Trzeba przyznać, że w dość specyficzny sposób Jacek Lusiński uczcił pamięć swoich rodziców (taką dedykację mamy w czołówce), kręcąc serial o emerytowanym listonoszu, który zaczyna prowadzić zakład pogrzebowy w małym miasteczku na - prawdopodobnie - południu Polski. Fabuła jest dość karkołomna, ale może ma jakieś pokrycie w faktach, nie wiem.
"Minuta ciszy" to serial w modnej ostatnio konwencji, a więc niby na serio, ale z tzw. jajem i przymrużeniem oka. Dobrze się to ogląda, bo i zagrane dobrze. Więckiewicz, Zbrojewicz, Konieczna prezentują tradycyjnie solidny poziom. Na wyróżnienie zasługuje też Karolina Bruchnicka (znana choćby z głównej roli w "Córce trenera"), która jest tu flegmatyczna, a jednocześnie zdecydowana, ostra i zmysłowa. Ma w sobie coś z Michaliny Olszańskiej, ale przy okazji jest bezpretensjonalna. Mam nadzieję, że jej kariera będzie się właściwie rozwijać i zobaczymy ją w wielu ciekawych rolach. Wyróżniłbym też Ireneusza Kozioła w roli oschłego i dość cynicznego proboszcza. Z kolei główny adwersarz bohatera granego przez Więckiewicz wydaje mi się nakreślony zbyt grubą kreską nawet wziąwszy pod uwagę konwencję serialu.
Nie wiem, czemu miały służyć "fredrowskie" nazwiska typu: Major, Wieczny, Zasada. Strasznie to banalne. No i ksywa postaci granej przez Bobika - "Nuta". Bo skończył liceum muzyczne i gra na trąbce... Naprawdę można się było nieco bardziej wysilić. Jeden "Nuta" już w polskim kinie był i chyba wystarczy. Nieznośnie przewidywalny jest również wątek romansowy, który był oczywisty w zasadzie od pierwszego momentu, w którym został zasygnalizowany.
Jest w serialu Lusińskiego kawałek polskiej prowincji, z jej zwyczajami i uprzedzeniami; są bohaterowie z pokręconymi życiorysami, w gruncie rzeczy mocno nieszczęśliwi, choć z pozoru wcale na takich wyglądają. Całość jednak jest nieco zbyt gładka i momentami zdecydowanie za prosta w rozwiązaniach fabularnych, ale aktorstwo i dialogi przynajmniej w pewnym stopniu rekompensują wspomniane braki.
6/10
|
Rzecz na pewno oryginalna i fajnie podana. Te retrospekcje z udziałem Zbrojewicza ciekawie zrobione, zarówno od strony technicznej jak i merytorycznej 
Mam wrażenie, że z kolejnymi odcinkami serial troszkę "siada" a przynajmniej jest nierówny. Są wątki trochę naciągane (np. jakieś "walki mma" głównych bohaterów...) ale jest też sporo "perełek" dla miłośników czarnego humoru 
Karolina Bruchnicka akurat mnie "nie kupiła" - w "Córce trenera" była moim zdaniem lepsza ale to subiektywna ocena.
Jeśli chodzi o "Nutę" zgadzam się w 100% - jakieś takie zbyt "pretensjonalne" w kontekście Vabanku.