Forum Polskiego Kina
http://forum.polskiekino.com.pl/

"Pitbull - ostatni pies"
http://forum.polskiekino.com.pl/viewtopic.php?f=3&t=525
Strona 1 z 1

Autor:  Holt_ [ 22 stycznia 2018, 13:01 ]
Tytuł:  "Pitbull - ostatni pies"

W sieci zameldował się zwiastun (ponoć) zakończenia serii. Będzie powrót do korzeni, wracają bohaterowie z serialu i pierwszej części filmu.
Reżyseruje Pasikowski, reżyser od Vegi lepszy, co budzi pewne nadzieje.
Niepokój budzi Doda :-) chociaż nawet nie prezentuje się jakos super hiper dramatycznie na trailerze.
Pożyjemy, zobaczymy, premiera juz niezadługo.

Autor:  Rafal Dajbor [ 22 stycznia 2018, 13:58 ]
Tytuł:  Re: "Pitbull - ostatni pies"

Doda jest bardzo fajna aktorsko. Widziałem na własne oczy na planie "Daleko od noszy. Reanimacja". Pewnie, że nie ma doświadczenia i bardzo potrzebuje reżysera, ale pod tym względem jest w porządku.

Autor:  Pan Anatol [ 22 stycznia 2018, 14:11 ]
Tytuł:  Re: "Pitbul - ostatni pies"

Zanussiego też podobno ciekawiła. ;)

Autor:  Teslicus [ 4 lutego 2018, 16:39 ]
Tytuł:  Re: "Pitbul - ostatni pies"

Ale w Pitbullu czeka ją większe wyzwanie aktorskie niż zabawny epizod. ;)

Autor:  Holt_ [ 18 marca 2018, 23:03 ]
Tytuł:  Re: "Pitbull - ostatni pies"

Obejrzany dziś, w całkiem licznym gronie publiczności.

Zmiana reżysera tej serii filmowej na pewno posłużyła. Film ma zdecydowanie lepszy scenariusz niz kilka poprzednich, zdecydowanie widać lepszy warsztat rezysera, dialogi nie są tak bezgranicznie oparte na wulgaryzmach. Film jest po prostu spójny, fabuła wciąga, wszystko ma generalnie na swoim miejscu. Czytelne nawiązania do takich spraw jak Amber Gold czy zabojstwo Papały wg mnje calkiem miło dodają smaczku.

Po drugie aktorzy. Przede wszystkim Dorociński. Ja nie uwazam go za jakiegos super wybitnego aktora, ale do tej serii pasuje jak Riggs do Marthaugh. To jest po prostu jego film, jego rola i od pierwszych minut pojawienia się na ekranie uwidacznia, dlaczego Stramowski/Majami nie mògł go zastąpić. Charyzma to jest po prostu coś co się ma.
Pojawiają się też Stroiński, ktorego scena z Kuną w ostatnich minutach filmu to taki mini koncercik - bardzo dobrze sobie radzi, no i Mohr, ktory chyba trochę z tej roli wyrósł i jako Nielat był bardziej przekonujący niż Quantico. Wspomniałem o Kunie - rola mała, ale zostająca w pamięci. Bardzo interesującą rolę ma Woronowicz, za to Pazura tylko poprawny.
Doda? Doda jest w swojej roli naprawdę dobra. Moze dlatego, ze nie do konca musi grać, bo trochę gra samą siebie, pyskatą laskę, ktora musi byc twarda, zeby zrobic karierę a ktorej inteligencji się nie docenia? Oczywiscie, braki warsztatowe widać, bo trudno, zeby nie - zwłaszcza w tych scenach, kiedy jeszcze gra kelnerkę i wnuczkę a nie zimną sukę - ale jak na pierwszą dużą rolę calosciowo odniosla sukces.
Na plus są tez liczne odniesienia do serialu i poprzednich filmow serii, z tematem muzycznym na napisach włącznie.

Jesli czegos mi w tym filmie brakowalo, to glebszego rysunku psychologicznego, co np miał serial Vegi. No, ale moze dlatego, ze był serialem, wiecej bylo na to czasu. Ciekawiej i lepiej mogła tez wypaść postać zony Woronowicza.
Sprawnue zrobione kino gangsterskie, z kilkoma swietnymi scenami i diakogami, z Despero, z paroma ladnymi aktorkami, z klejącym się scenariuszem.
Czego chciec wiecej w niehandlową niedzielę?
7/10.

Autor:  Sebastian999 [ 20 marca 2018, 01:29 ]
Tytuł:  Re: "Pitbull - ostatni pies"

Do dnia dzisiejszego, włączając w to również tytuł niniejszego wątku, opus magnum w twórczości Władysława Pasikowskiego pozostaje jego drugi film. Filmem ,,Psy", bo oczywiście o ten obraz mi chodzi, reżyser idealne wstrzelił się w okres transformacji, dosadnie ją komentując i jednocześnie wyznaczając nowe standardy jeśli chodzi o kino sensacyjne na naszym rodzimym podwórku. Jednym z widzów był zapewne Patryk Vega, dzisiaj już reżyser z własnym dorobkiem, w świat przez którego zbudowany wkracza Pasikowski. Mają ze sobą trochę wspólnego, filmy jednego były obrazoburcze, za to drugiego chyba bardzo chcą takowymi być. W twórczości obu wyraźnie widać sporą fascynację kinem zza oceanem. Nie bez powodu w kontynuacji przeboju z 1992 roku, panowie Maurer i Wolf bez względu na okoliczności biegają w czarnych garniturach i białych koszulach. Ukłon w stronę debiutu Quentina Tarantino bardzo wyraźny.
W ,,Pitbull. Ostatni pies"* czuć, że stery przejął ktoś nowy, ale nie udało się do końca wyzwolić z skeczowego i niechlujnego stylu Vegi, z tego zbyt mocno przerysowania jeśli chodzi o budowanie postaci. Motywy Gawrona jeśli chodzi o pierwszą scenę z tą postacią ?, albo chwilę dalej kawiarniana scena, gdy poznajemy bohaterkę graną przez Dodę, z nieuzasadnionymi, przesadnymi zachowaniami pojawiających się w niej postaci. W dzisiejszych czasach w miejscu tego typu takie zachowanie kogoś z personelu, czy tym bardziej właściciela, przyznam, że nie wiem do końca, to byłby spory samobój. W ogóle cały wątek Miry najmniej przekonujący, choć zgodzę się, że celebrytka i piosenkarka Dorota Rabczewska ze swoim image bezczelnej, pewnej siebie osoby nieźle wpisuje się w tę postać. Nie zmienia to faktu, że gangsterska ewolucja Miry przebiega wyjątkowo błyskawicznie, na przykład :
UWAGA SPOILER:
Lepiej wychodzi Pasikowskiemu z dawno nie widzianymi bohaterami z universum Patryka Vegi. Męscy bohaterowie, w podwójnym znaczeniu tego pierwszego wyrazu zawsze lepiej leżeli twórcy ,,Krolla" niż postacie kobiece. Despero w wykonaniu Marcina Dorocińskiego to samograj, czasami mam wrażenie, że następuje w tym wypadku pełna identyfikacja aktora z granym przez siebie bohaterem. Ciekawy w wypadku tej postaci, choć nie do końca pociągnięty temat, to zbytnie wczucie się jej, zagubienie w roli gangstera którego odgrywa. Oczywiście o zmianie barw nie ma mowy, ale wydaje się, że Pasikowski chce nam przypomnieć, że pewne wartości są uniwersalne, niezależnie od tego po której stronie barykady jesteś. Jedna ze scen(bijatyk) chyba specjalnie napisana pod motyw, tak bliskiej sercu reżysera, ważnej w opowiadanych przez niego historiach, męskiej przyjaźni. Dalej, Metyl, dla mnie jedna z najciekawszych postaci serii, w czym niemała zasługa Krzysztofa Stroińskiego i Nielat-Quantico. Przyznam, że rozbawiło mnie to pseudo, ale nie tylko to, bo mamy w filmie całkiem sporo humoru i wydaje się ciut subtelniej niż u Vegi. Stara ekipa ciągnie ten wózek i sporymi okresami mamy do czynienia z solidnym kinem sensacyjnym, ale jednak pozostaje uczucie niedosytu, bo wydaje się, że w co najmniej kilku momentach można było tę historię lepiej dopracować. No i ten tytuł, charakterystyczny dla filmów z tej serii, ale dlaczego akurat taki ?

* Holt, w tytule wątku/filmu zjadło Ci ostatnią literkę w pierwszym wyrazie.

Edit:
Poprawione;-)

Moviemaker

Autor:  Arnold Boczek [ 22 marca 2018, 10:56 ]
Tytuł:  Re: "Pitbull - ostatni pies"

Jak ktoś napisał - Wyga - Vega: 1:0. :D
Jak dla mnie - znakomite zakończenie pewnej epoki, chociaż nie wiem, czy nie będzie kontynuacji.
No i świetna zabawa jeśli chodzi o wyłapywanie wątków ze świata przestępczości z ostatniego 30 lecia :)
Zwróciliście uwagę na epizod z Nosowską? :D
Dodatkowo - Agnieszka Kawiorska, którą można było trochę lepiej wykorzystać w filmie, ale dla mnie to jedna z najpiękniejszych polskich aktorek, więc nie będę specjalnie narzekał ;)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/