Stasiek Skrzypek napisał(a):
Okazuje się, że może nie jest tak różowo, jak sobie wyobrażamy:
http://film.wp.pl/ostatnia-rodzina-to-n ... 143677057aHmmm... W swojej recenzji Varga też miał pewne istotne zastrzeżenia do gry Ogrodnika:
Cytuj:
Na antypodach emocji jest za to postać Tomasza, którego Dawid Ogrodnik odgrywa, a odgrywa podług mnie nieco zbyt spazmatycznie. Ja oczywiście nie mam pojęcia, jak się prawdziwy Beksiński junior zachowywał prywatnie, wiem jedynie o demonach, które nim szarpały, ale w grze Ogrodnika odnajduję niejaką przesadę.
http://wyborcza.pl/duzyformat/1,127290, ... varga.htmlCóż, z jednej strony mamy zapewnienia kolegi, który z pewnością nieźle go znał. Z drugiej strony mamy setki kaset magnetofonowych z żalami TB do rodziców, które jego ojciec, mimo wielkich oporów ...postanawia zniszczyć, by nigdy nie wpadły w obce ręce. Nigdy się nie dowiemy co tam było, ale nie były to raczej rzeczy wesołe i niewinne.
Z tego, co wiemy na pewno - TB nie był łatwym dzieckiem. To była także "zasługa" nietypowych rodziców - ultra nadopiekuńczej matki i kompletnie wyluzowanego ojca, pozwalającego mu na wszystko.
Z książki Grzebałkowskiej (świetnie udokumentowanej) oraz z lektury Dzienników malarza wynika, że Tomek miał sporo za uszami wobec własnych rodziców. Szantażował ich nieustannie możliwością samobójstwa i nieustannie terroryzował psychicznie. Z drugiej strony, kompletnie nie umiał bez nich żyć...
Rutyną było, że TB wpadał do ojca i zostawiał mu listę filmów do nagrania z TV i starszy człowiek, malarz o sporej już sławie, który zmaga się z notorycznym brakiem czasu, swoimi chorobami, troską o byt całej rodziny - rzuca wszystko, zarywa noce i drącymi z emocji rękami nagrywa 3-4 filmy, bo syneczek (lat czterdzieści), kazał. Co musiało się tam dziać w ich rodzinie, skoro ojciec po samobójczej śmierci jedynego syna odczuwa ulgę (co pisze w listach do przyjaciół, swoich dziennikach i relacjonuje otwarcie w wywiadach telewizyjnych)?
Pod koniec życia jest już widoczne psychiczne rozchwianie Tomasza, praktycznie nie wychodzi z domu, ciągle myśli o śmierci. To wyraźnie widać w filmie o nim:
https://www.youtube.com/watch?v=sPGUTZW1w2wA z drugiej strony TB, był delikatnym, nieśmiałym człowiekiem, niebanalnym radiowcem z charyzmą, inteligentnym znawcą muzyki, świetnym tłumaczem.
Jaka była prawda? Pewnie gdzieś po środku. Przecież i scenarzysta filmu i Weiss mogą mieć rację. Weiss znał go jedynie z radia, w swoim rodzinnym domu, w czterech ścianach mógł być zupełnie kim innym. Rodzice byli jedynymi osobami na ziemi nad którymi MÓGŁ się do woli znęcać i odreagowywać swoje realne, czy wydumane porażki życiowe.
Paradoksalnie, Beksińscy są chyba najbardziej udokumentowaną dźwiękowo ifilmowo, rodziną na świecie.
https://www.youtube.com/watch?v=E2fe6G-Dc7UKolejny powód, by iść do kina i zobaczyć to samemu. I pamiętajmy, że jest to fabuła...