Głośny przed paroma laty dramat w reżyserii węgierskiego reżysera Kornéla Mundruczó, wystawiony w warszawskim Teatrze Rozmaitości, został zaadaptowany dla Teatru TV. I powstał dobry, choć momentami przykry i trudny w odbiorze spektakl, do tego jak na dzisiejsze standardy telewizyjnych przedstawień długi, bo trwający ponad dwie godziny. Bardzo dobrze, w sposób naturalny (momentami nawet naturalistyczny) zagrana rodzinna psychodrama. Świetna scenografia i reżyseria na wysokim poziomie.
_________________ My żyjemy!
|