Muzyka wspaniała! W ogóle Korzyński jest genialnym twórcą muzyki filmowej. To jego mieszanie klasycznej muzyki symfonicznej z instrumentami elektronicznymi i elektrycznymi gitarami (ostatnie minuty "Trzeciej części nocy" - te rojące się wszy i elektryczne gitary Korzyńskiego - ciarki chodzą!!!) daje fenomenalny efekt.
A postać Mikuna naprawdę nie potrzebuje żadnych ochroniarzy o byczych karkach.

Niemczyk zagrał to.... no w punkt.
Przy okazji - oglądając kiedyś skrupulatnie cykl filmów bondowskich doszedłem do wniosku, że Leon Niemczyk byłby ze swoją aktorską osobowością wręcz idealnym wykonawcą roli przeciwnika Bonda w czasach Rogera Moore'a. I doszedłem do tego wniosku właśnie na podstawie roli Mikuna. Mikun zagrany został błyskotliwie, z dowcipem i swadą, bez przesadnej głębi, ale też nie jest to figura płaska, ani broń Boże karykaturalna. Od pierwszych chwil wyczuwa się w facecie, że to bydlak, ale jednocześnie facet jest czarujący. Umie być miły, swojski, sympatyczny, ale jak będzie trzeba - zabije. Czyż nie tak grali wrogów Bonda Christopher Lee, Curd Jurgens, Louis Jourdain, czy Michel Lonsdale?

Niemczyk w niczym im nie ustępuje!
Mnie osoba Leona Niemczyka napawa lekkim smuteczkiem... Pisząc pracę magisterską o księdzu i aktorze w jednej osobie Kazimierzu Orzechowskim nawiązałem z Niemczykiem telefoniczny kontakt. Okazał się przemiłym facetem, niezwykle skorym do pomocy. Już przez telefon odpowiedział mi na kilka pytań i chętnie zgodził się spotkać, by pogadać głębiej o Orzechowskim. Wspomniałem o Gorczyńskim. Natychmiast podchwycił temat, powiedział, że Mariusz Gorczyński to był "wspaniały chłopak" i że chętnie udzieli o nim wypowiedzi, tak samo jak i o księdzu Orzechowskim. Tylko za jakiś czas, bo teraz nie schodzi z planu, potem wyjeżdża... A potem, jak dzwoniłem, już nie odbierał i właśnie w tym czasie dowiedziałem się, że Niemczyk walczy z chorobą. Wiadomości od kolegów grających w "Złotopolskich" były coraz bardziej przykre, po tym, jak nie odebrał kolejnych kilku moich telefonów nie miałem już odwagi dzwonić bo wiedziałem, dlaczego nie odbiera, no i już nie daliśmy rady się spotkać. Czego żałuję, bo i moja praca magisterska, i - przede wszystkim - strona o Gorczyńskim, wiele by zyskały na osobowości Niemczyka.
_________________
...i zdanżam na czas proszę pana!
www.mariuszgorczynski.pl