Straszne emocje wywołał ten serial, wywiązała się już niezła
gównoburza:
https://kultura.gazeta.pl/kultura/7,127 ... serio.htmlWypowiedziała się nawet sama A. Holland i to dość obcesowo:
Cytuj:
Obejrzałam tylko ostatni odcinek , przeczytałam spis treści pozostałych i tak, jest to bardzo słabe. Oczywiście, Magda jest wspaniała, charyzmatyczna aktorka (taka jest również Eliza) i to się przebija. Ale praca moich kolegów - rezysera (a właściwie reżyserów, bo chyba obaj to obsadzali) a przede wszystkim Scenarzystów jest poniżej krytyki.
Nie pamiętam takich miażdżących słów nawet po "Smoleńsku"...
Jakaś czułą strunę naruszył ten serial, bo skąd aż taka krytyka? Marnych seriali u nas pełno i nikt nie rwie szat z tego powodu. Może z tego faktu widać, jak mit Osieckiej jest ważny dla współczesnego Polaka?
Nawet Teatr Atelier się oburzył:
Cytuj:
Prawie wszystkie sceny pokazane w tym odcinku, dotyczące Teatru Atelier w Sopocie i osoby André Ochodlo, są albo całkowicie, albo w przeważającej mierze fikcją i nie mają nic wspólnego z historyczną prawdą.
https://kultura.trojmiasto.pl/Teatr-Ate ... 53312.htmlCo, oni nie skojarzyli, że to nie jest film dokumentalny?
Przecież nie chodzi o to, żeby POKAZAĆ życie Osieckiej 1:1, bo jaki tego niby sens? Twórcy serialu upoili się ideą, że jak pokażą (choćby przelotnie) znane postaci (np. Cybulski, Kobiela, Andrzejewski) to film nagle nabierze kopa, że dowiemy się o bohaterce czegoś istotnego. Guzik prawda... jest wręcz odwrotnie.
"Opowiedzieć" życie artysty, a w dodatku tak mało uchwytnego jak Osiecka, jest przecież prawie niemożliwe. Piszę "prawie", bo pamiętam jak umiejętnie opowiedział o Cybulskim Wajda we "Wszystko na sprzedaż"...
A może po prostu nie należy pewnych rzeczy za wszelką cenę filmować? Ten temat jest zbyt trudny, jak widać, dla współczesnych scenarzystów - do tego trzeba by artysty i to wybitnego. A takich chyba już niestety nie mamy?