Pai-Chi-Wo napisał(a):
Polowań tam było tyle co nic, chyba że obaj oglądaliśmy inne filmy. Więc po co ten kij w mrowisko?
Serio?
Polowaniem przesiąknięty jest cały film. Główni protagoniści bohaterki to myśliwi, głównym zalążkiem napędowym wydarzeń jest polowanie. Najpierw myśliwi polują na zwierzęta, potem ktoś poluje na myśliwych. Ten film to jedno wielkie polowanie.
Niemal przez cały film są przebitki uciekającej zwierzyny, odgłosy nagonki, obrazy ginących zwierząt, czy zdjęcia rozkładającej się padliny. Wręcz są momenty, gdy wydaje się, że film pokazywany jest oczami dzikich zwierząt, które są milczącymi świadkami zdarzeń i może nie tylko świadkami? Dla dzikich zwierząt polowanie jest stanem ciągłym i permanentnym (nie bardzo znają przecież kalendarz polowań, a do tego dochodzą wnyki kłusowników). Śmierć, zagrożenie, lęk przed człowiekiem zagraża im ZAWSZE.
Istotnie, wygląda, że byłeś na czymś zupełnie innym w kinie niż ja.
Holland (zdecydowanie zbyt) grubą i wyraźną kreską oddziela myśliwych od reszty. Nie ma nikogo z pozytywnych postaci, kto poluje. I na odwrót: myśliwi są pozbawieni jakichkolwiek pozytywnych cech, to wręcz diabły w oczach Duszejko.
Recenzenci trafnie wyłapali sens filmu:
Cytuj:
Motywem „Pokotu” jest potępienie myśliwych, którzy zabijają zwierzęta dla rozrywki. ...
...
Mężczyźni zabijają z upodobaniem, a ponieważ mają władzę i pieniądze, więc mogą bez najmniejszych konsekwencji łamać prawo
...
Z jednej strony prawie święta obrończyni zwierząt. Po drugiej myśliwi, obrzydliwe samce, które do polowań dodają całą gamę tradycyjnych wad: pijaństwo, brutalność wobec kobiet, kombinatorstwo.
Myśliwi i polowania nie są jedynymi wątkami filmu, ale zdecydowanie najważniejszymi - są oni symbolem wszystkiego, co złe.
Pai-Chi-Wo napisał(a):
przygotowałeś sobie gruncik pod dyskusję z jedną tutaj osobą.
Ale, co - obawiasz się, że z innymi już nie będę rozmawiał?
O ile pamiętam, dyskutuję z każdym, kto ma coś do powiedzenia. Bez obaw.
Pai-Chi-Wo napisał(a):
Najweselsza rola:
Gierszał w roli minimalisty Dyzia
To prawda, ale jakby z innej konwencji wzięta, niż reszta filmu.
Pai-Chi-Wo napisał(a):
Druga najweselsza rola Boros Sznajder
scena erotyczna podstarzałych aktorów - bez golizny - nie do zapomnienia.
Akurat Baros, jak dla mnie do wyrzucenia. Nie było tam żadnej chemii, nie to co z Matogą... Dziwne rozwiązanie, może tak było w książce?
Pai-Chi-Wo napisał(a):
Warta dyskusji czy zadumy scesja pani bohaterki z księdzem z ambony
No właśnie...
Zwłaszcza, że kościół instytucjonalny stoi murem za myśliwymi od wieków, ale i tu widać pęknięcia:
Cytuj:
Franciszkanin o. Stanisław Jaromi, że „najprawdopodobniej myślistwo to grzech przeciw trzeciemu przykazaniu, sięgający głęboko, do samego sensu szabatu. Będąc formą rozrywki, rekreacji i wypoczynku, traktowane jako sport lub hobby, łowiectwo staje się grzechem przeciw istocie Bożego projektu, jakim jest całe stworzenie, nie wyłączając z niego człowieka”.
Cytuj:
„Czerpanie przyjemności z samego zabijania zwierząt jest chore, niemoralne i niegodne chrześcijanina” – napisał ostatnio na forum rozmawiamy.jezuici.pl jeden z ojców.
Cytuj:
Nie od dziś jestem zdania, że myślistwo współcześnie to rodzaj etycznej dewiacji. Nie spełnia dziś bowiem żadnych zasadnych kryteriów. Nie jest niezbędne do przetrwania człowieka: do pozyskania pożywienia i ubrania, jego rola w tzw. regulacji ekosystemu jest bardzo wątpliwa, mnożą się wątpliwości na tle skomercjalizowania polowań, trudno też znaleźć coś zasługującego na etyczny poklask w czerpaniu przyjemności z zadawania śmierci jakiejkolwiek żyjącej istocie.
Szymon Hołownia
Widać, bambinizm dyskretnie i powoli wdziera się TAKŻE w myślenie duchownych i świeckich "ewangelistów".
Pai-Chi-Wo napisał(a):
Doszukiwanie się jakieś polityki tutaj to głupota.
Tylko pozornie, bo choć myśliwi mają poparcie politycznych elit ze wszystkich stron, to już wegetarianizm kulturowy ma wyraźne gradienty na mapie politycznej. (Ekoterrorystami są raczej wstrętni lewacy, niż szanowani powszechnie konserwatyści). A to z tej strony idzie zagrożenie dla myśliwych, z czego powoli zaczynają sobie zdawać sprawę.
Film Holland JEST polityczny, bo jest także filmem o sposobie sprawowania władzy.
P.S.
Jest taki niepisany zwyczaj, że stawiamy notę od 1-10, więc gdybyś był uprzejmy...