fifek napisał(a):
@MarianPaz, piszesz:, że "Kapitan Sowa" jest po digitalizacji, a pozostałe dwa po rekonstrukcji. Rozumiem, że we wszystkich trzech przypadkach skanowano w 2k lub 4k, ale tylko przy rekonstrukcji dokonywano korekty koloru i czyszczenia taśmy? Pytam, bo "Kapitan Sowa" jest wyraźny i szczegółowy, bez paprochów i ze stabilnym obrazem, zatem źródło pochodzi ze skanowanego filmu, a nie żadnego upscalingu. Zatem czemu tylko "digitalizacja"?
Seriale które są digitalizowane przechodzą też w jakimś stopniu delikatną rekonstrukcję czyli usuniecie większych defektów, stabilizację obrazu czy korekcję barwną. Tylko zakres tych prac jest znacznie mniejszy jak w wypadku pełnej rekonstrukcji, co jest spowodowane brakiem funduszy, ale też i czasu, bo na projekt ma zakończyć się po trzech latach. Skanowanie pewnie się odbywa w 4k, bo w końcu po to kupowali drogi skaner by z niego korzystać.
Seriale po pełnej rekonstrukcji maja na końcu planszę informacyjną i są dostępne w dwóch wersjach - kadrowanej i oryginalnej. Te dwa tytuły to akurat efekt prac firmy zewnętrznej a mianowicie Fixafilm.
fifek napisał(a):
Przy okazji zapytam tych, co się znają: oglądałem po "rekonstrukcji" "Jana Serce" i aktualnie "Zmienników". W obu filmach widać wysoką rozdzielczość (w "Zmiennikach" jednak mniej), ale dlaczego w obu czołówki z napisami nie są poddane rekonstrukcji? Fakt, że są ustabilizowane, ale szczegóły tam są marne, obraz zaciemniony, marny kontrast, paprochy latają, tylko napisy wyraźne. Tego nie było np. w "Daleko od szosy" (swoją drogą obraz miodzio - chyba lepsza taśma) albo w "Ekstradycji". Skąd takie potraktowanie fragmentów taśmy w napisach w tych serialach?
Wszystko zależy od jakości taśmy na której zapisany jest serial, a w wypadku "Zmienników" jest to marne 16mm do tego w fatalnym stanie, a czołówka pochodzi z pozytywu, dlatego wyraźnie rożni się od pozostałych fragmentów.