Informacje o filmowej śmierci Pawlikowskiego są nieco na wyrost.
Okazuje się, że facet jeszcze nie powiedział ostatniego słowa:
Cytuj:
Serwis "Variety" ogłosił, że prawa do filmu "Zimna wojna" Pawła Pawlikowskiego kupiło Amazon Studios. Film będzie miał dzięki temu szansę na szeroką dystrybucję kinową na całym świecie.
Żeby było ciekawiej, to film ...muzyczny:
Cytuj:
Zdaniem Ewy Puszczyńskiej, producentki filmu, „Zimna wojna” będzie polską odpowiedzią na „La La Land”.
Piewcy narodowego kina chyba odetchnęli z ulgą.
---------------------------------------------------------------------------------
Rafał Dajbor napisał(a):
Zresztą wydaje mi się, że jeśli chodzi o kino budujące tożsamość narodową Polaków to na pierwszym miejscu jest Trylogia Hoffmana nakręcona na podstawie Trylogii Sienkiewicza i nie ma bata, żeby jeszcze dłuuuuuuuugo miała się tu dokonać jakakolwiek detronizacja.
Może i była, ale czy jest?
Nie mam pojęcia jak zmierzyć takie
budowanie tej TN (tożsamości narodowej) ale nie wydaje mi się by w XXI wieku Trylogia miała aż taką moc. Kto dzisiaj zna i żyje Trylogią?
Już 100 lat temu oceniano ją jako spłyconą wydmuszkę (Prus, Orzeszkowa, Brzozowski, Gombrowicz). Kino, owszem wyborne, ale stricte jako przygodowo-rozrywkowe. Jako mit założycielski, dla mnie, to wręcz lekką parodią zalatuje...
Cytuj:
„Byle Kmicic pojął Oleńkę, a pan Stach Marynię, wszystko da się przetrwać, cały pozostały świat to już tylko tło tej zasadniczej sprawy”
St. Brzozowski
Może nie jestem uśrednionym Polakiem, ale mnie osobiście uformowało zupełnie inne kino. Zresztą czy na pewno Trylogia traktuje o NARODZIE? Raczej to obraz upadku szlachetczyzny i politycznej głupoty, a wręcz prymitywizmu w myśleniu. (Nie mam dokładnych danych, ale szlachta stanowiła max ok. 10% całego narodu.) Mnie to przypomina bardziej jakiś Trzech muszkieterów Dumasa, ot, szlacheckie przygody spod płaszcza i szpady.
Wszystko tam jest sfingowane: prawda historyczna, język, ówczesne dylematy. Mit rzadko kiedy karmi się prawdą, ale niech jest chociaż czymś wielkim i poważnym lub chociaż znakomity literacko.
Dopóki Hoffman traktował to jako przygodówkę (Przygody Pana Michała), było nieźle. Gdy próbował dąć w surmy narodowe (Ogniem i mieczem), wszystko się porozłaziło i wyszedł z tego wręcz epos matrymonialny (pogoń za oblubienicą).
Taka zdziecinniała opowieść była dobra jako remedium w czasie Zaborów, dzisiaj trudno to brać serio, przetrwał jedynie jeszcze, co najwyżej sienkiewiczowski język i tu być może masz najbardziej rację.
Kmicic - właściwie jedyna tam postać z krwi i kości jakoś nigdy nie był moim wzorcem osobowym, co nie znaczy, że nie lubiłem oglądać jego przygód. Moim skromnym zdaniem to już "Krzyżacy" bardziej nadają się na narodowy epos założycielski z jasną dychotomią: my-Polacy i oni-Niemcy, z walną bitwą, łopoczącymi chorągwiami itp.
Choć po prawdzie ci MY- to byli zadziwiająco często Litwini, Czesi, Białorusini, Rusini, Tatarzy etc, zaś wśród ONYCH zdarzali się także Polacy.
---------------------------------------------------------------------------------
Idea Kina Narodowego i narodowej sztuki spotkała się z kontrą:
http://kulturaniepodlegla.pl/Padają tam słowa wręcz niesłychane:
Cytuj:
Nie reprezentujemy żadnej partii ani ideologii. Różnią nas poglądy polityczne, estetyczne i filozoficzne, miejsce zamieszkania i status społeczny. Łączy nas idea kultury niepodległej, wolnej, otwartej, czerpiącej siłę z różnorodności.
Kultura polska jest taka, jacy są Polacy: prawicowa i lewicowa, konserwatywna i awangardowa, patriotyczna i kosmopolityczna, chrześcijańska i świecka. Nie da się zredukować do narzędzia jakiejkolwiek opcji politycznej ani światopoglądowej. Kultura – tak jak demokracja – jest przestrzenią dialogu w duchu poszanowania wolności i różnorodności. A w chwili, gdy demokracja jest zagrożona, staje się depozytariuszem niesionych przez nią wartości.
Od wielu lat politycy w Polsce próbują, używając środków nacisku ekonomicznego, organizacyjnego i wyznaniowego, wykluczyć z publicznego obiegu niezależnie myślących twórców. Tym samym pozbawiają Polaków wolności wyboru i dostępu do kultury.
Na razie trwa walka na manifesty, z tym, że Kultura Niepodległa nie będzie musiała się posiłkować najmitami (Gibsonem, Eastwoodem) bo własnych mają od metra:
http://kulturaniepodlegla.pl/Jest i Holland, Smarzowski, Skolimowski, Pawlikowski i z setka innych.