Forum Polskiego Kina

Teraz jest 20 listopada 2024, 10:24

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 115 ]  Przejdź na stronę... Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10  Następna
Autor Wiadomość
PostNapisane: 7 czerwca 2018, 23:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 cze 2016
Posty: 1497
Posty na Forum KP: 2675
Chojrak napisał(a):


Holt_ napisał(a):
Z tym przypominaniem Komorowskiej przez Kulig to kolega pojechał po bandzie...
Bo ja wiem?

Obrazek


No nie ma to jak wykadrowac twarz na zbliżeniu i z dziko seksownej kobiety z dużym biustem, okrągłym tyłkiem i kocimi ruchami zrobić... No zrobić Maję Komorowską:-)

A już serio - obejrzałem dziś "Zimną wojnę", całkiem sporo widzów na seansie, choć oczywiście nie tyłu co na Hanie Solo.

Film Pawlikowskiego przypomniał mi słowa Ketlinga z sienkiewiczowskiego Potopu, a mianowicie te o kobietach, że są takie, co ich urodę podziwiasz z szacunkiem i czcisz jako boginie, a są takie, co ledwo spojrzysz i od razu chciałbyś....

Otóż wg mnie "Zimna wojna" to taka kobieta z pierwszej grupy.
Film jest nienaganny formalnie. Rewelacyjne zdjęcia, czarnobiała taśma, gra światłem i cieniem; znakomita gra aktorska (Kulesza, Kot, Kulig, interesujący Szyc - zwłaszcza Kulesza gra tu taką mini etiudkę, szkoda, że szybko się ewakuuje z ekranu) ; znakomita i różnorodna muzyka z najciekawszą częścią paryską; zachwycająca i dopieszczona scenografia oraz charakteryzacja. Ogląda się to tak jakby się piło 18letnią whisky. Kino noir pełną gębą. Stylistycznie.
Tylko, że w tej finezji gdzieś rozpusciła się chemia.
Temat filmu jest taki, że bezwzględnie wymaga od bohaterów chemii wzajemnej. Powinniśmy ma ekranie oglądać relacje jak że związku Burton-Taylor.
A nie oglądamy i to pomimo starań i Kota, i Kulig. I mam wrażenie, że to jest ewidentnie wina reżysera, który delektujac się formą, trochę nie "dotarł" treści, scenariusza, może i trochę prowadzenia aktorów.

Mamy film, w którym jakoś dziwnie mało wynika jedno z drugiego. Mamy film z zakończeniem, które może i jest w jakiś sposób logiczne, ale jest poprzedzone mało przekonującą sceną...
Emocje... Ale czegoś mi jeszcze w ZW brakuje i w sumie nie do końca wiem, czego. Większej ilości bohaterów? Może ciut lepszych dialogów tu i ówdzie.?
Podsumuje to tak - nie wiem, czy Pawlikowskiemu zależało akurat na tym, żeby widz wychodzący z kina zastanawiał się przede wszystkim na temat, czy film, do którego w ZW Wiktor (Kot) podkłada muzykę, to fragment autentycznego filmu, czy wymyślonego przez scenarzystę?
A ten widz to ja.

6,5/10 daję spokojnie, może mógłbym nawet dać 7, ale jak idę na film nagrodzony w Cannes, to ustawiam poprzeczkę wyżej.

_________________
Film to życie, z którego wymazano plamy nudy - Alfred Hitchcock.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 8 czerwca 2018, 00:38 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3417
Posty na Forum KP: 537
O, ciekawa opinia. "Zimnej wojny" nie widziałem, ale jak już wspominałem - właściwie identycznie odebrałem "Idę". Szacunek i podziw za filmową robotę - i zero jakiegokolwiek poruszenia mnie. "Ida" spłynęła po mnie jak woda po kaczce.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 8 czerwca 2018, 07:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3218
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
Ja być może pójdę na "Zimną wojnę" w niedzielę (na wszelki wypadek zrobiłem już rezerwację), bo po Waszych opiniach sam jestem ciekaw jak odbiorę ten film.

Cytuj:
No nie ma to jak wykadrowac twarz na zbliżeniu i z dziko seksownej kobiety z dużym biustem, okrągłym tyłkiem i kocimi ruchami zrobić... No zrobić Maję Komorowską:-)

Też mi się wydaje, że porównanie Kulig do Komorowskiej jest kontrowersyjne, aczkolwiek nie deprecjonowałbym tej drugiej: nie była może nigdy wielką pięknością ani seksbombą, ale w młodości coś w sobie miała i trudno powiedzieć, że nie była zmysłowa czy kobieca, wystarczy wspomnieć jej role w "Pannach z Wilka" czy "Życiu rodzinnym".

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 8 czerwca 2018, 08:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 cze 2016
Posty: 1497
Posty na Forum KP: 2675
Mnie łatwo. Nie była.

_________________
Film to życie, z którego wymazano plamy nudy - Alfred Hitchcock.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 8 czerwca 2018, 08:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3218
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
De gustibus... :) Ja z kolei nie jestem jakimś wielkim fanem Kulig (mam na myśli urodę, nie aktorstwo), uważam za to, że obie panie są/były intrygujące i kobiece - każda na swój sposób..

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 8 czerwca 2018, 09:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2016
Posty: 1062
Posty na Forum KP: 6173
Holt_ napisał(a):
No nie ma to jak wykadrowac twarz na zbliżeniu i z dziko seksownej kobiety z dużym biustem, okrągłym tyłkiem i kocimi ruchami zrobić... No zrobić Maję Komorowską:-)

To znaczy podobne, czy nie? ;)


Holt_ napisał(a):
Tylko, że w tej finezji gdzieś rozpusciła się chemia.
Temat filmu jest taki, że bezwzględnie wymaga od bohaterów chemii wzajemnej.
...
A nie oglądamy i to pomimo starań i Kota, i Kulig. I mam wrażenie, że to jest ewidentnie wina reżysera, który delektujac się formą, trochę nie "dotarł" treści, scenariusza, może i trochę prowadzenia aktorów.

Mamy film, w którym jakoś dziwnie mało wynika jedno z drugiego.

Rany Boskie, toż wszyscy recenzenci mówią, że to skończone arcydzieło!

""Zimna wojna" to film doskonały. "


http://kultura.gazeta.pl/kultura/7,1146 ... wojna.html

To po prostu wręcz nowy Has:
Cytuj:
W Pawlikowskim kino polskie zyskuje reżysera-symbolistę rangi Wojciech Hasa.

http://wyborcza.pl/7,101707,23496661,zi ... kiego.html


Sobolewski pisze tam:

"W nowym filmie laureat Oscara za "Idę" tworzy inteligencką wersję mitu życia w PRL-u. Wersją robotniczą był "Człowiek z marmuru"."

No jednak chyba nie, CzM był obrazem politycznym, tu w ZW, polityka do tylko dalekie tło. Film Wajdy był odważnym oskarżeniem sytemu (który wtedy trwał!), tu tylko stanowi sztafaż. Praktycznie historia mogłaby się toczyć w Pernambuko...



Holt_ napisał(a):
Ale czegoś mi jeszcze w ZW brakuje i w sumie nie do końca wiem, czego. Większej ilości bohaterów? Może ciut lepszych dialogów tu i ówdzie.?
Ilość postaci moim zdaniem nie ma znaczenia.
Wg mnie historia miłości obojga pokazana jest zbyt szkicowo, prawie o wszystkich ważnych etapach ich życia dowiadujemy się post factum, a nie z ekranu. To dobre do teatru, ale w kinie chciałbym widzieć motywy zachowań i zmagania bohaterów. A tu mamy jakby swoisty trailer z życia Zuli i Wiktora, a nie właściwą opowieść o ich życiu. Dialogi? Pawlikowski minimalizuje je niemal do zera.
Ja tam widzę eklektyzm, pretensjonalizm i przerost formy nad treścią. Nie piszę tego z zawiści, czy malkontenctwa (mam nadzieję), tylko z troski żeby Pawlikowskiego nie zagłaskano, bo przecież trafił na sposób na koszenie nagród, więc skąd ma wziąć bodźce do większego wysiłku, skoro to, co robi, działa znakomicie? Tzn. daje splendory i nagrody. Facet ma talent, ale klasy Hasa, Wajdy, czy Kutza mu jeszcze troszkę brakuje. Owszem na tle mizerii współczesnej, wyróżnia się, ale w skali bezwzględnej to jednak nie jest kino wielkie. (Aż się boję tak pisać, Raczek przyznał się że po wyjściu z kina płakał). Obejrzeć na pewno trzeba, moja lepsza połowa zachwycona filmem (zwierzyła mi się nawet, że przerzuca się z Cluney'a na Kota ;) ), jak widać każdy jakoś inaczej nań reaguje. Czekam na Wasze opinie z niecierpliwością.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 8 czerwca 2018, 11:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 cze 2016
Posty: 1497
Posty na Forum KP: 2675
Z Hasem na pewno łączy Pawlikowskiego perfekcyjne posługiwanie się światłem, cieniem i czarno białą taśmą. Ale zgadzam się, że na tym koniec.
A co do ilości postaci - otóż właśnie uważam, że np siłą filmów Wajdy jest duża liczba bohaterów drugiego planu bądź nawet epizodycznych, które do wielu jego filmów dużo wnoszą - czy CzzM byłby równie świetnym filmem, gdyby nie role Cieślaka, Kozienia albo Magdy Teresy Wójcik?

_________________
Film to życie, z którego wymazano plamy nudy - Alfred Hitchcock.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 8 czerwca 2018, 13:41 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2016
Posty: 1062
Posty na Forum KP: 6173
Holt_ napisał(a):
.. uważam, że np siłą filmów Wajdy jest duża liczba bohaterów drugiego planu bądź nawet epizodycznych, które do wielu jego filmów dużo wnoszą - czy CzzM byłby równie świetnym filmem, gdyby nie role Cieślaka, Kozienia albo Magdy Teresy Wójcik?
Oczywiście jakość gry na dalszym planie ma zawsze jakieś tam znaczenie, ale chyba GŁÓWNĄ siłą Wajdy nie jest akurat to? Wzorcowa, wręcz znakomita gra drugiego planu to niemal norma w kinie PRL-u, nie na tym przecież zbudował swoją markę Wajda, Has, czy Kawalerowicz? Siłą ich filmów, mówiąc w wielkim oczywiście uproszczeniu, polegała na tym, że mówili coś niezwykle ważnego dla nas (Wajda), coś w nietypowy sposób (Has) lub wszystko to na raz. O ile jeszcze w "Idzie" Pawlikowski zmierzył się z dramatyczną historią Holokaustu, to w ZW mamy zwykły melodramat, jakich było wiele. Historia polityki powojennej została tylko lekko muśnięta, chemii między kochankami, jak mówisz, nie ma. Nie tylko nie ma pobocznych ciekawych postaci, ale nawet te główne są pokazane dość mgławicowo. Może to nowa forma kina, na którą nie jestem jeszcze gotowy? Raczej na pewno, bo wszędzie czytam recenzje wręcz na kolanach:

Cytuj:
Nie boję się powiedzieć, że "Zimna wojna" to jeden z najpiękniejszych filmów o miłości w historii kina.

Cytuj:
Tomasz Raczek powiedział, że „Zimna wojna już w dniu premiery stała się klasykiem kina. Jest doskonała i czysta jak monolit, który niespodziewanie spadł z kosmosu, ignorując ziemskie realia chaosu, szumu i zanieczyszczenia”.


https://silesion.pl/zimna-wojna-to-jede ... 05-06-2018

Czuję się teraz jak Gałkiewicz ze Słowackim... ;)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 8 czerwca 2018, 14:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3218
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
Jeszcze nie widziałem filmu, ale to, co napisał Raczek to jakaś straszna grafomania. I jeszcze to stwierdzenie, że w dniu premiery film stał się klasykiem... No dajcie spokój, naprawdę... Będę się powtarzał, ale trudno: to, czy "Zimna wojna" jest klasykiem okaże się dopiero za ileś tam lat, bo dziś to czcza pisanina.

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 8 czerwca 2018, 14:20 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3417
Posty na Forum KP: 537
Ja także nie widziałem filmu, ale Raczek mnie do tego nie zachęca. Nie wiem, co skłania doświadczonego dziennikarza do opowiadania o jakichś monolitach spadających z kosmosu i ignorujących ziemskie realia, ale uśmiałem się z tego setnie. :D Póki co to Raczek zignorował realia dobrej, nienapuszonej polszczyzny. :D I nieco ją zanieczyścił. ;) Być może jak ten monolit tak leciał z góry, to Raczek oberwał jakimś odłamkiem. ;)

Karel, zgadzam się z Tobą co do słowa. To, co jest wartościowe, a co nie - to się okazuje po latach. Zaliczanie do klasyki w dniu premiery to zbędna egzaltacja.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 8 czerwca 2018, 14:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 cze 2016
Posty: 1497
Posty na Forum KP: 2675
Nie pisałem przecież "główną siłą". Uważam to po prostu za ogromny atut filmów Wajdy. Ale słusznie zauważasz, Chojraku, że w PRL to była w ogromnej mierze norma. No i właśnie...
Bardzo celna wydaje mi się ta uwaga Chojraka o trailerowatości fabuły ZW. Istotnie, film jest pod tym względem za bardzo szkicowy a ten brak chemii szczególnie to uwidacznia, "uwypukla" jak mówi w filmie Kot :-) bo mocna chemia nadrobilaby ten defekt. Przynajmniej po części.

_________________
Film to życie, z którego wymazano plamy nudy - Alfred Hitchcock.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 8 czerwca 2018, 17:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 cze 2016
Posty: 1258
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Rafal Dajbor napisał(a):
Karel, zgadzam się z Tobą co do słowa. To, co jest wartościowe, a co nie - to się okazuje po latach. Zaliczanie do klasyki w dniu premiery to zbędna egzaltacja.


Być może to przejaw pragnienia pojawienia się jakiegoś nowego mistrza kina polskiego, jakiego na razie nam brak? A Pawlikowski z Oscarem znakomicie wpisuje się w tą rolę.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 115 ]  Przejdź na stronę... Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10  Następna

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Powered by: - HOSTINGHOUSE