Film poruszający dość słabo obecną w polskim kinie tematykę aborcji. Zrealizowany w sposób kulturalny, ciepły, jednak nie przesłodzony. Może momentami zbyt oczywisty, ale też nie narzucający się z odpowiedziami na niełatwe pytania i nieidący w tanią publicystykę. Rodzinne duety w filmach to nic nowego. Bywa, że ta jest to - nomen omen- zabieg ryzykowny, który nie zawsze się udaje. Na szczęście w przypadku Borysa Szyca i Sonii Szyc - ojca i córki, którzy wcielają się w ojca i córkę, wszystko, dosłownie i w przenośni, gra. Debiutująca dziewczyna jest naturalna, czuje kamerę, ma w sobie "coś". Jeżeli na poważnie zajmie się aktorstwem, to może osiągnąć sukces, bo widać, że talent ma. Zobaczymy. Moja ocena filmu Jakuba Michalczuka: 6/10.
_________________ My żyjemy!
|