Wieczorem oglądalem nowego Pitbulla a przed południem najnowszego polskiego komroma.
I muszę przyznać, że jest lepszy od poprzedniego, tzn od "Podatku od miłości". Całkiem zgrabna historyjka, miejscami narawdę zabawna satyra na korpo i jego zwyczaje, sporo niezłych dialogów, kilka zabawnych scen. Oczywiscie wszystko to już gdzieś widzieliśmy (kilka gagów zywcem wzietych z zachodnich produkcji tego typu jak Bridget Jones czy Narzeczony mimo woli) ale podczas oglądania się o tym zapomina. Agnieszka Więdłocha jak zwykle oszałamia urodą, nawet nienajgorzej wypada Bartosz Geler, sympatyczną rolę ma Paulina Gałązka. Wiele scen kradnie uroczy pies z niezwykle fotogeniczną mordą. Trochę ładnych piosenek (tak swoją drogą dlaczego w amerykanskich i angielskich produkcjach tego typu mozna usłyszeć Pixies i The The, a u nas tylko "ładne" piosenki z RMF...), mało product placementu nawet. 6/10.
_________________ Film to życie, z którego wymazano plamy nudy - Alfred Hitchcock.
|