Ja widziałem serial dość dawno, kiedy miał swoją premierę w TV. Pamiętam, że oglądałem z całkiem sporym zainteresowaniem. Seriale i w ogóle filmy o aktorach i teatrze to nie taka znowu częsta rzecz u nas, więc ta produkcja sprzed lat warta jest uwagi. Niedawno mieliśmy w TVP inny serial w teatralnych klimatach, a mianowicie "Artystów" Strzępki i Demirskiego. Trudno jednak oba seriale porównywać, bo nakręcono je w zupełnie odmiennych konwencjach.
Z tego pierwszego odcinka z Kolbergerem zostały mi w pamięci niektóre sceny. Kolberger grał tam zdaje się dość surowego, apodyktycznego reżysera (dyrektora?) i miał konflikt z aktorem granym przez Marka Siudyma. Był taki moment, w którym reżyser/dyrektor mówił do tego aktora coś w rodzaju: "Jak się panu nie podoba, to może pan nie grać w tym teatrze!". Na to bohater Siudyma uśmiechnął się, skinął głową i wyszedł, czego reżyser/dyrektor się zupełnie nie spodziewał.
Było to nieco w stylu słynnej sceny pomiędzy Fronczewskim i Szalawskim w "Ziemi obiecanej" choć naturalnie nie na takiej dynamice i zagrane nie aż tak genialnie.