Nowy polski serial w reżyserii Xawerego Żuławskiego. Normalnie pewnie ominąłbym go szerokim łukiem, bo nie oglądam współczesnych seriali za często, zwłaszcza kryminalnych, ale ten akurat był kręcony w moim mieście, więc choćby z tego powodu mnie zainteresował.
Obejrzałem dwa pierwsze odcinki. Jest "kryminałowo", czyli musi być szaro i mrocznie, a więc dość stereotypowo, intryga też mało oryginalna. Musze jednak przyznać, że zdjęcia są niezłe, jest sporo szerokich planów i nawet przy tym charakterystycznym dla gatunku mroku udaje się twórcom wydobyć coś ciekawego ze Szczecina, "sprzedać" jego urok, pokazać ciekawe położenie i architekturę, nawet w deszczowych i ciemnych kadrach. A ja mam dodatkową frajdę w rozpoznawaniu znajomych miejsc.
Z drugiej strony można oczywiście ponarzekać, bo z polskich seriali tego typu wynika, że przestępcy działają u nas tylko o określonej porze roku i przy niesprzyjającej pogodzie.
Aktorsko jest nieźle. Katarzyna Wajda, którą "zjechałem" za "Romeo i Julię", tutaj się sprawdza, choć jej postać zszyta jest z dziesiątek tego typu różnych bohaterek. Do tego Fabijański, Linda, Grabowski, Kotschedoff nie tak irytujący, jak on być potrafi. Serial ma sześć odcinków po ok. 45 min. każdy, więc z pewnością obejrzę całość.
I taka jeszcze uwaga na koniec. W drugim odcinku jest scena, w której główna bohaterka w wyjątkowo głupi i tani sposób grozi przedszkolance swojej córki. Różną można mieć opinie o polskiej policji, ale zwyczajnie nie wierzę, że doświadczona policjantka zachowałaby się w tak nieprofesjonalny sposób.