Forum Polskiego Kina

A to się nie udało?
A to ci nowina.
Bo wg mnie udało się stosunkowo szybko, a to, że paru cyników nakręca atmosferę, udaje, że nie przyjmuje tego do wiadomości i nakręca swoim cynizmem i wyrachowaniem autentycznych niedouków i sekciarzy - a to już inna para kaloszków.

Karelu, wzmiankując o "Nędznych psach" chodziło mi o to, że jest to chyba najbardziej znany mi z filmów mainstreamu film, który na zimno z wyrachowaniem stara się wzbudzić w widzu emocje negatywne, różnej maści, od obrzydzenia do nienawiści. Nie twierdzę, że nie robi artystycznie - ale cel jest jasny.

_________________
Film to życie, z którego wymazano plamy nudy - Alfred Hitchcock.

Brawo, Holt ja też tego inaczej nie widzę. Powody i przebieg katastrofy są dla mnie jasne jak słońce... Mimo rzecz jasna nie pełnego obiektywizmu MAK... Mam na myśli przygotowanie lotniska, światła, kontrolerów. To już wina po tamtej stronie - choć każdy, kto minimalnie interesuje się lotnictwem - doskonale wie, że to szczegóły. Nie mające ostatecznego wpływu na tak tragiczny finał. Dla mnie więc sprawa katastrofy jest zamknięta. Ostatecznie. Nie wierzę w spiskowe teorie itp.
Dlatego też jak wspomniałem nie wiem, na co w tym przypadku liczyłem. Może na zwykly fabularny obraz w którym sporo uwagi zostanie poświęcone ludziom, którzy na to bez dwóch zdań zasługują. Od Lecha Kaczyńskiego począwszy, przez Jego żonę po Annę. Walentynowicz kończąc na tych młodziutkich stewardessach i Zwykły film obyczajowy. A nie zlepek teorii spisku, obraz zachęcający do nienawiści itp. Tak i owszem - widzieliśmy tylko zwiastun. Ale jezeli ma być takim skrótem wydarzeń z filmu to... Naprawdę czekam na "Smoleńsk"... Choćby, żeby zapłakać..
Pozdrawiam serdecznie

Raport MAK-u był oczywiście stronniczy, zresztą po takim kraju jak Rosja nie można się było spodziewać niczego innego. Ale już raport komisji Millera, komisji złożonej z fachowców od latania i katastrof jest absolutnie wiarygodny. Błędy polskich pilotów, fatalne przygotowanie lotniska Siewiernyj oraz błędy rosyjskich kontrolerów. I tyle. Wszelkie rojenia ludzi badających wypadki na podstawie parówek i puszek po piwie, a potem przyznających, że kłamali albo blefowali powodują jedynie polew. tu polew. ze śmiechu.
Żal naprawdę słuchać, jak Ewa Dałkowska czy Antoni Krauze, wybitni artyści o niekwestionowanym dorobku, zabierają głos na temat katastrof lotniczych na czym się kompletnie nie znają. A tak się to wszystko ładnie zaczynało... Krauze zaprzeczał, że film będzie lansował "jedynie słuszne" tezy. Twierdził, że chce zadawać pytania, a nie udzielać odpowiedzi. A teraz nie wiadomo nawet na ile to on sam montuje swój własny film...
Żal mi tematu - iście hollywoodzkiego, jak już wspominałem - żal mi też, czego nie ukrywam, paru moich kolegów, którzy zagrali w "Smoleńsku" jakieś drugie plany i epizody, ot po prostu, dla pieniędzy, żeby uprawiać swój zawód, a teraz czują się głupio bo nie wierzą w żaden zamach, a są traktowani jakby opowiedzieli się po którejś ze stron. Wszyscy chyba myśleli, że podział wewnątrz różnych środowisk twórczych spowodowany stanem wojennym był już ostatnim tak silnym czynnikiem dzielącym. Niestety....

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl

Trochę mnie dziwi to, że nie macie wątpliwości w swoich przekonaniach. Generalnie chodziło o to aby
na liście ponoszących winę za organizację lotu i jego skutki nie było kancelarii premiera i służb. Stąd treść SMSa do polityków, który ujawnił Petelicki obwiniał pilotów jeszcze przed śledztwem i raportem. SMS nawet chamstko zasugerował, że ktoś im "pomógł" zlecieć za nisko. Potem na tym pojechali dziennikarze ze Srefałenów itd. To był moment od którego zaczeła się nieufność społeczeństwa przy podawaniu dziennikarskich informacji... lawina (stan chorobowy?) ruszyła. Ale nie chce mi się na ten temat rozpisywać bo wy też nie podajecie żadnych faktów. Nie chce też wchodzić w osobiste wycieczki bo różnie to się kończyło ale nigdy dobrze...w zasadzie zadowolona była zawsze tylko jedna osoba.

Tylko o jednym napiszę co mnie najbardziej zbulwersowało i każe mi o tym od nowa mysleć.
Zapewniam Was, że mysleć logiczne. Teza o wybuchu na pokładzie... I powiem dobitnie aby uspokoić swoje sumienie bądź oddalić w czasie postepujący? stan chorobowy. Jeśli to prawda to chwała za prawdę a jeśli to kłamstwo to chcę widzieć Macierewicza za kratkami.

Teze o wybuchu na pokładzie i zamachu potwierdza niemiecki dziennikarz śledczy Jurgen Roth. Czyżby ta choroba przeniosła się już za Ordę? Ja o żadnej pandemii jeszcze nie słyszałem. Mam nadzieję, że to dziennikarz a nie bajkopisarz.

_________________
beze mnie... żegnam się

Przyglądam się tej dyskusji i do tej pory nie ingerowałem, jednak widzę że zaczyna ona wykraczać poza ramy omawiania filmu... Dlatego proszę Was o niekontynuowanie wątków politycznych, spiskowych oraz lotniczych i skupienie się na filmie i jego twórcach. Paj, jeśli Twój powyższy post ma pozostać, poproszę żebyś dodał kilka zdań nawiązujących do filmu - prześlij do mnie na PW, dokleję je.

_________________
Archiwum promocji sztuki Zdzisława Beksińskiego

Moviemaker. Decyzja zawsze nalezy do Ciebie. Zablokowałeś mi już jednego linka i nie mam żadnych pretensji. I nie będzie! Ale mógłbym co nieco wyedytować co by nie wpychać pewnych zaszłości w nowe lepsze forum. Tylko nie mam już tej możliwości opcja Edytuj zanikła.
Ale swoją drogą niezły klin bo moim zdaniem ramy omawiania filmu nakreślą się dopiero po jego emisji. A ja ten film prawdopodobnie oglądnę jako ostatni.

_________________
beze mnie... żegnam się

Dziennikarz, który przegrał w Niemczech kilka procesów o zniesławienie....

_________________
Film to życie, z którego wymazano plamy nudy - Alfred Hitchcock.

Rozumiem i dlatego zaproponowałem, żebyś edytował co chcesz i jak chcesz a następnie przesłał mi na PW - wkleję to. Byle nawiązywało w jakiś sposób do tematu (a nie tylko jego wątków pobocznych). Bo od słowa do słowa i za chwilę będziemy tutaj mieli mały "Sajgon".

_________________
Archiwum promocji sztuki Zdzisława Beksińskiego

Masz rację Moviemaker... Z tym, że faktycznie dyskusja o tym filmie zawsze będzie "na granicy". Ja obiecuję postarać się jej nie przekraczać.
Pozdrawiam serdecznie

Wyciąć w całości wszystkie wpisy nie związane z filmem jestem za filmowym porządkiem na forum.

_________________
beze mnie... żegnam się

Widzę, że wszyscy dobrze się rozumiemy, poza tym trwa jeszcze "miodowy miesiąc" dla Forum w nowym miejscu, dlatego tym razem wpisy zostają bez zmian. Proszę tylko o (jak napisał Capitol) nieprzekraczanie granicy dyskusji na temat filmu. Co innego "na krawędzi" a co innego praktycznie o czymś poza nią. Miłego dnia;-)

_________________
Archiwum promocji sztuki Zdzisława Beksińskiego

A propos taka mała dygresja.

Dowiedziałem się niedawno z pewnego źródła, że zjedzenie pestek z jednego jabłka
zaspokaja zapotrzebowanie na jod na cały dzień. Poleciałem z ta nowiną do rodziny!
- Słuchajcie słyszeliście o tym, że wystarczy zjeść pestki z jednego jabłka aby dostać dzienne zapotrzebowanie na jod???!!!
I co dostałem w odpowiedzi?
- W pestkach z jabłka jest też arszenik.

Zmieniłem zdanie i dam sobie siana z oglądaniem tego filmu.

_________________
beze mnie... żegnam się