Ale co złego w podrywie na rosół z makaronem? Sam bym się dał poderwać na takie coś.
Są śmieszniejsze kawałki, np. "napojowe" ksywy - "Coca-Cola" i "Cappuccino". No nie były to jednak najlepsze wybory na gangsterskie pseudonimy.
Jeśli chodzi o ostatnią serię, to jest to nie tyle moim zdaniem dekadencki naturalizm, co raczej próba podłączenia się serialu pod nurt kina popularnego, które z kolei walczyło o widza z Bondem, Rambo i innymi tego rodzaju produkcjami, które zaczęły pojawiać się na kasetach wideo, które co prawda dopiero się pojawiały, ale w spragnionym zachodniej rozrywki społeczeństwie od razu trafiały w tzw. "target". Ostatnia seria "07 zgłoś się" powstała już po "Wielkim Szu", po "Prywatnym śledztwie", kręcona była równolegle z "Zabij mnie glino". Wtedy filmowcy jeszcze nie mogli tego wiedzieć, ale my, z perspektywy czasu już wiemy, że zaledwie cztery lata po zdjęciach do ostatniej serii "07" nakręcono "Krolla", a pięć lat później - "Psy". Kino się zmieniało, "uzachodniało", "usensacyjniało". Szmagier próbował do tego doskoczyć. Przecież ostatnia seria to w ogóle inny gatunek. Wcześniejsze odcinki są kryminalne. Ostatnia seria to już filmy sensacyjne. Nie ma zagadki kryminalnej. Od początku wiemy kto dobry, kto zły, kto popełnił przestępstwo i jakie przestępstwo, wszystko się rozgrywa tylko o to, w jakich okolicznościach dobry glina popędzi kota złym bandytom. Żadnej zagadki.
Jaszczuk pojawił się w 1984 roku. PRL dogorywał, cenzura coraz bardziej, za przeproszeniem, popuszczała, coraz łatwiej było jej wmówić pewne rzeczy... Np. że taki milicjant na ekranie jeszcze bardziej uwypukli jaki zarąbisty jest Borewicz, itp.
_________________
...i zdanżam na czas proszę pana!
www.mariuszgorczynski.pl