Po odległym już w czasie, obyczajowym ''Matki, żony, kochanki" to drugi serial wyreżyserowany przez Juliusza Machulskiego. Tym razem inny gatunek, bo komedia kryminalna, a odpowiedzialność za efekt końcowy ponoszą także jeszcze dwa nazwiska - Maciej Kawalski i Filip Syczyński, którzy także wraz z Piotren Domalewskim pisali scenariusz do ''Małego Zgonu''. Gdzieś tam reklamowany jako polskie ''Twin Peaks'', ale ja bardziej wyczułem wpływ klimatów rodem z serialu ''Fargo''. Przyznam, że po pierwszym odcinku miałem dużą ochotę to wyłączyć, bo czułem się nie dość, że zawiedziony poziomem, to jeszcze mocno zażenowany. Tylko jakieś poczucie obowiązku kazało mi poświęcić jeszcze trochę czasu tej produkcji. Druga część to już mocno mieszane odczucia, bo gdzieś zaczynało być to wszystko intrygujące, a sceny niedobre zaczęły przeplatać się z udanymi, czy wręcz kapitalnymi (telefon ze szpitala Ryszarda do mamy : )). Podstawy problem moim zdaniem tej stwarzającej duże pole do popisu intrygi - zamiana, znalezienie się w innej skórze - to nieodpowiednie proporcje pomiędzy sensacją, a komedią na korzyść tej ostatniej niestety. Za dużo tych nieśmiesznych śmieszności, tych prób co chwila rozbawienia widza za wszelką cenę. Czy to scenki z gangsterami z których jeden jest mocno imbecylowaty, czy nakręcająca się agentka Anna( Julia Wyszyńska). Niezbyt pomysłowe, niedobrze zagrane, zbyt zmierzające momentami w stronę kiepskiego kabaretu, zwyczajnego grepsu. Z drugiej strony jest dość brutalnie i bardzo wulgarnie, więc ta rozpiętość powoduje, że historia nie trzyma odpowiedniego napięcia jak powinna. Nie do końca stwarza też możliwość pełnego zanurzenia, wniknięcia w nią. A szkoda bo jak pisałem, pomysł na główną intrygę, czy same poszczególne wątki, na przykład przerysowanym czeskim bossem w wykonaniu Jana Mączki fajne. Daje też radę w podwójnej, głównej roli Piotr Grabowski, choć chyba trochę bardziej przekonujący jako Marek. No cóż, na razie jednak większy zawód niż satysfakcja, ale jakiś potencjał jest. Zobaczymy co w kolejnych sześciu odcinkach, ale jak na razie tych żenujących, nieudanych momentów zbyt wiele...
_________________ ...nie profesor, tylko satyr..
|