Forum Polskiego Kina

Nowa polska komedia romantyczna. Nie, nie wybieram się. Polskie komedie romantyczne lepiej mi jednak smakują w telewizji, kiedy ich obejrzenia nie muszę poprzedzić wyjściem z domu i wydaniem pieniędzy na bilet.

Rozbawiła mnie natomiast zajawka, którą właśnie widziałem w TVN-ie. Scenka, w której główni bohaterowie rozpoznają w sobie wzajemnie "słoika" i "przedstawiciela warszawki". Ja oczywiście wiem, że scenariusze rządzą się swoimi prawami, zwłaszcza w rozrywkowym kinie. Ale dalibóg - jak długo żyję, tak długo mieszkam w Warszawie. I nigdy nie słyszałem, by ktoś z kimś realnie rozmawiał w ten sposób i na takie tematy. Cały konflikt na linii słoiki-warszawka to "fakt internetowy", powód do przepychanek w sieci. Nikt w realu tak ze sobą nie rozmawia.

Komedie romantyczne tworzą sztuczny świat, więc w takim właśnie wymyślonym światku takie dialożki dadzą się przełknąć. Ale osobiście akurat nimi nie reklamowałbym filmu.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl

Mnie z kolei zaciekawiło, że główną rolę w tym filmie powierzono Grzegorzowi Damięckiemu. To aktor dotąd raczej nie kojarzony z tego typu produkcjami, w ogóle dość rzadko pojawiający się w filmach, do tego już po 50., a - jak niedawno zauważył Holt - pierwsze skrzypce w komediach romantycznych grają zwykle ludzie wyraźnie młodsi. Może to jakiś nowy trend i próba odświeżenia gatunku?
A tak na marginesie - Damięckiego zawsze lubiłem (to chyba od czasu "Moralności pani Dulskiej" Zygadły mój ulubiony przedstawiciel całego aktorskiego klanu Damięckich), cieszy mnie więc, że ostatnio zagrał w kinie dwie znaczące role, bo oprócz "Podatku od miłości" mamy go przecież okazję oglądać również w "Ataku paniki", o którym toczy się dyskusja w oddzielnym wątku. Liczę na to, że to nowe otwarcie w karierze aktora i będzie okazja widzieć go w kinie częściej.

_________________
My żyjemy!

Pan Damięcki (którego zresztą baaaardzo lubię i cenię) twierdzi, że nie jest to komedia romantyczna, a film o miłości Film promowany jest przez miniserial "Wszystkie twarze Grzegorza Damięckiego" (dostępny np. na youtube) i przyznam, te scenki prezentują się całkiem sympatycznie.

Ja jako w pewnym okresie, od wieku nastoletniego do końca studenckiego, stały widz właściwie wszystkich premier Teatru Ateneum w okresie dyrekcji Gustawa Holoubka miałem okazję widzieć Grzegorza Damięckiego we wszystkich nowych scenicznych wcieleniach i w moim odczuciu to wspaniały aktor. Rzeczywiście, bardziej obecny w teatrze niż w kinie i telewizji. Ale może teraz się to zmieni. Był bardzo dobry jako aktor młody, teraz jest dojrzałym artystą o ukształtowanym warsztacie i myślę, że będzie go na ekranie coraz więcej.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl

A ja się wybrałem, musicie miec tu na forum takiego kamikadze od komromów.

Tym razem jest to komrom bardzo sztampowy. Pomysł na scenariusz był niezły i został bardzo słabo wykorzystany. Za mało jest w tym wszystkim humoru, film ma zwyczajnie fatalne dialogi. Ze dwa razy mozma sie usmiechnąć przy tekstach wyglaszanych przez Romę Gąsiorowską i wszystko w zasadzie. Sciezka dźwiękowa upstrzona do bólu "romantycznymi" piosenkami.

O co się by tu jeszcze przy....
Aleksandra Domańska jest ładna. Bez wątpienia. Ale umiejetnosci aktorskie ma dosc przecietne. A tu jeszcze kazali jej śpiewać. I to nie byle co. Ellę Fitzgerald. I to by było na tyle.

Zalety filmu? Grzegorz Damięcki, ktory ma w sobie jakis taki delonowsko-mcqueenowsko-redfordowski urok i posmak na ekranie i dobrze się go ogląda.

I chyba w zasadzie tyle.

2/10, ja zazwyczaj bez uprzedzeń podchodzę do komromów, ale tu się poddaję.

_________________
Film to życie, z którego wymazano plamy nudy - Alfred Hitchcock.