Kiedy byłem w III klasie gimnazjum, w szkolnej bibliotece znajdowało się mnóstwo numerów "CD-Action" - czasopisma o grach komputerowych. Jednym z jego stałych działów był kącik humorystyczny, w którym natknąłem się na przedruk internetowego opowiadania, którego narratorem jest syn pewnego wędkarza. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że ów rodzic... jest uzależniony od swego hobby.
"Mój stary to fanatyk wędkarstwa. Pół mieszkania zaj***ne wędkami najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżący na ziemi haczyk czy kotwicę i trzeba wyciągać w szpitalu bo mają zadziory na końcu. W swoim 22 letnim życiu już z 10 razy byłem na takim zabiegu. Tydzień temu poszedłem na jakieś losowe badania to baba z recepcji jak mnie tylko zobaczyła to kazała buta ściągać xD bo myślała, że znowu hak w nodze".
"W tym roku sam sobie kupił na święta ponton. Oczywiście do wigilii nie wytrzymał tylko już wczoraj go rozpakował i nadmuchał w dużym pokoju. Ubrał się w ten swój cały strój wędkarski i siedział cały dzień w tym pontonie na środku mieszkania. Obiad (karp) też w nim zjadł"
"Pojechaliśmy gdzieś wp*zdu za miasto, dochodzimy nad jezioro a ojcu już się oczy świecą i oblizuje wargi podniecony. Rozłożył cały sprzęt i siedzimy nad woda i patrzymy na spławiki. Po pięciu minutach mi się znudziło więc włączyłem discmana to mnie ojciec pie**olną wędką po głowie, że ryby słyszą muzykę z moich słuchawek i się płoszą. Jak się chciałem podrapać po dupie to zaraz 'krzyczał szeptem', żebym się nie wiercił bo szeleszczę i ryby z wody widzą jak się ruszam i uciekają. 6 godzin musiałem siedzieć w bezruchu i patrzeć na wodę jak w jakimś j***nym Guantanamo. Urodziny mam w listopadzie więc jeszcze do tego było zimno jak sam sk***ysyn. W pewnym momencie ojciec odszedł kilkanaście metrów w las i się sp***ział. Wytłumaczył mi, że trzeba w lesie pierdzieć bo inaczej ryby słyszą i czują."
(Pełny tekst jest dostępny m.in. tu:
http://pokazywarka.pl/x4pah9/)
Opowiadanie mnie bardzo rozśmieszyło, ale później na parę lat o nim zapomniałem. Przypomniałem sobie dopiero dzisiaj, kiedy kupiłem "Angorę". Zacząłem czytać artykuł o tym, jak ma powstać film "Fanatyk". Zaczynam czytać i... "Zaraz, przecież ja znam ten tekst, to jest to opowiadanie o zwariowanym rybaku, który nie widzi świata poza wędkarstwem"! Okazało się, że napisane przez anonimowego użytkownika opowiadanie... ma zostać zekranizowane! Nie wiadomo, jak się nazywa autor (ma pseudonim Malcolm XD), bo ten zazdrośnie strzeże swojej prywatności, zgodził się jednak na sfilmowanie swego dzieła. Twórcy scenariusza dostali 110 000 złotych dotacji. Film będzie miał tylko 30 minut, ale zagrają w nim m.in. Piotr Cyrwus, Jacek Strama, Anna Radwan, Tomasz Schimscheiner i... Marian Dziędziel. Ma też zagrać Dariusz Kowalski (czyli Janusz Tracz). Data premiery nie jest jeszcze znana, ale ma być pokazywany na festiwalach.
Czekam z niecierpliwością, bo chętnie bym zobaczył, jak filmowcy poradzą sobie z przeniesieniem całego humoru opowiadania na język filmu.
Źródło: Radosław Czyż,
Mój stary to fanatyk wędkarstwa, "Gazeta Wyborcza", nr 56, 8 marca 2017; cyt. za: "Angora", nr 12 (1396), 19 marca 2017, s. 21-22.
Parę linków o produkcji filmu:
http://www.antyradio.pl/Film/News/Rysiek-z-Klanu-zagra-w-Moj-stary-to-fanatyk-wedkarstwa-11494http://www.antyradio.pl/Film/News/Marian-Dziedziel-zagra-w-Moj-stary-to-fanatyk-wedkarstwa-11738http://www.tvn24.pl/magazyn-tvn24/szczupak-jest-krol-wod-a-ojciec-fanatyk-wedkarstwa-zagra-w-filmie-i-pasta,67,1420