Forum Polskiego Kina
http://forum.polskiekino.com.pl/

Witold Sadowy (07.01.1920-15.11.2020)
http://forum.polskiekino.com.pl/viewtopic.php?f=11&t=914
Strona 1 z 1

Autor:  Rafal Dajbor [ 15 listopada 2020, 18:33 ]
Tytuł:  Witold Sadowy (07.01.1920-15.11.2020)

To jest prawdziwy koniec pewnej epoki, w dziejach piśmiennictwa teatralnego, a tym samym i teatru, zwłaszcza teatru warszawskiego. Piękny wiek - 100 lat! Prawie 101. I zaledwie ostatnich kilka miesięcy w pewnej niesprawności. Wcześniej - zadziwiająca forma.
Aż żal, że Witold Sadowy tak mało zaistniał w kinie. Ale za to miał szczęście zagrać epizody tzw. "pamiętne", bo i skrzypek-konfident z "Zakazanych piosenek" to rola zapadająca w pamięć (w zasadzie była to jedna z niewielu postaci, które mnie wryły się w głowę z dziecięcego obejrzenia tego filmu - cały czas tyłem do kamery i nawet po zabiciu postać przewraca się tak, by twarz pozostała do końca niewidoczna - jako na dzieciaku zrobiło to na mnie wrażenie!), i żołnierz udający Hitlera w "Zezowatym szczęściu" - także pamiętna scena!

Autor:  karel [ 15 listopada 2020, 18:46 ]
Tytuł:  Re: Witold Sadowy (07.01.1920-15.11.2020)

Szczerze mówiąc byłem przekonany, że podpisał pakt z diabłem i nigdy nie umrze, bo jednym z podstawowych punktów paktu jest żegnanie polskich aktorów odchodzących z tego świata. A jednak teraz odszedł sam...
Epizody kinowe świetne i pamiętne, wspomnienia o zmarłych aktorach zawsze ciekawe, uczciwe, jedyne w swoim rodzaju. To był naprawdę wyjątkowy kustosz pamięci o ludziach polskiego kina.

Autor:  Sebastian999 [ 15 listopada 2020, 19:06 ]
Tytuł:  Re: Witold Sadowy (07.01.1920-15.11.2020)

Smutna wiadomość, a sceny które przywołałeś Rafał...oj tak, pamiętne wyjątkowo, a każda w innej tonacji...

Autor:  Brunner [ 15 listopada 2020, 22:05 ]
Tytuł:  Re: Witold Sadowy (07.01.1920-15.11.2020)

Dla mnie jest to definitywne zamknięcie pewnej epoki. Wiemy, że już od jakiegoś czasu nie pisał pożegnań, a ostatnim było - co i dla mnie jest znamienne - Emila Karewicza. Jego książki, zwłaszcza te pierwsze, to unieśmuertelniona historia Teatru powojennego. Jako takiego a także tej jednej konkretnej sceny o której do tej pory mało co do tej pory wiedzieliśmy a która czasem zwala się Teatrem Klasycznym a czasem Rozmaitości. Cieszę się też że dzięki jednemu z Forumowiczów msm ostatnią książkę Pana Witusia opatrzoną autografem. Z ról filmowych to jednak dla mnie Balzaka, choć z głosem Władysława Kowalskiego. Mam jednak nieodparte wrażenie, że jako aktora nie znałem (nie znaliśmy?) Go w ogóle.

Autor:  Rafal Dajbor [ 25 listopada 2020, 15:42 ]
Tytuł:  Re: Witold Sadowy (07.01.1920-15.11.2020)

Czytałem tu i ówdzie w internecie żal, że Witold Sadowy miał nieszczęście odejść w czasie epidemii, przez co pogrzeb będzie skromny. Już wiem, że nie będzie. :-) Urna z prochami poczeka na czas, w którym będzie można zorganizować normalny pogrzeb, a ten pogrzeb ma być naprawdę bardzo, ale to bardzo uroczysty!

Autor:  Brunner [ 26 listopada 2020, 22:30 ]
Tytuł:  Re: Witold Sadowy (07.01.1920-15.11.2020)

Brzmi mi to jakoś znajomo...

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/