Forum Polskiego Kina

Teraz jest 22 grudnia 2024, 14:29

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 37 ]  Przejdź na stronę... Poprzednia  1, 2, 3, 4  Następna
Autor Wiadomość
PostNapisane: 21 kwietnia 2018, 14:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 cze 2016
Posty: 1259
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Na pewno zobaczę zarówno film jak i serial i wypowiem się na ich temat. Na razie tylko nie wiem kiedy, ponieważ za niecałe dwa miesiące rozpoczynam egzaminy i muszę już zacząć się do nich przygotowywać, szczególnie do egzaminu z historii kina niemego, a oglądanie obowiązkowych niemych pozycji zajmie mi zapewne sporo czasu. ;)

Dla mnie "Potop" to wybitny film przygodowy, chyba najlepszy z tego gatunku, jaki widziałem; "Pana Wołodyjowskiego" też cenię i oceniam wysoko (choć muszę go sobie chyba powtórzyć). Nie mam takich samych oczekiwań w stosunku do polskiego filmu z lat 90., które były chyba najsłabszym okresem naszej kinematografii, ale jednak jako tzw. "komplecista" chciałbym zobaczyć całą trylogię.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 21 kwietnia 2018, 17:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 cze 2016
Posty: 1497
Posty na Forum KP: 2675
Podzielam wiele z uwag Chojraka, ale co ich treści, a nie natężenia emocjonalnego. Owszem, sienkiewiczowski zaśpiew w OiM wypada gorzej (symboliczne jest skrzetuskie "daj pan” zamiast "dawaj waść” przy początkowej scenie z Czehryna). Owezem, wiele ról drugoplanowych kuleje. Owszem, w zestawieniu z Potopem widowiskowość nie jest aż tak wielka.

Ale mimo to uważam, że film i zwłaszcza serial dają się lubič. Obsada ról głównych jest poprawna, na widowiskowość poszczególnych scen bym nie narzekał (pojedynek Bohuna z Wołodyjowskim z "przerzucaniem do lewicy" jest naprawdę niezły; sorki, ale brzuszek Łomnickiego w scenie z Potopu sporo psuje...). Batalistyka też summa summarum daje radę. Rola Rzedziana jest jedną z sympatyczniejszych w karierze Malajkata, a muzyka ze zgrabnym zaaranzowaniem "Sokołów" zostaje w uszach.

Nie ma co za wiele wymagać od filmu kontusza i szabli.

_________________
Film to życie, z którego wymazano plamy nudy - Alfred Hitchcock.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 21 kwietnia 2018, 17:46 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3423
Posty na Forum KP: 537
Pełna zgoda z kolegą Holtem z mojej strony. :) Też uważam, że Chojrak wymienia kilka trafnych uwag, ale wg mnie nie psuje to wrażenia całości. Oczywiście Chojrak ma pełne prawo tak odbierać ten film, czy jednak jest sensowne by z własnych odczuć czynić zdanie ogólne - to już podlega dyskusji i nieraz wspominałem, by własną opinię podawać jako własną opinię.

PW też miał swoje niedoróbki (sławetna Nysa w kadrze i prywatny śmiech Nowickiego z tego powodu, a wszystko trafiło do filmu), podtatusiałość Łomnickiego w "Potopie" także dawała się zauważyć (kurczę, nie pamiętam już gdzie, co to była za gazeta, jaki autor, ale czytałem gdzieś jakieś drwiny z "dupiastości" Wołodyjowskiego w filmowym "Potopie"), a jednak ogląda się to z przyjemnością. Nadal uważam, że na tak pozytywny odbiór tych dwóch filmów wpływa w znacznej mierze fakt, że w dzieciństwie wielu widzów leciały one w każde święta, a OiM nie, bo jeszcze nie istniało.

Od samego początku w "Potopie" nie uważałem Gołasa za błąd obsadowy i nadal nie uważam. Może to i raziło wówczas, gdy Gołas szalał po scenach kabaretowych... Dla współczesnego widza, zwłaszcza młodego, dla którego potop szwedzki i druga wojna światowa, rozbiory i stan wojenny oraz Solski i Gołas to mniej-więcej ta sama epoka - nie ma to już znaczenia.

Zupełnie zaś nie podzielam krytycznej opinii wobec Żebrowskiego. Skrzetuskiego skopał sam Sienkiewicz, jest to postać szeleszcząca papierem. Żebrowski dał tej postaci i tak bardzo wiele w porównaniu z oryginałem.

Filmowe OiM na pewno mogło być lepsze. Ale żeby od razu uznawać, że to film do kitu, niewidowiskowy, pozbawiony dobrych ról aktorskich, że aktorzy nie są postaciami z epoki, tylko poprzebieranymi ludźmi współczesnymi - tych uwag sformułowanych tak kategorycznie zupełnie nie jestem w stanie podzielać.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 21 kwietnia 2018, 18:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3234
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
Rafal Dajbor napisał(a):
Od samego początku w "Potopie" nie uważałem Gołasa za błąd obsadowy i nadal nie uważam.

Ja podobnie. Przed laty obsadzenie akurat tego aktora w roli Czarnieckiego mogło się wydawać kontrowersyjne i nietrafione, ale dziś patrzy się już na to przecież zupełnie inaczej i trzeba uczciwie powiedzieć, że Gołas wcale swojej postaci nie zepsuł.

Rafal Dajbor napisał(a):
Zupełnie zaś nie podzielam krytycznej opinii wobec Żebrowskiego. Skrzetuskiego skopał sam Sienkiewicz, jest to postać szeleszcząca papierem. Żebrowski dał tej postaci i tak bardzo wiele w porównaniu z oryginałem.

Czyli tutaj też się zgadzamy.

Wracając jeszcze do budżetu filmu... Gdy przystępowano do produkcji była ona reklamowana jako najdroższa w dziejach naszej kinematografii. Wiadomo, że przy środkach, jakimi dysponuje Hollywood, a i wiele studiów europejskich, te przeznaczone na "OiM" wyglądają śmiesznie. Jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę kwotę, którą dysponował Hoffman, to trzeba przyznać, że efekt jest na całkiem dobrym poziomie. Przy większym budżecie można było ten film zrobi lepiej, ale i tak starczyło to na widowiskowe sceny, dobrą batalistykę, zdjęcia i stroje, które prezentowały się wiarygodnie, a nie jak wyjęte z rekwizytorni.
Od premiery minęło blisko dwadzieścia lat, technika poszła naprzód, a "Ogniem i mieczem" wciąż prezentuje się dobrze pod względem technicznym.
Realizując "Quo vadis" Kawalerowicz miał zdecydowanie więcej pieniędzy niż Hoffman, ale na ekranie tego zupełnie nie widać, a nawet wręcz przeciwnie, bo film wyszedł nieporadny, bez błysku, momentami niezamierzenie śmieszny i tandetny.
Także ostatni film Hoffmana, czyli "1920: Bitwa warszawska" miał większy budżet od ostatniej filmowej części Trylogii, a przy nim "Ogniem i mieczem" to prawdziwa perła polskiej kinematografii...

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 21 kwietnia 2018, 18:25 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3423
Posty na Forum KP: 537
Ja w ogóle uwielbiam takie "błędy obsadowe". To, że koszmarna pomyłka, jaką było "Życie na gorąco" ma dla mnie w ogóle jakąś wartość zasadza się np. na tym, że Kobuszewski gra tam taką rolę, jaką gra. :)

"Quo Vadis" to w ogóle do "OiM" nie ma startu. Nie wyobrażam sobie żeby Hoffman przepuścił na montażu takie coś, jak walenie się na ziemię rzymskich budowli obnażające karton-gipsowe wykonanie tychże.

Albo wypuszczenie na arenę brudnych, potarganych chrześcijan a za chwilę pokazanie na krzyżach ślicznych, czyściutkich, ufryzowanych i ukwieconych miss topless.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 21 kwietnia 2018, 19:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 cze 2016
Posty: 1497
Posty na Forum KP: 2675
Do dziś pamiętam artykuł opisujący realizację QV, gdzie opisany był m.in. dubel tej sceny robiony z powodu zarejestrowanej na taśmie erekcji jednego z męczenników na widok męczenniczki...:-)

_________________
Film to życie, z którego wymazano plamy nudy - Alfred Hitchcock.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 1 maja 2018, 17:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2016
Posty: 1062
Posty na Forum KP: 6173
karel napisał(a):
[Przed laty obsadzenie akurat tego aktora w roli Czarnieckiego mogło się wydawać kontrowersyjne i nietrafione, ale dziś patrzy się już na to przecież zupełnie inaczej i trzeba uczciwie powiedzieć, że Gołas wcale swojej postaci nie zepsuł.
Na Boga, mówimy o genialnym aktorze! Nic on tam nie zepsuł, poza tym, że wystrzelono z armaty do wróbla. Mogli obsadzić w tej roli byle kogo, jest ona bowiem trzeciorzędna. Zatem moja teza nie mówiła o zbyt wysokich progach dla Gołasa, ale wręcz przeciwnie. Danie takiemu aktorowi, tak nieciekawej roli to błąd.

Rafal Dajbor napisał(a):
Zupełnie zaś nie podzielam krytycznej opinii wobec Żebrowskiego. Skrzetuskiego skopał sam Sienkiewicz, jest to postać szeleszcząca papierem. Żebrowski dał tej postaci i tak bardzo wiele w porównaniu z oryginałem.
Dlatego właśnie w punkcie pierwszym moich zastrzeżeń umieściłem właśnie powieść Sienkiewicza. Absolutnie nie neguję, że Żebrowski odegrał swoją rolę poprawnie. Ale mnie jako widza to mało obchodzi. Dobry film (zwłaszcza przygodowy!) musi mieć mocnego bohatera. Wołodyjowski i Kmicic są genialnymi i wręcz emblematycznymi bohaterami, Skrzetuski - nie, co sami tu ogródkami przyznajecie... ;)
No to jak ma mi się podobać film, co to nie mam na kim oka zawiesić, ani się utożsamić lub choćby podziwiać?
Scorupco (główna żeńska rola!) jest tak drewniana, że o jakiejkolwiek (wiarygodnej) chemii między nią, a Skrzetuskim mowy być nie może. A jak nie ma chemii, to ten film dalej nie ma sensu, bo i skąd?
Nie jestem mściwy :roll: , więc pomijam już  lichą jakość dramaturgiczną OiM w porównaniu z pozostałą dylogią (choćby szokujące zwroty akcji: wiarołomstwo Krzysi, czy zdrada Kmicica, które emocjonalnie rzucają widzem od ściany do ściany. OiM zaś niczym nigdzie mnie nie rzucał- był przewidywalny do bólu).

Obrona OiM w stylu komparatystycznym, tzn., że w porównaniu z zachodnią techniką, czy budżetem "Bitwy Warszawskiej 1920", to ho, ho całkiem nie najgorszy jest, a w porównaniu z "Quo Vadis" to wręcz arcydzieło - w sumie potwierdzają moje zarzuty, bo dzieło powinno być samoistne i widza nie obchodzi, czy twórca miał kłopoty finansowe, strzykało go w lewej łopatce, miał chorą żonę i co w tym czasie konkurencja robiła. Albo film widza niesie i go czaruje, albo ten z nudów zaczyna się wiercić na krześle i zaczyna szukać dziury w całym. Ja się wierciłem niemożebnie... ;)

A mój żal jest tym większy, że poprzednie filmy z Trylogii uwielbiałem i to nie tylko jako młokos, stąd może to "wysokie natężenie emocjonalne", jak zauważył Holt.
Człowiek się pyta o film, więc odpowiadam najlepiej jak umiem. Wg mnie OiM to najgorszy element Trylogii (są protesty?) i wg mnie różnica jest kolosalna (in minus), wg "reszty społeczeństwa" -niewielka i to praktycznie jedyna między nami różnica.
Jeżeli komuś OiM podoba się, to jego zbójeckie prawo, ale proszę ode mnie nie wymagać, bym nie był szczery w swoich osądach.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 1 maja 2018, 18:12 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3234
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
Co do Gołasa to biorąc pod uwagę miarę jego talentu, to on w ogóle za mało ciekaeych ról w karierze otrzymał...

Tak, " Ogniem i mieczem" to najsłabsza z części filmowrj Trylogii. Co nie oznacza, że zła. ;-)

Nikt o zdrowych zmysłach nie odmawia Ci prawa bycia szczerym w osądach, bo takie działanie byłoby z góry skazane na niepowodzenie. ;-)

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 1 maja 2018, 18:56 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2016
Posty: 1062
Posty na Forum KP: 6173
karel napisał(a):
Co do Gołasa to biorąc pod uwagę miarę jego talentu, to on w ogóle za mało ciekaeych ról w karierze otrzymał...
Wiesz co, zawsze jest niedosyt, ale troszkę tego by się znalazło. Pomijając jego wielkie role komediowe, to m.in. Ogniomistrz Kaleń (!), Jak być kochaną, Dom bez okien, Chudy i inni (!), Kapitan Sowa na tropie, Lalka, Dziura w ziemi, Droga (!). A w końcu (proszę się nie śmiać) w 4 Pancernych też miał strasznie trudne aktorsko zadanie, wpisać się do zgranej paczki starych kumpli, wejść do zamkniętej enklawy - będąc praktycznie kompletnie kimś z innej parafii (wiek, emploi). Rola Czereśniaka jest dla wnikliwego widza pełna ukrytych smaczków, małych dramatów, choć granych z musu na hamulcu, będąc stale w cieniu Janka, Grigorija i Jelenia, a nawet Szarika - ulubieńców mas i głównych bohaterów. To nie rola, to perła. Pokazał, że jest na równi z Gajosem i Pieczką, a kim aktorsko jest Gajos i Pieczka to mówić tu nawet nie wypada ...wiadomo.
Na tym tle jego epizod w Potopie jest kompletnie bez znaczenia i jest pomijalny. Pieczka dostał tam cudną rolę i zagrał koncertowo. Gołas też by zna pewno zagrał koncertowo, tylko nie miał co... Nie angażuje się De Niro do trzymania halabardy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 1 maja 2018, 20:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3234
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
Chojrak napisał(a):
Wiesz co, zawsze jest niedosyt, ale troszkę tego by się znalazło. Pomijając jego wielkie role komediowe, to m.in. Ogniomistrz Kaleń (!), Jak być kochaną, Dom bez okien, Chudy i inni (!), Kapitan Sowa na tropie, Lalka, Dziura w ziemi, Droga (!). A w końcu (proszę się nie śmiać) w 4 Pancernych też miał strasznie trudne aktorsko zadanie, wpisać się do zgranej paczki starych kumpli, wejść do zamkniętej enklawy - będąc praktycznie kompletnie kimś z innej parafii (wiek, emploi).

Może nieprecyzyjnie się wyraziłem. Faktycznie, trudno stwierdzić, że zagrał niewiele dobrych ról, natomiast w stosunku do tego co potrafi otrzymał stanowczo zbyt mało pierwszoplanowych ról dramatycznych

Chojrak napisał(a):
Nie angażuje się De Niro do trzymania halabardy!

No nie... Chociaż wybitny aktor i halabardę umie trzymać w sposób nietuzinkowy. ;)

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 1 maja 2018, 23:10 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3423
Posty na Forum KP: 537
karel napisał(a):

Tak, " Ogniem i mieczem" to najsłabsza z części filmowej Trylogii. Co nie oznacza, że zła. ;-)

Nikt o zdrowych zmysłach nie odmawia Ci prawa bycia szczerym w osądach, bo takie działanie byłoby z góry skazane na niepowodzenie. ;-)


Pod obydwoma tezami podpisuję się oburącz. :)

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 12 lutego 2019, 11:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3234
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
Temat jest co prawda o serialu, ale dyskutowaliśmy w nim również intensywnie na temat filmu kinowego, więc to dobre miejsce by wspomnieć, że właśnie dziś mija dokładnie 20 lat od jego premiery. Niesamowite, jak ten czas leci... Pamiętam, że pojechałem na ten film z rodzicami do Poznania, bo w Szczecinie nie było jeszcze kina wielosalowego, a uznaliśmy, że chcemy "Ogniem i mieczem" zobaczyć w możliwie najlepszych warunkach. :-)

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 37 ]  Przejdź na stronę... Poprzednia  1, 2, 3, 4  Następna

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Powered by: - HOSTINGHOUSE