Ten serial zawsze bedzie mi sie kojarzyl z pewnym artykułem w tygodniku "Razem" w rubryce "Osobno" gdzie byla mowa o oszczedzaniu i ekonomicznosci.
I autor napisal "podobal nam się bardzo pomysł Telewizji Polskiej na puszczenie cztery razy z rzedu tego samego filmu "Trapez" ale jedna jaskółka gniazda nie kala, czy jak tam to przysłowie brzmi"
A juz calkiem serio to serial był dość ciekawy, chyba jedyna próba raszomonizacji scenariusza w dziejach polskich seriali telewizyjnych. Szkoda, ze Jerzy Gudejko, zaczynajacy karierę od duzych ról w "Godzinie W" i "Był jazz" po tym serialu w zasadzie przestal grać główne role. No i próbkę swoich ogromnych mozliwosci dal w tym serialu Krzysztof Wakuliński. Plus Dorota Kamińska w pelnym rozkwicie swojej urody i sex appealu....