Pierwsze, oględne recenzje już się pojawiają po pokazach przedpremierowych:
Cytuj:
Organizatorzy zobowiązali nas, by jeszcze przez parę dni nie recenzować filmu zbyt szczegółowo. Odpowiem więc tylko na jedną, artykułowaną dość często obawę. Otóż twórcy filmu zrobili wszystko, użyli wszystkich możliwych zabezpieczeń, żeby złagodzić wrażenie, iż mieli intencje antyukraińskie. Wątki polskiego przyczynienia się (przed 39 rokiem), istnienia "dobrych Ukraińców" oraz grozy polskiego odwetu zostały wyeksploatowane do granic możliwości. Może wręcz poza tę granicę.
Piotr Skwieciński
http://niezalezna.pl/86308-pierwsze-rec ... ych-czasowZnowu antypolski film?
Już sobie ostrzę zęby na te gorące dyskusje...
Tenże Skwieciński w sprawie Wołynia pisał bowiem nie tak dawno:
Cytuj:
Nasze postrzeganie przeszłości jest zawsze w wielkim stopniu ukształtowane przez dominująca narrację narodowo-historyczną. W obecnej Polsce jest to narracja akowska. Narracja, której podstawowymi elementami jest, po pierwsze, kult Armii Krajowej (skądinąd ozdrowieńczo wpływający na naszą narodową świadomość). A po drugie – uznanie (znów: słusznie) Związku Radzieckiego za takiego samego jak III Rzeszę wroga niepodległej Polski.
Otóż oba te elementy zupełnie bezpośrednio szkodziły i szkodzą szerszemu podniesieniu sprawy wołyńskiej.
Między innymi dlatego, że wyłoniłoby się wtedy pytanie, co dowództwo AK zrobiło, by mordowanych przez Ukraińców Polaków ratować. A dla narracji akowskiej nie jest to pytanie wygodne.
Nie zgadzam się ze Skwiecińskim w zrównywaniu ZSRR z hitlerowskimi Niemcami, jako równie niebezpiecznych wrogów. PRL był początkowo tworem kalekim, zdławionym, niesprawiedliwym, ale jednak był. Po śmierci Stalina, stopniowo poszerzał się katalog możliwości luzowania. Zrównywanie tego z grozą okupacji i pomysłem Hitlera na przyszły los Polaków to jakaś schiza.
Cytuj:
A przecież na Kresach południowo-wschodnich działy się i inne rzeczy, o których w swej większości nie wiemy. Jak choćby działalność przerzuconych z GG (kiedy już eksterminacyjna akcja ukraińskich nacjonalistów trwała w najlepsze) polskich batalionów „granatowej policji”. Pod komendą niemiecką działały one w sposób ewidentnie zbrodniczy. Z niewielkim skutkiem walczyły z UPA (i z partyzantką radziecką). Natomiast z zapałem wyrzynały ukraińskie wioski.
Jak pisałem o granatowej policji i ich wkładzie w Holokaust, to mało kto mi wierzył...
Cytuj:
Stąd istnienie na owych obszarach całych złożonych z naszych rodaków partyzanckich oddziałów radzieckich (Brygada „Grunwald”, Zgrupowanie „Jeszcze Polska nie zginęła” i inne, mniejsze). Stąd pomoc, udzielona w wielu wypadkach polskim wioskom przez radzieckie oddziały, będące na Wołyniu w zasadzie jedyną przeciwwagą dla partyzantki upowskiej
Rodacy w radzieckiej partyzantce, pomoc radzieckich oddziałów. No proszę...
Cytuj:
Gdybyśmy na serio zaczęli rozmawiać o Wołyniu, to musielibyśmy przypomnieć sobie i ten aspekt sytuacji. A bardzo nie pasuje on do „akowskiej narracji”.
Podobnie jak nie pasuje do niej, obecnie już nieco bardziej znany, fenomen „istriebitielnych otriadow” (oddziałów niszczycielskich) NKWD, tworzonych przez Rosjan po przejściu frontu. Bardzo często – z Polaków, dość często – z wykorzystaniem akowskich dowódców, którzy przekształcali swoje oddziały w te enkawudowskie bataliony.
O tym, przyznam dotąd nie słyszałem. Będzie gorąco...
Cytuj:
Nie chcemy pamiętać, że polska praktyka polityczna Ukraińców krzywdziła i poniżała. To drugie było może nawet gorsze. Bo spośród emocji to poniżenie zostawia w człowieku chyba najsilniejsze ślady.
Przypomnijmy niszczenie cerkwi. Pacyfikację wsi ukraińskich (odpowiedź na serię zamachów OUN), opartą na zasadzie odpowiedzialności zbiorowej, w czasie której zabijano rzadko, natomiast bito – masowo. Przypomnijmy obóz w Berezie Kartuskiej, przez który od momentu jego utworzenia do września 39 przewinęło się kilka tysięcy ukraińskich nacjonalistów – w tym bardzo wielu ówczesnych centralnych i lokalnych przywódców OUN i i przyszłych OUN-UPA. Obóz, w którym cały system nastawiony był na nieustanne dręczenie i poniżanie więźnia.
http://p.skwiecinski.salon24.pl/498923, ... -pamietamyAutor ma rację, nie chcemy o tym pamiętać.