Premiera była już dość dawno, ale dopiero teraz udało mi się to zobaczyć. Obsada "słuszna": Dałkowska, R. Pazura, Mastalerz... Na dokładkę Olszówka. Mimo wszystko obejrzałem, bo to między innymi na motywach tekstów Różewicza, no i Barański przecież. Ten quasi spektakl rzeczywiście ma w sobie charakterystyczną dla twórczości Barańskiego nutkę poezji i nostalgii doprawionej goryczą, ale brak mu siły przekonywania i oddziaływania. Jest jakiś przezroczysty i nieprzekonujący. Szkoda.
_________________ My żyjemy!
|