. 40 km od Białegostoku (pierwowzorem filmowych Taplar jest miejscowość Zawyki). Zdecydowana większość aktorów bardzo dobrze poradziła sobie z miejscowym dialektem, nikt nie przeszarżował, ale w kilku przypadkach odczuwa się nawet mały niedosyt - mówię o rolach wójta (Aleksander Fogiel) i Domina (Tadeusz Wojtych). Dobrze że wymienieni aktorzy nie starali się na siłę mówić po białostocku, dlatego ich wymowa nie wyróżnia się w żaden sposób na minus.

- Piłkarski poker.
W słynnej scenie która zaczyna się na miejscowym dworcu PKP występuje 3 "podlaskie" postacie - grane przez Jana Jurewicza, Bohdana Ejmonta i Alfreda Freudenheima. Jurewicz poradził sobie znakomicie, Ejmont i Freudenheim też nienajgorzej, chociaż w ich przypadku (mimo, że są to małe role) wyczuwa się momentami delikatną sztuczność. W każdym razie ten element filmu zrobiony jest bardzo dobrze, mimo że sam film od dawna uważam na najgorzej zrobiony technicznie przynajmniej jeśli idzie o lata 80..

- U Pana Boga za piecem.
Większość bohaterów to miejscowi aktorzy, więc z gwarą problemów nie było żadnych, jednak Jan Wieczorkowski (czyli główna rola) nie dał sobie rady. Owszem, stara się dość wiernie naśladować mowę podlasian, jednak czyni to właśnie w sposób człowieka który usłyszał to brzmienie kilka razy w życiu i zaczyna udawać że mówi "po naszemu". Według mnie również słabo poradził sobie z naszym dialektem Artur Krajewski (Sławek), co jest bardzo dziwne z uwagi na fakt, że aktor pochodzi z Białegostoku.

Ciekaw jestem Waszych opinii (zwłaszcza dotyczy to mieszkańców tych regionów, gdzie w codziennym porozumiewaniu nie używa się literackiej polszczyzny), jak oceniacie swój lokalny sposób mowy pojawiający się w kinie - czy brzmi wiarygodnie z Waszego punktu widzenia?

Autor:  Pai-Chi-Wo [ 24 marca 2018, 18:38 ]
Tytuł:  Re: Gwara regionalna w polskim filmie

"Miasto z morza" to film o Kaszubach. Ale więcej w tym filmie przyjezdnych i więcej chyba języka francuskiego aniżeli kaszubskiej gwary. Z tego co kojarzę po kaszubsku mówią, i to chyba całkiem nieźle Marian Dziędziel jako Augustyn Konka, określany jako król Kaszubów i jego brat Bernard zagrany przez Zbigniewa Jankowskiego. Poza tym sporadycznie gwarę kaszubską od czasu do czasu słychać.
Wedle mnie Marian Dziędziel, nie pierwszy raz i chyba czym starszy tym lepszy, świetnie sobie
z tą rolą króla Kaszubów poradził. Jako Kaszub obrońca tradycji, stroniący od obcych i broniący córki przed oddaniem jej na zmarnowanie jak twierdzi, jest mega aktorsko przekonywujący.

Autor:  karel [ 24 marca 2018, 18:46 ]
Tytuł:  Re: Gwara regionalna w polskim filmie

Dziędziel to Ślązak, który zaczynał przecież w śląskich filmach Kutza. Faktycznie jednak zdarza mu się wcielać w postaci z innych mniejszości etniczno-narodowych, bo grywał jeszcze i Kaszubów, i Mazurów.

Autor:  Rafal Dajbor [ 30 marca 2018, 12:27 ]
Tytuł:  Re: Gwara regionalna w polskim filmie

A przy tym jest to niesamowicie skromny i przemiły człowiek. Mój znajomy był świadkiem sytuacji, w której na planie podawał rękę statystom przedstawiając się im z imienia i nazwiska. Na planie "Miasta z morza" postanowiłem w barobusie zapytać go o Gorczyńskiego (wspólna dwuosobowa scena w "Rodzinie Kanderów"). Oczywiście nic już nie pamiętał, ale to pytanie było przyczynkiem do przemiłej pogawędki na tematy najróżniejsze. Wspaniały aktor, któremu późna sława w najmniejszym stopniu nie zaszkodziła i nie spowodowała nawet jednego bąbelka sodówki.

Autor:  Cfeter [ 2 kwietnia 2018, 18:27 ]
Tytuł:  Re: Gwara regionalna w polskim filmie

Skoro w ostatnim wpisie pojawił się pan Marian to dodam,że wystąpił on w filmie "Sprawa się rypła" z gwarą górali żywieckich :-)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/