Forum Polskiego Kina http://forum.polskiekino.com.pl/ |
|
"Powrót do tamtych dni " http://forum.polskiekino.com.pl/viewtopic.php?f=3&t=1123 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Holt_ [ 19 marca 2022, 12:12 ] |
Tytuł: | "Powrót do tamtych dni " |
Powrót do tamtych dni". Moda na umieszczanie filmow w srodowisku "retro" trwa. Tym razem reżyser przenosi nas na blokowisko przelomu lat 80/90. Czyli w czasy przełomu gospodarczego, dżinsowych wdzianek, wąsów, oglądania hurtem kaset video wypożyczanych z wypożyczalni; czasy podwórek, trzepaków, depeszowców ubranych na czarno biało i wgrywanych z dyskietek gier kompurerowych. I w to srodowisko wrzucony jest temat poważny, mianowicie destrukcyjny alkoholizm ojca trzyosobowej rodziny, zmiatajacy z powierzchni ziemi cały świat jego nastoletniego syna. Ten upadek swiata rezyser pokazuje kontrastowo - najpierw ten swiat wystrzeliwije ku apogeum prosperity - powracajacy ze Stanow ojciec (inteligent, radiowiec) obsypuje syna miloscią i prezentami, wskutek czego pozycja chłopca wsrod kolegow nieoczekiwanie rośnie; a potem drobnymi ruchami, pojedynczo, wytraca sie poszczegolne elementy tego szcześliwego obrazka az do ostatecznej destrukcji w finale. Rolę ojca gra Maciej Stuhr. Miałem przed laty sąsiada alkoholika - i oglądając film, jakbym go widział, potraktujcie to jako komplement dla aktora. Stuhr (i chyba reżyser) postawili na pokazanie żałosnej, upadlającej strony wizualnej strony nałogu - i kiedy patrzy się na MS, jego blade ciało, brudne gacie, przewracanie się przy probach wstawania z podłogi - robi to wrażenie i wygląda bardzo przekonująco. Nawet kiedy przychodzi do scen przemocy, to zgodnie z tym powyzszym zalozeniem wypadają one bardziej jako próby jej dokonania; grozne w swojej nieobliczalności, ale groteskowe w swojej bezradności. Stuhr to Stuhr, wszyscy wiemy, ze grać potrafi - ale uwagę w filmie zwraca mlody debiutant Teodor Koziar. Chłopak gra jak stary zawodowiec - gra twarzą, gesty ma oszczędne, zmienia głos (takim lajtmotiwem w filmie jest drwina ojca z mutacji syna). Zresztą, jego nastoletni koledzy i kolezanki z planu tez wypadają calkiem niezle. Niemniej wspolne sceny jego i Stuhra są ozdobą filmu. Finałowa - zwłaszcza. Trojkę rodzinną kompletuje Weronika Książkiewicz, jak pisalem przy okazji "Furiozy" chyba, siegajaca oststnio po coraz ambitniejsze role. Tutaj mam mały zgrzyt. Ok, niby calkiem dobrze radzi sobie w roli atrakcyjnej kobiety z syndromem sztokholmskim....ale jakos tak do konca ciezko jest uwierzyc, ze bardzo atrakcyjna, mloda, inteligentna, pracujaca w teatrze kobieta miałaby aż taki problem z powiedzeniem sobie "dość" i próbą zaczecia zycia na nowo, np z nowym partnerem. Chyba, ze chodzilo o pokazanie destrukcyjnosci slepej miłości....ale tu z kolei wynika inny problem - o ile tę miłość ojca do syna (i odwrotnie) na ekranie wyczuwa sie namacalnie, o tyle pomiedzy Stuhrem a Książkiewicz juz tej chemii miłości jakoś specjalnie nie widać, nie słychać i nie czuć. A ulatwia sie im to bardzo - kto z nas kiedyś nie czuł prądów, trzymajac w objeciach dziewczynę przy dzwiękach "Lady In Red"? Wątki poboczne są odrobinkę stereotypowe (wredni nauczyciele, koledzy z problemami, kolega nerd bojący sie wychodzic na podwórko, skłocone rodzeństwo), ale realizm srodowiska w jakim się dzieją (podkreslony scenografią) pozwala na to przymknać oko. Wsrod pozostalej obsady bez fajerwerków - Warnke gra jak niemal zawsze puszczalską, Sebastian Stankiewicz cwaniaczka, a Bohdan Koca....no, młodego Septembra z "Kochaj albo rzuć" to w jim raczej nie rozpoznacie Takie solidne 7/10. Film mnie wciągnął, zaimteresował. |
Autor: | Sebastian999 [ 1 kwietnia 2022, 14:18 ] |
Tytuł: | Re: "Powrót do tamtych dni " |
Mnie też wciągnał ten obejrzany swego czasu jako ''Powrót do Legolandu'' film. To kolejna historia bazująca na sentymencie do lat 80-tych i 90-tych, które co naturalne przecież oprócz bezposredniego sąsiedztwa, miały bardzo dużo wspólnego. Nienajgorzej wychodzi ta rekomstrukcja, choć w szczególe można by się oczywiście do czegos przyczepić. Zapewne każdy pamiętajacy tamten okres znajdzie coś takiego. Ja akurat postękam co do kapsli. U nas na podwórku, dzielnicy, nie grało sie żadnymi Amerykami itp, tylko konkretnymi zawodnikami jak Uwe Ampler, Jozef Regec, a później Greg Lemond, czy Stephen Roche dla przykładu. Były oczywiście flagi z atlasu na kapslach (ewentualnie zaprojektowane i wykonane przez nas koszulki z w miarę sztywnego papieru blokowego), ale zawsze obowiązkowo z nazwiskiem ! Żadne nołnejmy na trasę nie wjeżdżały :). Poruszjąca rola Stuhra, chłopiec też całkiem, całkiem, no i główny bohater - alkoholizm z którym w mniej, lub bardziej bezpośredni sposób zetknęliśmy sie zapewne wszyscy. Dobry film, niby przewidywalny, bo czuło się, że za pięknie, że coś wisi w powietrzu, ale gorzki finał mimo wszystko mnie przynajmniej trochę zaskoczył. Brak jakiejkowiek nagrody na festiwalu w Gdyni troszke mnie dziwił, ale jak patrzę na to z perspektywy to bardziej rozumiem takie, a nie inne zestawienie laureatów. Choćby rola Stuhra, o której wspominałem wyżej, bardzo dobra, ale żeby zagroźić Jackowi Belerowi z ''Innych ludzi'' szans raczej nie było. |
Autor: | Holt_ [ 1 kwietnia 2022, 18:28 ] |
Tytuł: | Re: "Powrót do tamtych dni " |
Co do kapsli - potwierdzam. Choc nie mogę sobie przypomnieć kolarza Regeca Czesi kojarzą mi się przeee wszystkim z nazwiskiem Michal Klasa. |
Autor: | karel [ 11 listopada 2022, 13:36 ] |
Tytuł: | Re: "Powrót do tamtych dni " |
Przychylam się do powyższych opinii. To naprawdę dobry film i reżyser Konrad Aksinowicz bardzo mnie pozytywnie zaskoczył po kompletnie nieudanym, nieznośnym "W spirali". A tu proszę - pełnokrwiste kino obyczajowe z naprawdę dobrymi rolami trójki głównych aktorów. Na dalszym planie za to bardzo wyrazisty Koca. Realia początku lat 90., które pamiętam z dzieciństwa, dobrze oddane, choć twórcy w zasadzie nie wychodzą poza osiedle, ale akurat w tego typu kinie to nie przeszkadza. Też miałem sąsiada alkoholika, mieszkał dwa piętra nade mną i czasami faktycznie zachowywał się jak bohater grany przez Stuhra... Z tym że bynajmniej nie był inteligentem. "Powrót do tamtych dni" to w sumie przykry film, taka "beczka dziegciu z łyżką miodu". Plakat, który go promował, jest mocno mylący bo sugeruje jakąś komedię obyczajową, a przecież mamy do czynienia ze znacznie cięższym kalibrem. Mam nadzieję, że Aksinowicz w swoich kolejnych filmach utrzyma poziom tego i nie nawiąże do nieporozumienia, jakim było "W spirali". 7/10 |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |