Intencje twórców może i słuszne, ale co z tego, skoro ''Kibic'' idiotyzmami i nieudolnością twórczą stoi. Nie wiem jaki sens miała mieć serialowa formuła, skoro wszystko zostało pokazane tak skrótowo, sztampowo i bez jakiejś elementarnej logiki. Do bólu deklaratywne, plus na siłę ''efektowne'' dialogi, właściwie bzdura goni bzdurę, a zwroty i kolejne etapy następują tak błyskawicznie, że nawet u Patryka Vegi bywa bardziej sensownie...zresztą ta, jak i wiele innych współczesnych produkcji wyraźnie Vegą jedzie*, a przecież za wieloma z nich - między innymi i tą - stoją dużo bardziej poważane nazwiska w filmowym światku, nieprawdaż
Tak jeszcze na marginesie to duża część tego towarzystwa wzajemnej adoracji powinna być naszemu naczelnemu chłopcu do bicia dozgonnie wdzięczna, bo już z urzędu spada na niego odium pretensji o kicz i tandetę.
Na filmweb ktoś napisał ''Klan dla kibiców'' i coś w tym jest, mimo drastycznych momentów, nieodzownej wulgarności i kilku prawd od dawna objawionych - na przykład, że często za oddaniem i miłością do klubowych barw kryje się po prostu intratny interes.
Zakładając nawet celowe przerysowanie ''Kibic'' ma wszelkie cechy ''dzieła'' zrobionego przez kogoś kto zna temat przede wszystkim z tabloidów.
* - Na przykład ten przerywnik/widok z wysokości na groźnie, nieprzejednane miasto w co drugiej z rodzimych sensacji.