Wyimki z "Zemsty", skupione wokół tytułowej postaci, chociaż paradoksalnie to wcale nie ona wydawała mi się najważniejsza w spektaklu. Nieustająco lubię i cenię Wiktorię Gorodecką, ale tutaj mnie nie olśniła - mimo jaskrawoczerwonej sukni. Podobali mi się za to Papkin w wykonaniu Krzysztofa Szczepaniaka czy Rejent Mastalerza. Nawet przyjemnie się to oglądało, chociaż konwencja teatru na żywo zaczyna mnie już nieco męczyć. Wolałbym w telewizji po prostu zobaczyć zarejestrowany spektakl, a nie zastanawiać się, czy aktor aby się nie "wysypał" i czy mikroporty dobrze działają...
_________________ My żyjemy!
|