Ten film jakiś....sztuczny. Z samego założenia.
Dzieci glownych bohaterów nie są małe. Muszą raczej nie ttlko znać ale i w zasadzie powinny rozumieć powody, dla ktorych poprzednie zwiazki ich rodzicow się rozpadły. A nie sprawiają takiego wrażenia. Nie wiadomo, dlaczego, bo...
I tu przechodzimy do punktu nr 2, bo scenrzysci i rezyser zdecydowanie przedobrzyli z pokazaniem pozytywnym pary Kulig/Czernecki a z kolei z negatywnym pary "ex-ów". W zasadzie na zdrowy rozum kazdy wolalby miec taka mamę jak Kulig i takiego ojca jak Czernecki, tych bylych rodzicow zwyczjanie nie ma za co kochać

Ponadto jeden drobiazg - zbuntowana Zosia z fryzurą na punk -i pozostaje to w calkowitej obojętnosci jej konserwatywnych babć?
No jakos nie mogę do tego filmu podejsc na poważnie. A szkoda, bo Kulig i Czernecki zagrali bardzo fajne role, Czernecki smiem powiedziec - najlepszą w karierze (w ogóle przezywa bardzo dobry okres, niedlugo napiszę parę zdan o "Krucjacie".)
Aha - czy ktos, kto ogladal film, powie mi, vo to byla za plyta Radiohead, ulubiona płyta Grzegorza? Bo na pierwsxy rzut oka okładka nie pasowala mi do żadnej?
5,5/10.