Jednak obejrzałem całość. I zgadzam się - ten serial to osadzona w realiach okupacyjnych, ale mocno anachroniczna fantastyka. Dobre kostiumy, przyzwoita scenografia - przynajmniej na tle innych podobnych produkcji (na Księży Młyn takiej uwagi nie zwróciłem, ale nie będę udawał, że dobrze znam Łódź...) - całkiem niezła gra młodych aktorów, dzięki czemu całość nie najgorzej się ogląda. Ale poza tym właśnie mnóstwo absurdów, główni bohaterowie zabili chyba więcej Niemców niż cała AK do wybuchu powstania warszawskiego, do tego w zasadzie bez większych kłopotów i konsekwencji - to wszystko przed aresztowaniem Roweckiego! Można też odnieść wrażenie, że akcja serialu dzieje się nie w Warszawie - wielkim mieście - a w jakimś prowincjonalnym miasteczku: jedna grupa konspiratorów, jedna kawiarnia, niemieccy żołnierze mniej rozsądni niż sztuczna inteligencja w grach komputerowych... W sumie - mimo paru dobrych elementów - serial nieudany, choć punkt wyjścia był całkiem interesujący.
_________________ My żyjemy!
|