Serial ma cztery odcinki, po obejrzeniu trzech stwierdzam, że to kolejna nieudana polska produkcja Netfliksa. I znów w pierwszej kolejności zawinił scenariusz! Sam pomysł, żeby mieszkający od lat we Francji gej występujący jako drag queen, został zmuszony do powrotu do Polski i skonfrontowania się z dawnym życiem (dawno nie widzianą córką, nieznaną wnuczką i dawną miłością) jest fajny, tylko wykonanie tragiczne. Mnóstwo tu nieprawdopodobnych zabiegów, niepotrzebnych wątków, koszmarnych dialogów. Tak jest od początku i tak zostaje, serial nie broni się ani jako emancypacyjna opowieść, ani jako bajka. Brakuje lekkości, zabawy, gejowskiego przegięcia, ścieżka dźwiękowa też nie zachwyca. Pozostają drobne atrakcje: dobrze obsadzony Andrzej Seweryn, występ autentycznych drag queen, Antoni Porowski w epizodzie, znana w zaangażowanie na rzecz LGBT w Maria Peszek w roli homofobki. W sumie niewiele